-
11. Data: 2004-06-05 10:44:27
Temat: Re: Cholerne bezrobocie????
Od: Piotr Hosowicz <n...@i...domain.net>
g...@p...onet.pl wrote:
> Bezrobocie wydaje sie szalec na rynku - miliony osob bez pracy. Tymczasem - nie
> sposob znalezc w Krakowie sensownych osob do pracy. Po kilkunastu nieudanych
> probach znalezienia sensownego kandydata, juz wiem (choc wciaz nie moge
> uwierzyc), ze na rynku naprawde nie ma chetnych osob.
Zaraz, zaraz ... Z tego co opisujesz, to chętni jak najbardziej są,
tylko że żaden z tych chcących nie spełnia Twoich oczekiwań. Jest różnica.
Poniżej pisze różne rzeczy w postaci pytań, ale nie jest to czepiactwo -
podsumowuję to na końcu. Oczywiście nie wiem czy cytujesz wprost z
ogłoszenia.
> Wymagania byly dosyc powszechne i niezbyt wygorowane:
> - SQL (MSSQL lub DB2),
W jakim zakresie i na jakim polu? Przykładowo czym innym jest SQL w
zakresie projektowania bazy / data definition, a czym innym np. pisanie
selectów pod tworzenie raportów.
> - Visual Basic,
Pytanie jak wyżej.
> - umiejetnosc podstawowej administracji serwerami domeny Win2K i Linuxa,
Ok, to jest jasne. Z tym, że też czym innym jest administraowanie domeną
z 10 komputerami, a czym innym, kiedy tych komputerów jest np. 200. I o
którego Linuxa (dystrybucję) chodzi ?
> - umiejetnosci analityczne (projektowanie nowej aplikacji wg wskazan
> uzytkownikow),
To zdanie jest właściwie sprzeczne. Analityk to analityk, a projektant
to projektant - to są dwie różne funkcje w projekcie. Może być
oczywiście osoba, która wykonuje je jednocześnie - tak jest dość często
w małych firmach, przy czym czasem ze skutkiem fatalnym.
> - podstawowa znajomosc problematyki finansowo-ksiegowej
Ok, to jest w miarę klarowne.
> Idealny kandydat zostal okreslony jako absolwent uczelni ekonomicznej z bardzo
> dobra znajomoscia "praktycznej informatyki" i przynajmniej 2-letnim stazem w
> firmie, najlepiej z branzy finansowej.
Ok.
> Wszystkie w/w umiejetnosci nalezalo poprzec doswiadczeniem - firma nie ma czasu
> na przyuczanie kandydatow do zawodu. Wprowadzenie w specyfike firmy jest
> wystarczajaco czasochlonne.
Tak, tylko czy to jest realistyczne oczekiwanie ? Dość skrajnie to
ująłeś - "przyuczanie". Z moich obserwacji wynika, że znakomita
większość informatyków ma braki i nie wyłączam tu bynajmniej siebie. I
rozwiązaniem na to jest - właśnie - douczenie na kursie / douczenie
metodą samodzielnego rozpoznania bojem czy przy pomocy współpracownika.
Druga sprawa : są takie technologie w których człowiek niedoświadczony
bez "kredytu" w postaci szkolenia / przyuczenia - tego doświadczenia nie
ma najmniejszej szansy zdobyć. Chodzi mi o technologie szczególnie
egzotyczne i/lub szczególnie drogie.
> Tymczasem (podaje co ciekawsze kwiatki):
>
> - jeden z kandydatow, okreslajacy swoje umiejetnosci poslugiwania sie MSSQL na
> 5/5, nie potrafil okreslic, ktora wersji uzywal, a spytany o naprawde proste
> zapytanie SQL, z rozbrajajaca szczeroscia odparl, ze musi pracowac z
> dokumentacja.
Ok, no przesadził. Z tym, że co do pracy z minimalnym wykorzystaniem
dokumentacji to podejrzewam, że większość programistów potrafi to robić
w odniesieniu do jednego, góra dwóch języków programowania. A zna jako
tako jeszcze może kilka innych - właśnie posługując się dokumentacją. I
jest to raczej normalne. Przy czym - nie wiem czy się ze mną zgodzisz -
jeśli ktoś zna dobrze jeden język programowania "ogólnego rażenia" to
jest duże prawdopodobieństwo, że szybko nabierze sprawności w innym.
> - inny kandydat, otrzymawszy do realizacji prosty testowy program, sam okreslil
> jego czas wykonania na 3 dni, po czym po 2 tygodniach w tymze programie dalej
> wystepowaly elementarne bledy. Dodam, ze kolejne prezentacje programu, byly
> prezentacjami tylko z nazwy - trwaly gora 3 min, a potem nastepowal 2-3
> godzinny okres poszukiwania i eliminowania bledow (w siedzibie potencjalnego
> pracodawcy!!!)
Hmmmm ... No, to może trzeba było testować przed prezentacją - straty
byłyby mniejsze. Co do umiejętności oszacowania czasu wykonania - to
wcale nie jest to trywialna umiejętność, ją się nabywa wraz z
doświadczeniem. Nie wiem czy akurat ten kandydat pochwalił się nim.
> - kilku kandydatow jawnie deklarowalo, ze nie spelnia wymagan, ale "sa chetni
> sie ich nauczyc".
No, uważasz to za "kwiatek" ? Ja bym to nazwał uczciwym postawieniem sprawy.
> Czy naprawde nie ma kompetentnych osob, szukajacych pracy? Kompetentny =
> posiadajacy konkretne umiejetnosci, konkretna wiedze, komunikatywny i
> praktujacy powaznie innych.
Konkretne osoby z tego co obserwuję - trzymają się tej roboty, którą
mają. I dostają za nią przyzwoite pieniądze i/lub w inny sposób są
motywowane do trzymania z pracodawcą.
> Podkreslam, ze umiejetnosci i wiedza szkolna/uczelniana NIE SA rzeczywistymi
> umiejetnosciami i wiedza, jesli nie sa poparta konkretnymi doswiadczeniami,
> niekoniecznie komercyjnymi. Krotko mowiac - jesli ktos z wybranymi
> technologiami mial kontakt wylacznie na cwiczeniach/wykladach, to oznacza, ze
> go kompletnie NIE interesuja i ich nie zna.
Wydaje mi się, że znowu stawiasz sprawę na ostrzu noża. Jest to po
prostu wiedza nie poparta praktyką. Z różnych przyczyn.
> Dodam, ze wynagrodzenie nalezalo do rzedu chyba raczej interesujacych -
> spodziewane netto 2.5k+ (silny plus!) PLN na umowe o prace.
Hmmm ... Tu Ci przyznam rację : 2.5+ kPLN netto to jest całkiem
przyzwoite wynagrodzenie w świetle Twoich wymagań, tym bardziej w Krakowie.
> PS. Ciag dalszy dopisalo samo zycie - wlasnie dowiedzialem sie, ze znajomy mial
> dokladnie identyczne problemy ze znalezieniem dobrego programisty PHP,
> wiedzacego, co jest semafor, kolejka, drzewo, stos i graf.
Wiesz, jeśli chodzi o znajomość algorytmów i struktur danych, to u dużej
części programistów jest średniawo, bo po prostu w typowych
zastosowaniach są oni z automatu wyręczani przez gotowce. Co ma
oczywiście swoje plusy i swoje minusy. Ty piszesz o znajomości tych
terminów i definicji - tu się zgodzę, że to jest elementarz i każdy
powinien to wiedzieć. Ale jeśli chodzi o umiejętność implementacji
takich struktur i różnych algorytmów - to już jest tak, jak napisałem
wyżej. Rozsądnym oczekiwaniem jes to, że (a) kandydat osobiście od zera
zaimplementował obiektowo i nieobiektowo wszystkie podstawowe struktury
i algorytmy (b) umiał by to powtórzyć w skończonym czasie.
Aha, no i miało być posumowanie. Jeśli ja miałbym dać dobrą radę
pracodawcom, to : pisać dokładnie o jakie systemy / techniki / języki /
umiejętności chodzi, w jakim stopniu i na jakim poletku. Papier / email
/ html jest cierpliwy - moim zdaniem lepiej pisać dokładnie, bo wtedy te
osoby, które są odpowiedzialne (a na takie właśnie czekacie) mają nad
czym się namyśleć i podjąć decyzję, czy wysyłają swoją aplikację czy
nie. Jeśli się nie widzą na miejscu w świetle wymagań - po prostu nie
przysyłają aplikacji i nie marnują czasu obydwu stronom, sobie i Wam.
Tu jeszcze uwaga : jeśli np. administracja siecią to napisać - ile jest
końcówek, ile jest serwerów i jakich (OS'y/architektura), czy jest
dostęp do internetu, jakiego rodzaju i przez jakie urządzenia. Moim
zdaniem warto też pisać o tym czy końcówki to zróżnicowane składaki czy
jakies maszyny firmowe produkowane seryjnie - przekłada się to dość
wyraźnie na sposób administracji i serwsiowania.
Druga sprawa : wielość wymagań. Z jednej strony pracodawcy mają
tendencję do formułowania tak rozległych i wysokich wymagań, że ludziska
sobie żartują, że brakuje tylko umiejętności chodzenia po wodzie. Z
drugiej strony z dużą rezerwą podchodzi się do CV, w którym jest
wymienione cokolwiek więcej, niż parę rzeczy na krzyż - bo niby to taki
człowiek to wie prawie nic o prawie wszystkim. Prawda leży pewnie po
środku. Sensowny kandydat ma jakieś umiejętności wiodące i tych pewnie
jest 2-3, a parę innych posiadł w stopniu od niskiego do średniego.
Trzecia sprawa : jestem zwolennikiem podawania od razu w ogłoszeniu
zakresu przewidywanych zarobków z zaznaczeniem czy chodzi o netto czy
brutto i napisaniem o formie współpracy. Jeśli firma jest dobrze
zorganizowana i panuje nad swoimi finansami - to wie ile może
przeznaczyć na dane stanowisko i ocenia dodatkowo ryzyko niepowodzenia.
I skoro tak, to może po prostu ten zakres podać. To samo dotyczy branych
pod uwagę bonusów.
Czwarta sprawa : mnie osobiście irytuje brak odpowiedzi na każdą
nadesłaną aplikację, chodzi o te zapowiedzi, że "skontaktujemy się z
wybranymi osobami". Jeśli firma nie umie sobie poradzić z prostą
odpowiedzią odmowną dla dajmy na to 200 emaili - to IMO po prostu źle o
niej świadczy. Nie mówię już o tym, że na listy się po prostu odpisuje,
tak jest przyjęte.
Ostatnia sprawa : uważam, że warto wyraźnie pisać jakich dokumentów się
oczekuje. Dotyczy to zwłaszcza listów motywacyjnych, ponieważ one osobom
odpowiedzialnym - a na takie właśnie czekacie - zajmują sporo czasu i
uwagi. Co innego poświęcić nieco czasu na czytanie w internecie i
myślenie nad ogłoszeniem, a co innego jeszcze zwięzłe i jasne
przedstawienie argumentów i dopowiedzenie róznych rzeczy, które nie
mieszczą się w zakresie CV. To drugie wymaga znacznie więcej wysiłku,
choćby dlatego że jest to krótki list, a nie rozmowa (choćby krótka).
Ufff ... Przepraszam za dłużyznę. Po prostu właśnie wczoraj przeglądałem
dokładniej ogłoszenia na jednym z portali. Nie bardzo wiadomo czy i co
powinno się odpisać na niektóre ogłoszenia.
--
Pozdrawiam,
Piotr Hosowicz
A.A.Milne, Puchatek: "To bzykanie coś oznacza.
Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu!"
-
12. Data: 2004-06-05 10:51:48
Temat: Re: Cholerne bezrobocie????
Od: Piotr Hosowicz <n...@i...domain.net>
Ghost wrote:
> Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:0b00.000011cd.40c0ff74@newsgate.onet.pl...
>
>>>Nie trzeba byc Einsteinem, zeby zajarzyc, ze oferta byla nieadekwatna do
>>>wymagan. Zglosili sie Ci ktorych oferta zadowalala, ale nie spelniajacy
>>>wymagan. Samochody tez kupujesz na zsadzie ma byc nowka, klima, 300KM,
>
> GPS
>
>>>itp i ma kosztowac 25kpln?
>>>
>>
>>najwyrazniej jednak trzeba - "2.5k+ (silny plus!)" NIE oznacza = 2.5, a >
>
> 2.5.
>
>
> No to napisz w ogloszeniu co to za liczba "2,5k+ (silny plus!)" bo ja tej
> notacji w matematyce jeszcze nie poznalem. Slyszlem o silni, ale o silnym
> plusie to jeszcze nie. Taka notacja smierdzi obiecankami-cacankami, nie dziw
> sie, ze zglaszaja sie smierdzacy kandydaci.
Nie "śmierdzi obiecankami cacankami", tylko na przykład można
wnioskować, że będzie to stałą podstawa 2.5 kPLN plus premia za to, to
czy tamto. 2.5 kPLN albo więcej, w zależności od umiejtności kandydata i
ryzyka jego zatrudnienia.
--
Pozdrawiam,
Piotr Hosowicz
Z korespondencji z ubezpieczycielami: "Wracając do domu
skręciłem omyłkowo we wjazd do innego domu i uderzyłem
w drzewo, którego u mnie w tym miejscu nie ma."
-
13. Data: 2004-06-05 12:28:25
Temat: Re: Cholerne bezrobocie????
Od: "Marcin" <k...@g...pl>
g...@p...onet.pl napisał(a):
> Motto: "Ludzie! Tam [Zachod] jest takie bezrobocie, ze w niektorych rodzinach
> od kilku pokolen nikt nie pracowal!" (Pietrzak, 1983)
>
> Posta pisze przede wszystkim ku przestrodze innym pracodawcom.
>
> Bezrobocie wydaje sie szalec na rynku - miliony osob bez pracy.
A ja jeszcze zwróciłbym uwagę na problemy z komunikacją
pracodawca/pracownik.
Ja jestem dość doświadczonym programistą-projektantem aplikacji webowych
(PHP i Java), z ambicjami wyższymi niż trzaskanie stronek za 100 PLN, po
prostu uważam, że potrafię robić rzeczy bardziej skomplikowane za większą
kasę. Nie mówię, że od razu 10 KPLN, zadowolę się 3-3.5 KPLN na miesiąc, robiąc
projekty zdalnie tzn. najpierw kilka spotkań, a potem robota w domu.
Pracowałem do tej pory głównie dla jednej firmy i moje kontakty ograniczają
się do jej klientów. Gdy teraz (poniekąd zmuszony sytuacją) szukam zleceń na
własną rękę, widzę, że problemem jest niesamowity koszt pozyskania zlecenia.
Podliczcie: czas przejrzenia wszystkich grup dyskusyjnych i
technologicznych, przeglądania gazet, wysyłanie wstępnych ofert, potem
dalsza korespondencja ...
Ogłoszeń jest wiele, na mnóstwo wysyłam oferty, ale co z tego ? Z ogłoszenia
NIE WYNIKA jakie są priorytety zamawiającego / pracodawcy. Tracę mnóstwo
czasu, by potem w większości przypadków dowiedzieć się, że dostanę zlecenie,
gdy zejdę z ceny np. o połowę. Gdybym wiedział, że chodzi tylko o cenę - nie
brałbym się wcale za to. Albo inaczej - skupiłbym się na jakiejś b. wąskiej
działce, oferując standardowe i powtarzalne rozwiązanie, które mogłoby być
tanie.
A czasu inwestuję w takie działania handlowe naprawdę sporo ! Jest to
strasznie mało efektywne ... A ja przecież muszę też zarabiać programując.
Teraz mam pół na pół - szukanie zleceń i wykonywanie ich. Zatrudnić
handlowca ? Nie ta skala, aby się opłaciło.
Ogłoszenia zazwyczaj są formułowane w taki sposób, że wiadomo jedynie, w
jakiej technologii będzie praca, czasem jeszcze branża. A PRIORYTETÓW może
być wiele: cena, niezawodność, elastyczność, szybkość wykonania itd. I jest
to dla mnie informacja ważniejsza nawet od technologii wykonania, bez tego
trudno się w ogóle sensownie odnieść do ogłoszenia.
Wiem, może to mój błąd, że siedząc w jednej firmie, nie dbałem o kontakty,
na tym się wszystko opiera. Ale też nie miałem za bardzo powodów, dokąd była
robota w tej firmie.
Apeluję do pracodawców:
PISZCIE !!! w ogłoszeniu, jakie są wasze priorytety !!!
Myślę, że ja nie zawracałbym sobie głowy większością ogłoszeń, gdy będzie
tam napisane, że priorytetem jest najniższa cena, a skupię się na tych
obiecujących dla mnie. To naprawdę pomoże obniżyć koszty pozyskania zleceń,
co będzie z korzyścią dla całego rynku.
Pozdrawiam,
Marcin
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
14. Data: 2004-06-05 13:52:15
Temat: Re: Cholerne bezrobocie????
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0b00.000010d1.40c0b22d@newsgate.onet.pl...
> Motto: "Ludzie! Tam [Zachod] jest takie bezrobocie, ze w niektorych
rodzinach
> od kilku pokolen nikt nie pracowal!" (Pietrzak, 1983)
>
>
> Witam,
>
> Posta pisze przede wszystkim ku przestrodze innym pracodawcom.
>
Echhh, skad ja to wszystko znam, ci fachowcy od Oracli (bo kilka razy
przechodzili obok serwara, na ktorym to bylo zainstalowane), ci eksperci od
Javy (bo na cwiczeniach narysowali kilka debilnych trojkatow i kolek...).
Ci, ktorzy sa dosc kreatywni i potrafia sie uczyc szybko dochodza do
sensownych stanowisk i sensownych zarobkow. I oni nie szukaja pracy, bo w
pewnym momencie kasa staje sie mniej wazna od mozliwosci zajmowania sie
ciekawymi tematami.
Cala lotna jak kilo gwozdzi reszta nie moze zrozumiec, ze po prostu nie
nadaje sie do samodzielnej (wiec dobrze platnej) pracy w tym zawodzie. I
zamiast starac sie znalezc swoje miejsce, adekwatne do wiedzy i zdolnosci
pisze pierdoly w CV majac nadzieje, ze ktos sie da nabrac...
szomiz
--
pl.comp.www ?
Powinni tego zabronic :-P
-
15. Data: 2004-06-05 16:20:52
Temat: Re: Cholerne bezrobocie????
Od: "Arkadiusz Lipiec" <a...@g...pl>
Twoje wymagania uważam wcale nie są kosmiczne i średnio zdolny absolwent
dobrej (powtarzam DOBREJ) uczelni kończącego kierunek związany z IT powinien
spokojnie je spełnić. Jednak jeśli chodzi o uczelnie ekonomiczne to chyba
raczej prawie nikogo sensownego nie znajdziesz.
Niestety w tym kraju wszyscy znają się na wszystkim a potem wychodzi jak
wychodzi. Facet z kilkudziesięcioma różnymi certyfikatami (nie żartuję - są
tacy), nie potrafi poprawnie napisać SELECTA czy skonfigurować prostej sieci
opartej na SAMBIE. Ale tak to jest. Ci co coś konkretnego potrafią, troszkę
wyżej się cenią, zaś ci co potrafią niewiele będą czepiali się każdej
możliwości dostania pracy na zasadzie "teraz pościemniam a potem jakoś to
będzie", jednak to pracodawcy stwarzają taką sytuację, podając wszystko co im
przyjdzie do głowy a nie skupić się na tym czego im potrzeba w rzeczywistości.
Dziwi mnie jedna rzecz w Polsce - wszędzie na zachodzie podając informację o
wakacie do jakichś mediów podaje się jednocześnie kwotę za którą potencjalny
pracownik będzie pracował. A u nas? Cóż - na rozmowie okazuje się, że
"motywująca i wysokopłatna praca" to wklepywanie danych za 800 zł, praca 6h
dziennie (tzn. od 6AM do 6PM). W normalnym kraju o pracownika (dobrego - tzn.
takiego który przynosi firmie naprawdę duże zyski) się dba, aby przypadkiem
nie przyszło mu do głowy przejście do konkurencji, a u nas? Straszy się tym,
że jak mu się nie podoba to czeka 100 innych chętnych na jego miejsce.
Żałosne. To się może i sprawdza przy kopaniu rowów, ale przy bardziej
wymagającej wiedzy stanowisku to po czymś takim proponuję dać cynk do
konkurencji, że akurat ma się chęć u nich pracować. Gwarantuję - przyjmą z
otwartymi ramionami...
Aluś
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
16. Data: 2004-06-05 18:44:14
Temat: Re: Cholerne bezrobocie????
Od: "Ghost" <...@...com>
Użytkownik "Piotr Hosowicz" <n...@i...domain.net> napisał w
wiadomości news:c9s8jk$k2v$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Ghost wrote:
> > Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > news:0b00.000011cd.40c0ff74@newsgate.onet.pl...
> >
> >>>Nie trzeba byc Einsteinem, zeby zajarzyc, ze oferta byla nieadekwatna
do
> >>>wymagan. Zglosili sie Ci ktorych oferta zadowalala, ale nie spelniajacy
> >>>wymagan. Samochody tez kupujesz na zsadzie ma byc nowka, klima, 300KM,
> >
> > GPS
> >
> >>>itp i ma kosztowac 25kpln?
> >>>
> >>
> >>najwyrazniej jednak trzeba - "2.5k+ (silny plus!)" NIE oznacza = 2.5, a
>
> >
> > 2.5.
> >
> >
> > No to napisz w ogloszeniu co to za liczba "2,5k+ (silny plus!)" bo ja
tej
> > notacji w matematyce jeszcze nie poznalem. Slyszlem o silni, ale o
silnym
> > plusie to jeszcze nie. Taka notacja smierdzi obiecankami-cacankami, nie
dziw
> > sie, ze zglaszaja sie smierdzacy kandydaci.
>
> Nie "śmierdzi obiecankami cacankami", tylko na przykład można
> wnioskować, że będzie to stałą podstawa 2.5 kPLN plus premia za to, to
> czy tamto. 2.5 kPLN albo więcej, w zależności od umiejtności kandydata i
> ryzyka jego zatrudnienia.
Ech, szkoda slow - uklad ma byc jasny i oczywisty, wszelkie enigmatycznosci
moja na przylad osobe odstraszaja. Premia tez ma byc konkretnie nazwana. I
tak mysli wiekszosc specjalistow posiadajacych konkretne umiejetnosci.
-
17. Data: 2004-06-05 19:35:20
Temat: Re: Cholerne bezrobocie????
Od: Piotr Hosowicz <n...@i...domain.net>
Ghost wrote:
> Użytkownik "Piotr Hosowicz" <n...@i...domain.net> napisał w
> wiadomości news:c9s8jk$k2v$2@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>Ghost wrote:
>>
>>>Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>news:0b00.000011cd.40c0ff74@newsgate.onet.pl...
>>>
>>>
>>>>>Nie trzeba byc Einsteinem, zeby zajarzyc, ze oferta byla nieadekwatna
>
> do
>
>>>>>wymagan. Zglosili sie Ci ktorych oferta zadowalala, ale nie spelniajacy
>>>>>wymagan. Samochody tez kupujesz na zsadzie ma byc nowka, klima, 300KM,
>>>
>>>GPS
>>>
>>>
>>>>>itp i ma kosztowac 25kpln?
>>>>>
>>>>
>>>>najwyrazniej jednak trzeba - "2.5k+ (silny plus!)" NIE oznacza = 2.5, a
>>
>>>2.5.
>>>
>>>
>>>No to napisz w ogloszeniu co to za liczba "2,5k+ (silny plus!)" bo ja
>
> tej
>
>>>notacji w matematyce jeszcze nie poznalem. Slyszlem o silni, ale o
>
> silnym
>
>>>plusie to jeszcze nie. Taka notacja smierdzi obiecankami-cacankami, nie
>
> dziw
>
>>>sie, ze zglaszaja sie smierdzacy kandydaci.
>>
>>Nie "śmierdzi obiecankami cacankami", tylko na przykład można
>>wnioskować, że będzie to stałą podstawa 2.5 kPLN plus premia za to, to
>>czy tamto. 2.5 kPLN albo więcej, w zależności od umiejtności kandydata i
>>ryzyka jego zatrudnienia.
>
>
> Ech, szkoda slow -
Wiesz, jak Ci szkoda słów, to może po prostu nie pisz. :-)
> uklad ma byc jasny i oczywisty, wszelkie enigmatycznosci
> moja na przylad osobe odstraszaja.
Moją też, zwłaszcza od czasu, gdy się nadziałem na pracodawcę, który
najpierw ustalił ze mną jedno, a potem w praniu wyszło co innego.
> Premia tez ma byc konkretnie nazwana.
Zgadzam się.
> I tak mysli wiekszosc specjalistow posiadajacych konkretne umiejetnosci.
Wiesz, no może mnie nie zrozumiałeś - ja mówiłem o tym, co jest w
ogłoszeniu. Nie wiem co było explicite w ogłoszeniu, bo Głos Netu nie
napisał czy streszcza rozmaite fakty, czy swoje ogłoszenie i dokładnie
to co w nim podał.
Niektóre firmy mają dość złożony system wynagradzania i czasem nie
nadaje się on raczej do streszczenia w ogłoszeniu. Poza tym może być
sytuacja w której po prostu z góry nie wiadomo jakie warunki
zaproponować konkretnemu kandydatowi, bo poza konieczmością płacenia
wypłaty dochodzi ryzyko związane z zatrudnieniem kandydata - że się nie
sprawdzi, mimo wstepnych dobrych zapowiedzi, że nie będzie mu pasować,
że ma określoną sytuację zyciową i tak dalej.
--
Pozdrawiam,
Piotr Hosowicz
Kiedy na przyjęciu na cześć brytyjskiej królowej rozlało się
Chruszczowowi trochę wina z kieliszka i odruchowo zaklął 'job
twoju mać', tłumacz z refleksem przetłumaczył: 'towarzysz
Pierwszy Sekretarz rozszerzył toast na Królową Matkę'
-
18. Data: 2004-06-05 21:10:30
Temat: Re: Cholerne bezrobocie????
Od: "Ghost" <...@...com>
Użytkownik "Piotr Hosowicz" <n...@i...domain.net> napisał w
wiadomości news:c9t7ai$fs6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ghost wrote:
>
> >>Nie "śmierdzi obiecankami cacankami", tylko na przykład można
> >>wnioskować, że będzie to stałą podstawa 2.5 kPLN plus premia za to, to
> >>czy tamto. 2.5 kPLN albo więcej, w zależności od umiejtności kandydata i
> >>ryzyka jego zatrudnienia.
> >
> >
> > Ech, szkoda slow -
>
> Wiesz, jak Ci szkoda słów, to może po prostu nie pisz. :-)
No wlasnie, na tym mialu bedzie moj EOT.
> > uklad ma byc jasny i oczywisty, wszelkie enigmatycznosci
> > moja na przylad osobe odstraszaja.
>
> Moją też, zwłaszcza od czasu, gdy się nadziałem na pracodawcę, który
> najpierw ustalił ze mną jedno, a potem w praniu wyszło co innego.
No to jak sie zaczyna od zgody na niejednoznacznosci to juz jest glupota.
> > I tak mysli wiekszosc specjalistow posiadajacych konkretne umiejetnosci.
>
> Wiesz, no może mnie nie zrozumiałeś - ja mówiłem o tym, co jest w
> ogłoszeniu. Nie wiem co było explicite w ogłoszeniu, bo Głos Netu nie
> napisał czy streszcza rozmaite fakty, czy swoje ogłoszenie i dokładnie
> to co w nim podał.
Napisal, ze w ogloszeniu bylo 2,5 plus duzy plus, dla mnie to jest 2,5 i nie
ma sie co dziwic, ze chetni nie przyjda - jesli spacjalista dorej klasy
zaczyna od 5. A wymagania kolesia byly rozmaite bo i programowanie i
administracja, w dodatku i lunux i winda.
> Niektóre firmy mają dość złożony system wynagradzania i czasem nie
> nadaje się on raczej do streszczenia w ogłoszeniu. Poza tym może być
> sytuacja w której po prostu z góry nie wiadomo jakie warunki
> zaproponować konkretnemu kandydatowi, bo poza konieczmością płacenia
> wypłaty dochodzi ryzyko związane z zatrudnieniem kandydata - że się nie
> sprawdzi, mimo wstepnych dobrych zapowiedzi, że nie będzie mu pasować,
> że ma określoną sytuację zyciową i tak dalej.
Ze jak? Faktycznie szkoda slow. Przeciez sprawa jest prosta wymagania-placa
i koniec, jak sie nie sprawdzi to konczy na okresie probnym albo i
wczesniej, a rzecza rekrutujacego jest maksymalnie sprawdzic goscia przed
przyjeciem. A co sie dzieje z sytuacja zyciowa nie mamy na to wplywu i to
dotyczy pracobiorcy i pracodawcy, nie ma zyciu na nic gwarancji jesli ktos
mysli inaczej to zapewne rozczarowan mu nie zbraknie.
EOT
-
19. Data: 2004-06-05 21:23:09
Temat: Re: Cholerne bezrobocie????
Od: Piotr Hosowicz <n...@i...domain.net>
Ghost wrote:
[ciach]
> Ze jak? Faktycznie szkoda slow.
[ciach]
Ghost, chyba mnie nie doczytałeś. Otóż newsy działają w ten sposób, że
najpierw Ty odbierasz mój list w całości, i potem albo go czytasz w
całości i potem odpisujesz, albo go czytasz na bieżąco odpisując. Nie
zmieni to faktu, że skoro "faktycznie szkoda czasu" to w każdej chwili
_przed_ wysłaniem swojej odpowiedzi, możesz po prostu przestać czytać /
pisać i jej nie wysyłać.
Zrozum, że nie robisz mi łaski, że odpisujesz ani splendoru że
dyskutujemy. To proste. Wystarczy wyciągnac nos z chmur i trochę spuścić
z tonu.
> EOT
Tak. I bądź już kosekwentna, primadonno. :->
--
Pozdrawiam,
Piotr Hosowicz
"The day Microsoft makes something that doesn't suck is probably
the day they start making vacuum cleaners" - Ernst Jan Plugge
-
20. Data: 2004-06-06 18:00:51
Temat: Re: Cholerne bezrobocie????
Od: pablomaks <p...@w...pl>
Krzysztof Stachlewski wrote:
> g...@p...onet.pl wrote:
>
>> Idealny kandydat zostal okreslony jako absolwent uczelni ekonomicznej
>> z bardzo dobra znajomoscia "praktycznej informatyki" i przynajmniej
>> 2-letnim stazem w firmie, najlepiej z branzy finansowej.
>
>
> Może taki wymarzony kandydat nie istnieje w praktyce?
> Absolwent uczelni ekonomicznej i jednocześnie dobry programista...
>
Istnieje istnieje znam dwu takich co skonczyli ekonomiczna i studiują
informatykę i sa niezli...
>> Wszystkie w/w umiejetnosci nalezalo poprzec doswiadczeniem - firma nie
>> ma czasu na przyuczanie kandydatow do zawodu. Wprowadzenie w specyfike
>> firmy jest wystarczajaco czasochlonne.
>
>
> Ja bym proponował zawierać tego typu stwierdzenia w ofertach pracy.
> Byłoby jasne, że firma chce kogoś na szybko i nie ma czasu inwestować
> w człowieka. W ten sposób od razu przyszłoby mniej niechcianych osób.
>
>> Tymczasem (podaje co ciekawsze kwiatki):
>
>
> Kwiatki sympatyczne... :-)
>
>> - kilku kandydatow jawnie deklarowalo, ze nie spelnia wymagan, ale "sa
>> chetni sie ich nauczyc".
>
>
> .... może oprócz tego. Firmy często podają wymagania sporo na wyrost,
> rzucając wszelkimi skrótami, jakie mają pod ręką. Więc nie dziwię
> się, że przyszły takie osoby.
>
>> Czy naprawde nie ma kompetentnych osob, szukajacych pracy? Kompetentny
>> = posiadajacy konkretne umiejetnosci, konkretna wiedze, komunikatywny
>> i praktujacy powaznie innych.
>
> >
>
>> Dodam, ze wynagrodzenie nalezalo do rzedu chyba raczej interesujacych
>> - spodziewane netto 2.5k+ (silny plus!) PLN na umowe o prace.
>
>
> Widać nie dość interesujące, dla dobrych programistów, którzy
> jeszcze do tego przebrnęli przez uczelnię ekonomiczną.
>
>> PS. Ciag dalszy dopisalo samo zycie - wlasnie dowiedzialem sie, ze
>> znajomy mial dokladnie identyczne problemy ze znalezieniem dobrego
>> programisty PHP, wiedzacego, co jest semafor, kolejka, drzewo, stos i
>> graf.
>
>
> Jak widzę że ktoś szuka w Polsce kogoś do PHP, to dla mnie jest
> to synonim "zapłacę raczej mało za trzepanie stronek".
> Ten, kto wie co to semafor ;-) będzie uderzał na stanowiska
> potencjalnie lepiej płatne.
> Chyba, że coś więcej się napisze w tym ogłoszeniu.
>
> Powodzenia w dalszym szukaniu. :-)
>