Praca w instytucjach UE
2003-12-01 00:16
Przeczytaj także: Praca w Unii po 1 maja 2004
Wejście Polski w struktury unijne oznacza, że kilka tysięcy Polaków będzie mogło wyjechać do pracy do Brukseli i do innych miast, gdzie mają swoje siedziby unijne instytucje, takie, jak: Komisja Europejska (największy pracodawca) czy Parlament Europejski. Każde państwo należące do Unii – zarówno "stare", jak i "nowe" – ma prawo do obsadzenia swoimi obywatelami określonej puli miejsc. Liczba ta zależy przede wszystkim od liczby mieszkańców danego kraju. Polska, jako największy kraj spośród wchodzących, dostało też największą pulę – 1341 osób znajdzie zatrudnienie w Komisji Europejskiej, a 1500-2000 w pozostałych instytucjach.Około 3000 osób, które w najbliższych latach wyjadą do pracy, nie rozwiąże problemu bezrobocia wśród absolwentów szkół wyższych. W instytucjach unijnych pracę znajdą nie tylko osoby z wyższym wykształceniem, ale wszystkie, które będą miały niezbędne kwalifikacje do wykonywania danego zawodu. W przypadku stanowisk asystenckich czy pomocniczych nie zawsze będzie to wymagane.
Polski też się przyda
Odpowiednie wykształcenie to nie jedyny wymóg stawiany kandydatom. Muszą oczywiście mieć obywatelstwo jednego z państw unijnych, władać biegle co najmniej jednym oficjalnym językiem, a drugim na poziomie zaawansowanych (polski stanie się również oficjalnym). Niezbędne jest również posiadanie pełni praw obywatelskich i uregulowanego stosunku do służby wojskowej. W praktyce trzeba się liczyć z tym, że preferowane będą osoby, które będą znały minimum jeden język roboczy – angielski, niemiecki lub francuski. Ubiegający się o pracę na wyższe stanowiska raczej nie będą mieli szans nie znając angielskiego i francuskiego.
Nabór Polaków do pracy w instytucjach unijnych już się rozpoczął. Na 500 etatów przewidzianych dla personelu pomocniczego z państw przystępujących do UE, przyszło ponad 22 tysiące zgłoszeń, z tego niemal 10 tysięcy z Polski. Pierwszy etap rekrutacji odbył się wiosną. Przewiduje się, że z wybranymi pracownikami podpisane zostaną 1-3-letnie kontrakty.
Nic straconego
Ci, którzy nie wzięli udziału w tej rekrutacji, nie muszą się martwić. Unijne Biuro Rekrutacji Kadr (European Personel Selection Office) co kilka miesięcy przeprowadza nabór do pracy na różnych stanowiskach. Informacje można sprawdzić na przykład na stronie biura: . Ostatnio najczęściej pojawiającymi się ogłoszeniami są oferty pracy dla tłumaczy. W ostatnich miesiącach pracę znalazło np. dwóch polskich tłumaczy-prawników.
Zainteresowani pracą w instytucjach Unii Europejskiej mogą o rekrutacji dowiadywać się albo ze stron EPSO albo polskich, np. Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Jednak na tym rola polskich urzędów się kończy. Wszystkie procedury selekcyjne przeprowadza Biuro Rekrutacji Kadr. Pierwszym etapem jest zawsze przesłanie zgłoszenia, na podstawie którego urzędnicy kwalifikują kandydatów do testu preselekcyjnego. Są to pytania wielokrotnego wyboru. Pomyślne przejście tego testu oznacza przystąpienie do drugiego etapu – testu pisemnego. Może on polegać, w zależności od stanowiska i instytucji, na przykład na przygotowaniu raportu na podstawie określonych materiałów, przygotowania krótkiego expose, itp. Test ten z reguły jest dwujęzyczny – jedno zadanie trzeba będzie wykonać w języku obcym, drugie – w ojczystym.
Kandydaci z najlepszymi wynikami zapraszani są do Brukseli. Ale jeszcze nie do pracy, tylko na rozmowę kwalifikacyjną (oczywiście na koszt Unii). Dopiero przejście tego etapu pozwala myśleć o zatrudnieniu – kandydaci znajdą się na tzw. liście rezerwowej, z której pracodawcy będą mogli wybierać sobie pracowników. Po wejściu Polski do UE z zatrudnianymi Polakami będą na ogół podpisywane umowy na czas nieokreślony. Teraz – kontrakty na około dwa lata.
Większe pieniądze, większe koszty
Charakter pracy urzędnika unijnego nie będzie bardzo odbiegał od tego, do czego przyzwyczailiśmy się w Polsce. Wykonywane obowiązki w poszczególnych instytucjach nie muszą się wiele różnić od tego, co robią osoby na podobnych stanowiskach w instytucjach krajowych. Inna może być tylko skala problemów, jakie trzeba rozwiązać. Zaletą pracy w instytucjach unijnych będzie na pewno kontakt z obcokrajowcami, innym sposobem myślenia i pracy, poznawanie innej kultury, a także zarobki, znacznie przewyższające to, na co mogą liczyć urzędnicy w Polsce. Najniższe wynagrodzenie oscyluje wokół 2000 euro.
oprac. : Pracuj.pl