eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › CV+LM z punktu widzenia pracodawcy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 31. Data: 2004-01-28 12:09:40
    Temat: Re: CV+LM z punktu widzenia pracodawcy
    Od: Catbert <v...@w...pl>

    On 1/26/2004 5:19 PM, n...@g...pl wrote:
    > Catbert <v...@w...pl> napisał(a):
    [...]

    >>Mam w zyciorysie 3 przerwane kierunki studiow, nieistotne w tym miejscu
    >
    > przyczyny.Jak postrzega tego typu informacje pracodawca?

    Ja zwyczajnie pytam, bo przyczyny są ważne - mogą wynikać z ogólnie
    rozumianego braku wytrwałości, ale bardziej istotne jest to, co umiesz
    tu i teraz.
    Przyczyny mogą wynikać z chęci poszukiwania odpowiednie drogi w życiu,
    problemów natury rodzinnej, materialnej - skłonny byłbym do twierdzenia,
    że nadmierna konsekwencja w kończeniu studiów "bo się je zaczęło" może
    oznaczać bierność i ciągoty do unikania problemów, a nie konsekwencje w
    działaniu i odpowiedzialność.
    Sam studiowałem 10 lat i byłem jednocześnie na elektronice i
    architekturze, więc nie demonizuję cudzych wyborów.

    Pzdr: Catbert


  • 32. Data: 2004-02-02 02:40:23
    Temat: Re: CV+LM z punktu widzenia pracodawcy [długie]
    Od: Marek Pawłowski <m...@z...pl>


    Użytkownik "Ingrid" <i...@b...pl> napisał
    > Użytkownik "Catbert" <v...@w...pl> napisał
    > > Witam tych, co po powrocie z pracy piszą i ślą CV do nowych pracodawców.
    > > Po przejrzeniu pierwszej setki otrzymanych właśnie mam kilka uwag do
    > (...)
    > przydaloby sie wiecej takich uwag od innych pracodawcow :)) im wiecej tymn
    > lepiej.
    > (...)
    > Kania

    A więc proponuję, żeby:
    - "Ingrid" w adresie e-mail było zgodne z podpisem Kania w treści :-). Z
    domeną "buziaczek" dla "stanowiska panienki".
    - plik z CV i LM nie miał 1MB tylko max. 100KB (ze zdjęciem)
    - zdjęcia nie były większe od tapet na ścianę (i wystarczy 72 DPI)
    - CV i LM miały łącznie 2 strony, bez "pustych" dodatków po pustych
    linijkach na końcu.
    - załączniki CV i LM zawierały w nazwie pliku nazwisko kandydata
    - a najważniejsze: LM zawierał konkretne informacje w odpowiedzi na
    konkretne "wskazówki" zawarte w ogłoszeniu. Tam pisze dokładnie, kto jest
    poszukiwany. Sporo informacji jest "zaszyfrowanych" w treści ogłoszenia. Z
    kilku powodów:
    1. zwykle (w ogłoszeniach prasowych) - dla oszczędności
    2. zawsze - ponieważ kierowane są do ludzi myślących
    3. często - bo mają dotrzeć do określonego przekroju odbiorców - osób
    mających pojęcie o danej branży/stanowisku.

    Można sobie poświęcić chwilę na dokonanie analizy treści ogłoszenia i
    wyciągnąć z niego sporo danych. List motywacyjny jest miejscem, w którym
    odpowiada się na konkretne oczekiwania wobec kandydata. Można podać również
    inne informacje, ale tylko dodatkowo! W pierwszej kolejności zawarta tam
    odpowiedź musi zostać oparta na wskazówkach zamieszczonych w ogłoszeniu!!!
    Czemu tak się powtarzam? Bo na 100 listów, jeden spełnia te wymagania.

    Przykład: ostatnio jednym ogłoszeniem prasowym poszukiwałem osób, które na
    umowie agencyjnej miałyby prowadzić wysoko dochodowe biura zajmujące się
    pożyczkami na terenie woj. śląskiego i mają doświadczenie w tej branży, oraz
    doradców klienta na umowie o pracę, również posiadających doświadczenie w
    branży finansowej - tu z lokalizacją w 2 miastach. Efekt?
    1. Kilkanaście aplikacji od kandydatów na stanowisko doradcy klienta. Tak
    mało, ponieważ z treści ogłoszenia nie wynikało (celowo), że faktycznie
    będzie to praca biurowa. Połowa kandydatów została zakwalifikowana do rozmów
    i problem potem był tylko z wyborem. Powód? Czytający ogłoszenie sądzili, że
    będą pracować w terenie szukając sobie klientów. Zgłosili się więc tylko
    tacy, co naprawdę chcieli ciężko pracować.
    2. Kilkaset aplikacji od kandydatów na agenta. Wstępnie wybrano na podstawie
    LM aplikacje, z których wynikało, że kandydat zdaje sobie sprawę, co to jest
    umowa agencyjna (2!). Z pozostałych! wyłoniono na podstawie CV osoby
    deklarujące posiadanie działalności gospodarczej (15). Z tych na podstawie
    LM wyselekcjonowano osoby rokujące choć najmniejszą nadzieję na to, że
    potrafią same "sprzedawać" i nauczyć swoich pracowników sprzedawać
    "produkty" finansowe. Niekoniecznie decydowało doświadczenie w branży, lub
    na podobnym stanowisku. Zostało razem 11 aplikacji. Na umówione spotkanie
    nie dotarły 4 osoby. Kolejne 4 podczas spotkania bardzo się zdziwiły, że nie
    będzie to umowa o pracę. Z pozostałych 3 osób po rozmowie przyjęto 1.
    A więc efekt? Kilkaset aplikacji = 1 przyjęta osoba + 2 nadal wolne miejsca.
    Może nie musiało tak być, ale jeśli komuś nie chce się napisać LM w
    odniesieniu do konkretnej oferty, to nikt nie będzie do nich dzwonił z
    zapytaniem, co myślą o ofercie.

    Co sądzić o kilkuset osobach, które nadesłały w odpowiedzi na ogłoszenie o
    agencie LM o treści "odwalonej" z poradników dla poszukujących pracę "na
    stanowisku"? Czy to samo, co o takich, co przychodzą do biura i od razu
    wołają: "proszę mi przybić pieczątkę, że tu nie ma dla mnie pracy"...
    Pracownik działu kadr, firmy pośredniczącej lub pracodawca może być
    inteligentny bardziej lub mniej. Mądrzejszy wyszuka aplikację mądrzejszego
    kandydata, ten mniej - odrzuci zbyt mądrego - swój znajdzie swego. Ale nikt
    nie chce "przemądrego" ani głupiego. Jednym słowem - receptą jest umiar. Ale
    inteligentny...

    Informacja dodatkowa w odpowiedzi na zastrzeżenia wobec pracodawców w jednym
    z wcześniejszych postów: nie zawsze ogłoszenie pracodawcy wysłane jest z
    adresu e-mail w domenie firmowej. Dzieje się to z różnych powodów, ale
    czasem dlatego, że:
    1. odpowiedź ma dotyczyć "ogólnie" - stanowiska lub branży - bez sugerowania
    się konkretna firmą
    2. śladem aplikacji kandydatów, a wynikiem upublicznienia firmowego adresu
    e-mail, serwer zaczyna być zalewany spamem z całego świata.
    W moim przypadku pierwsza przyczyna znajdywała zastosowanie w przypadku
    ogłoszenia na stanowisko nie mające nic wspólnego z treścią strony e-mail.
    Drugi przypadek bardziej boli - codziennie podlega wykasowaniu z wcześniej
    upublicznionego adresu (nie może być zmieniony) kilkadziesiąt listów ze
    spamem, w tym sporo z wirusami. I to pomimo filtrów "antyspamowych".

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1