-
41. Data: 2006-09-19 11:23:55
Temat: Re: 7 tysiecy miesiecznie
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>
Michał Buslik wrote:
> Użytkownik "Zdenek" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:eeof4a$kc3$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> 7k netto na rodzinę w Warszawie jako docelowe/maksymalne zarobki to
>> właśnie
>> niewiele więcej niż fizjologia.
>
> nie moge sie z tym zgodzic ( zakladajac ze rodzina to 2 + 2 )
>
> chyba ze fizjologia jest nowe auto co dwa,trzy lata, dalekie wczasy dwa razy
> do roku, duze mieszkanie i nie oszczedzanie na niczym
Co rozumiesz przez duze mieszkanie? w ukladzie 2+2 to moim zdaniem
minimum 4 pokoje byc powinni.
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia
-
42. Data: 2006-09-19 11:25:29
Temat: Re: 7 tysiecy miesiecznie
Od: futszaK <f...@p...pl>
Tue, 19 Sep 2006 13:20:49 +0200, użyszkodnik "Michał Buslik"
<b...@i...pl> napisał:
> > 7k netto na rodzinę w Warszawie jako docelowe/maksymalne zarobki to
> > właśnie
> > niewiele więcej niż fizjologia.
> nie moge sie z tym zgodzic ( zakladajac ze rodzina to 2 + 2 )
> chyba ze fizjologia jest nowe auto co dwa,trzy lata, dalekie wczasy dwa razy
> do roku, duze mieszkanie i nie oszczedzanie na niczym
eeeeeej, wynajęcie samego mieszkania w sensownej warszawskiej
lokalizacji (żeby codziennie nie tłuc się 1.5h autobusem do roboty) to
2k miesięcznie plus opłaty
--
futszaK
601061867
Brakuje specjalistów w odpowiednich zawodach.Najpierw płacili specjalistom po 4 zł
a teraz amnezje udają.Jak dobrze płacisz to możesz wziąc od konkurencji pracownika.
-
43. Data: 2006-09-19 11:33:48
Temat: Re: 7 tysiecy miesiecznie
Od: "Michał Buslik" <b...@i...pl>
Użytkownik "futszaK" <f...@p...pl> napisał w wiadomości
news:5rkvg2pu333li45t4o8v53admk6ph3g9sq@4ax.com...
po co wynajmowac ?
nie lepiej kupic na kredyt
ps. zyje we Wrocku - razem z Zona mamy obecnie polowe z tych 7 k na reke (
nie mamy dzieci ) i jakkolwiek nie mozemy bardzo szalec to z drugiej strony
nie prowadzimy zycia z olowkiem w reku
bywam w Wawie i wiem ze duzo drozsza od Wrocka to ona nie jest - wiec trudno
mi sobie wyobrazic jak mozna narzekac majac 7 k w Wawie ( nawet w ukladzie 2
+ 2 a co dopiero w ukladzie 2 + 0 )
no, ale moze jakis dziwny jestem
-
44. Data: 2006-09-19 11:35:50
Temat: Re: 7 tysiecy miesiecznie
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
"futszaK" <f...@p...pl> napisał
> eeeeeej, wynajęcie samego mieszkania w sensownej warszawskiej
> lokalizacji (żeby codziennie nie tłuc się 1.5h autobusem do roboty) to
> 2k miesięcznie plus opłaty
Raty kredytowe w większości przypadków wyniosą spokojnie połowę tego.
N.
-
45. Data: 2006-09-19 11:37:48
Temat: Re: 7 tysiecy miesiecznie
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
"Zdenek" <z...@g...pl> napisał
> 7k netto na rodzinę w Warszawie jako docelowe/maksymalne zarobki to
> właśnie niewiele więcej niż fizjologia.
To ja w takim razie jestem pełna podziwu dla rodzin, które żyją za 4-5 tys
zł netto, spłacają kredyt na mieszkanie, jeżdżą na normalne wakacje, płacą
za przedszkola/kursy dzieci, jedzą 3 razy dziennie, myją się, piorą i nie
chodzą kilka lat w tym samych ciuchach.
Normalnie ewenement na skalę światową.
A może to ta Warszawa siakaś dziwna, choć relacje znajomych nie
potwierdzają, by życie w niej było AŻ tak dużo droższe niż w innych, sporych
ośrodkach miejskich.
N.
-
46. Data: 2006-09-19 11:41:14
Temat: Re: 7 tysiecy miesiecznie
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>
Nixe wrote:
> "futszaK" <f...@p...pl> napisał
>
>> eeeeeej, wynajęcie samego mieszkania w sensownej warszawskiej
>> lokalizacji (żeby codziennie nie tłuc się 1.5h autobusem do roboty) to
>> 2k miesięcznie plus opłaty
>
> Raty kredytowe w większości przypadków wyniosą spokojnie połowę tego.
Kiedys tak bylo, ale teraz metr kwadratowy mieszkania poszedl baaardzo w
gore...
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia
-
47. Data: 2006-09-19 12:25:46
Temat: Re: 7 tysiecy miesiecznie
Od: "Zdenek" <z...@g...pl>
"Michał Buslik" <b...@i...pl> wrote in message
news:eeojr8$ekg$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Zdenek" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:eeof4a$kc3$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> 7k netto na rodzinę w Warszawie jako docelowe/maksymalne zarobki to
>> właśnie
>> niewiele więcej niż fizjologia.
>
> nie moge sie z tym zgodzic ( zakladajac ze rodzina to 2 + 2 )
>
> chyba ze fizjologia jest nowe auto co dwa,trzy lata, dalekie wczasy dwa
> razy do roku, duze mieszkanie i nie oszczedzanie na niczym
Gdzies wyżej w tym wątku rzuciłem wyliczenia, zaręczam że jest to całkiem
"real-life scenario".
Nie obejmuje jakichś super-wczasów (12kPLN na rodzinę 2+2 to żaden wypas,
jeśli
nie leżysz np. plackiem na plaży, lecz wypożyczasz samochód, chcesz trochę
pozwiedzać i spróbować tubylczego jedzenia), mieszkanie 70-80m^2 w Warszawie
to obecnie koszt rzędu 600k (podobnie jak lekkopółśredniej wielkości dom),
a że właśnie przymierzamy się do zakupu nowego samochodu klasy D,
to mogę dostarczyć arkusz Excela, z którego wynika, że przy założeniu
8-letniej
eksploatacji, utraty wartości, OC/AC, opon, przeglądów itp. oraz 20kkm
przebiegu
rocznie kosztuje to ca. 1500zł miesięcznie.
Bardzo istotny wpływ na te wyliczenia ma mieszkanie - jeśli je ktoś dostał
(od rodziców/w spadku po dziadku/etc), jego sytuacja wygląda znacznie
lepiej.
Jeśli trzeba na nie od podstaw zarobić, koszt kredytu jest cokolwiek
deprymujący.
Tak jak już pisałem, punktem odniesienia dla tych obliczeń jest _przeciętny_
poziom życia naszego pokolenia w Europie Zachodniej. Pułap "nie oszczędzanie
na niczym" leży chyba przy dochodach 2 rzędy wielkości dalej ;)
Pozdrawiam,
Z.
-
48. Data: 2006-09-19 12:48:56
Temat: Re: 7 tysiecy miesiecznie
Od: "Zdenek" <z...@g...pl>
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:eeokr9$ekf$1@news.onet.pl...
> "Zdenek" <z...@g...pl> napisał
>
>> 7k netto na rodzinę w Warszawie jako docelowe/maksymalne zarobki to
>> właśnie niewiele więcej niż fizjologia.
>
> To ja w takim razie jestem pełna podziwu dla rodzin, które żyją za 4-5 tys
> zł netto, spłacają kredyt na mieszkanie
Zależy, ile kosztowało mieszkanie...
> jeżdżą na normalne wakacje
Zależy od indywidualnej definicji "normalnych wakacji"...
> płacą za przedszkola/kursy dzieci
Zależy, ile kosztuje przedszkole i kursy...
> jedzą 3 razy dziennie,
Zależy co i gdzie jedzą...
> A może to ta Warszawa siakaś dziwna, choć relacje znajomych nie
> potwierdzają, by życie w niej było AŻ tak dużo droższe niż w innych,
> sporych
> ośrodkach miejskich.
Dużo droższe jest przyzwoite mieszkanie i dom - to "robi" największą
różnicę.
Droższe są usługi.
Jedzenie bez większych różnic.
Z.
-
49. Data: 2006-09-19 14:43:08
Temat: Re: 7 tysiecy miesiecznie
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
>
> Raty kredytowe w większości przypadków wyniosą spokojnie połowę tego.
>
zakładając że kupujesz nowe mieszkanie od developera, w cenie 300 tys zł
masz mieszkanie w stanie surowym. (ok 1200 zł rata ,miesięczna, kredyt 30
letni w CHF) Trzeba je urządzic- w Warszawie ogólne koszty trzebaby liczyć
dla mieszkania 60-70 m na poziomie 60-80 tys. Do tego eksploatacjia. Średnio
może wyjść ok 2000 zł w okresie spłaty kredytu.
Do tego wszystkiego wariatkowo z cenami metra.
Przykładowo. Obecnie pracuję w Krakowie i wynajmuję mieszkanie.
Kolega kupił na kredyt w styczniu 2006- mieszkanie będzie w lipcu 2007.
Powierzchnia >60 m kw. Cena 3700 z m kw (styczeń 2006) + 24 tys zł za
"kopertę"na samochód pod blokiem zamykaną na słupek. Cena całości 289 tys
zł. Kredyt 30 letni.
Od stycznia do lipca 2006 cena metra wzrosła z 3 700 do 6 100 zł i chetnych
na mieszkania nie ubywa. Gdyby sprzedał teraz chatę której nie ma byłby 105
tys do przodu.
W lipcu 2007 dostanie mieszkanie w ktorym będą okna i betonowe powierzchnie.
Trzeba je wyposażyć w instalacje, umeblować itd. W Krakowie ceny usług i
przekroczyły dawno zdrowy rozsądek, na pewno dogoniły lub przewyższyły może
ceny Warszawskie - szacuje kolejne wydatki na poziomie właśnie 60-70 tys.
Wiem co mówię bo pochodzę ze Śląska gdzie ceny jeszcze są "normalne"
Dodatkowo podatki. Nie mówi się o tym głośno ale lada chwila wejdzie podatek
katastralny od nieruchomości (wymaganie UE), czyli liczony od wartości
nieruchomości. Za chwile ludzie w "topowych" miastach zaczną piszczeć bo ich
ten podatek po prostu przyciśnie. Za kawalerkę w Warszawie/Krakowie trzeba
będzie zapłacić tyle co za dużą nieruchomość np w Łódzkiem, a może i więcej.
Także szacunek że miesięczne koszty eksploatacji mieszkana w kredycie biorąc
pod uwagę wyposażenie, umeblowanie, eksploatacje i podatki jet na poziomie 2
tys miesięcznie może nie być przesadzony.
Kolejna rzecz - krytyka że autor artykulu nie oszczędza. Jego sprawa co
robi z kasą. Dużo zarabia- dużo wydaje. A z nawoływaniem do oszczędzania na
jedzeniu tez trzeba być ostrożnym bo na jedzeniu chemikaliów marki TIP lub
TESCO i popijaniu ich szajsem słodzonym aspartamem nikt daleko nie zajedzie
a koszty leczenia będą dużo wyższe niż koszty zapobiegania czyli kupowania
dobrego jedzenia. Człowiek jest tym co zje i co wypije i nie ma najmniejsego
sensu na tym oszczędzać. Jeżeli ktoś chce- jego sprawa, ale powinien sobie
uświadomić konsekswencje zdrowone swej "oszczędności"
--
Jackare
Bytom / Kraków
-
50. Data: 2006-09-19 15:04:47
Temat: Re: 7 tysiecy miesiecznie
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Tue, 19 Sep 2006 16:43:08 +0200, Jackare <j...@i...pl>
w <eeovkq$r7l$1@news.interia.pl> napisał:
>> Raty kredytowe w większości przypadków wyniosą spokojnie połowę tego.
> Przykładowo. Obecnie pracuję w Krakowie i wynajmuję mieszkanie.
> Kolega kupił na kredyt w styczniu 2006- mieszkanie będzie w lipcu 2007.
> Powierzchnia >60 m kw. Cena 3700 z m kw (styczeń 2006) + 24 tys zł za
> "kopertę"na samochód pod blokiem zamykaną na słupek. Cena całości 289 tys
> zł. Kredyt 30 letni.
> Od stycznia do lipca 2006 cena metra wzrosła z 3 700 do 6 100 zł i chetnych
> na mieszkania nie ubywa. Gdyby sprzedał teraz chatę której nie ma byłby 105
> tys do przodu.
I teraz pewnie pluje sobie w brodę, że nie atakował dwóch mieszkań, jak
kupował :).
> Dodatkowo podatki. Nie mówi się o tym głośno ale lada chwila wejdzie podatek
> katastralny od nieruchomości (wymaganie UE), czyli liczony od wartości
Nie tyle wymaganie, co chcenie
(http://www.bankier.pl/wiadomosci/article.html?artic
le_id=1341169 : "W
Unii Europejskiej nie ma formalnego wymogu wprowadzania podatku
katastralnego.").
> nieruchomości. Za chwile ludzie w "topowych" miastach zaczną piszczeć bo ich
> ten podatek po prostu przyciśnie. Za kawalerkę w Warszawie/Krakowie trzeba
> będzie zapłacić tyle co za dużą nieruchomość np w Łódzkiem, a może i więcej.
>
> Także szacunek że miesięczne koszty eksploatacji mieszkana w kredycie biorąc
> pod uwagę wyposażenie, umeblowanie, eksploatacje i podatki jet na poziomie 2
> tys miesięcznie może nie być przesadzony.
No a gościu wynajmuje za 1.5 kzł i zostają mu 2 kzł. Wręcz niesamowicie
inteligentnie.
> Kolejna rzecz - krytyka że autor artykulu nie oszczędza. Jego sprawa co
> robi z kasą. Dużo zarabia- dużo wydaje. A z nawoływaniem do oszczędzania na
O nim nawet nie mozna powiedzieć, że nie oszczędza.
On nawet nie wie, na co wydaje, i marudzi.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.