-
31. Data: 2007-08-05 21:47:22
Temat: Re: paragraf 52
Od: "Jackare" <jacek[kropka]leszczuk@interia_usun_to.pl>
> >> Prawnie?
> > Tak prawnie.
> No to na dzien dobry standard - kontrole: skarbówka, sanepid, PIP (ja np.
> pojechalem gnojowi po BHB i dokumentacji). I co jakis czas powtórka. Jesli
> sa mozliwosci mozna spróbowac mediów, stymulowania kiepskiego PR, wszystko
> zalezy od konkretnej sytuacji, charakteru przedsiebiorstwa itp.
> Na dluzsza mete rygorystyczna kontrola przestrzegania przepisów gdzie sie
> tylko da (to wlasnie chetnie stosuje), intensywna dzialalnosc ZZ.
> Trzeba troche pomyslowosci.
>
wiele z tych dzialan mozna podciagnac pod dzialanie na szkode
przedsiebiorstwa.
m.in z powodów "prywatnych wojen" jestem przeciwny zwiazkom zawodowym,
zreszta w wielu przedsiebiorstwach to fikcja (np Poczcie) utrzymywana z
garnuszka firmy i postepujaca tak jak zarzad tego chce.
--
Jackare
-
32. Data: 2007-08-05 22:01:35
Temat: Re: paragraf 52
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:f95gql$jvg$1@nemesis.news.tpi.pl Jackare
<jacek[kropka]leszczuk@interia_usun_to.pl> pisze:
>> No to na dzien dobry standard - kontrole: skarbówka, sanepid, PIP (ja np.
>> pojechalem gnojowi po BHB i dokumentacji). I co jakis czas powtórka.
>> Jesli sa mozliwosci mozna spróbowac mediów, stymulowania kiepskiego
>> PR, wszystko zalezy od konkretnej sytuacji, charakteru
>> przedsiebiorstwa itp. Na dluzsza mete rygorystyczna kontrola
>> przestrzegania przepisów gdzie sie tylko da (to wlasnie chetnie
>> stosuje), intensywna dzialalnosc ZZ. Trzeba troche pomyslowosci.
> wiele z tych dzialan mozna podciagnac pod dzialanie na szkode
> przedsiebiorstwa.
Żadnych z wymienionych nie można pod to podciągnąć.
Ale - próbuj podciągać, jeśli pragniesz. Odwołania do przepisów prawa będą
niezbędne.
> m.in z powodów "prywatnych wojen" jestem przeciwny zwiazkom zawodowym,
Twój sprzeciw nie ma najmniejszego znaczenia. Pracownicy mają ustawowe
prawo do zrzeszania się bez względu na to, czy ktoś jest temu przeciwny.
Czy i jak z tego prawa korzystają to już ich sprawa.
> zreszta w wielu przedsiebiorstwach to fikcja (np Poczcie) utrzymywana z
> garnuszka firmy i postepujaca tak jak zarzad tego chce.
To również bez znaczenia.
--
Jotte
-
33. Data: 2007-08-05 22:33:04
Temat: Re: paragraf 52
Od: "Jackare" <jacek[kropka]leszczuk@interia_usun_to.pl>
> Żadnych z wymienionych nie można pod to podciągnąć.
> Ale - próbuj podciągać, jeśli pragniesz. Odwołania do przepisów prawa będą
> niezbędne.
Stymulowanie kiepskiego PR, media itp prywatne - subiektywne akcje - to juz
prywatna wojna z przedsiębiorstwem a nie jego dyrektorem
> Twój sprzeciw nie ma najmniejszego znaczenia. Pracownicy mają ustawowe
> prawo do zrzeszania się bez względu na to, czy ktoś jest temu przeciwny.
> Czy i jak z tego prawa korzystają to już ich sprawa.
>
wiem. wyrażam tylko swą opinię. Ale w korzystając z podobnie zakulisowych
sposobów walki jak opisane przez Ciebie- pracodawcy także mogą blokowac czy
wręcz niedopuszczać do działania ZZ i innych podobnych wymysłów.
Po co to piszę ? Ano po to aby jeszcze raz powiedzieć że lepiej zyć w
zgodzie i czerpac z tego korzyści (bo o to chyba chodzi) niz toczyć boje o
pietruszkę na których ostatecznie i tak traci pracownik dla tego że to on
jest zwsze słabszą stroną. jak się chce psa uderzyć - kij zwsze się
znajdzie. Po awanturach z pracodawcą pracownika zawsze można zwolnić choćby
i likwidując jego stanowiko, płacąc mu odprawę itd, zaś dla niego
awanturniczo - związkowa przeszłość może się stać swoistym wilczym biletem.
Wszak nie ma obowiązku zatrudniania konretnego Jana Kowalskiego a złą sławę
bardzo łatwo mu dorobić.
Są to oczywiście sytuacje anormalne, gdy jak pisałeś spotyka się w pracy
kanalie a pracownik trafi się typu "trafiła kosa na kamień" ale IMHO do
niczego dobrego nie prowadzą.
--
Jackare
-
34. Data: 2007-08-06 14:22:05
Temat: Re: paragraf 52
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:f95jgb$pdv$1@nemesis.news.tpi.pl Jackare
<jacek[kropka]leszczuk@interia_usun_to.pl> pisze:
>> Żadnych z wymienionych nie można pod to podciągnąć.
>> Ale - próbuj podciągać, jeśli pragniesz. Odwołania do przepisów prawa
>> będą niezbędne.
> Stymulowanie kiepskiego PR, media itp prywatne - subiektywne akcje - to
> juz prywatna wojna z przedsiębiorstwem a nie jego dyrektorem
To zależy od indywidualnych cech przedsiębiorstwa. Już widziałem
dyrektorzyny, którym się wydawało, że "firma, to ja".
Niemniej nie o to mi głównie chodzi. Negatywnymi wnioskami pokontrolnymi
instytucji mających do kontroli prawo, nałożonymi karami można zainteresować
media, zadbać o to aby wiadomo było kto jest za to odpowiedzialny itp.
Ile sytucji tyle rozwiązań, a nawet więcej. Ważne żeby łba pokornie nie
pochylić i w strachu zaniechać działań.
>> Twój sprzeciw nie ma najmniejszego znaczenia. Pracownicy mają ustawowe
>> prawo do zrzeszania się bez względu na to, czy ktoś jest temu przeciwny.
>> Czy i jak z tego prawa korzystają to już ich sprawa.
> wiem. wyrażam tylko swą opinię. Ale w korzystając z podobnie zakulisowych
> sposobów walki jak opisane przez Ciebie- pracodawcy także mogą blokowac
> czy wręcz niedopuszczać do działania ZZ i innych podobnych wymysłów.
I takie próby sa podejmowane.
> Po co to piszę ? Ano po to aby jeszcze raz powiedzieć że lepiej zyć w
> zgodzie i czerpac z tego korzyści (bo o to chyba chodzi)
Oczywiście, że lepiej. Lepiej jest także być młodym zdrowym, pięknym i
bogatym, niż starym, chorym, brzydkim i biednym. Także - masz rację.
Tyle, że często do niczego nie przydatną. Trafisz na pracodawcę bydlaka i
oszusta i już po twojej maksymie.
> niz toczyć boje o
> pietruszkę na których ostatecznie i tak traci pracownik dla tego że to on
> jest zwsze słabszą stroną. jak się chce psa uderzyć - kij zwsze się
> znajdzie.
Jak pies mądry i odważny może zdążyć przedtem nieźle pokąsać. Czasem tak, że
się szukania kija na jakiś przynajmniej czas odechce.
A boje o przestrzeganie prawa (choćby własne) i odpowiednie wynagradzanie
nie są bojami o pietruszkę.
> Po awanturach z pracodawcą pracownika zawsze można zwolnić
> choćby i likwidując jego stanowiko, płacąc mu odprawę itd,
Niekoniecznie jest tak prosto, szczególnie ze związkowcami chronionymi na
mocy ustawy o ZZ i mającymi mocneą pozycję wewnątrz organizacji.
.
> zaś dla niego awanturniczo - związkowa przeszłość może się stać swoistym
> wilczym
> biletem. Wszak nie ma obowiązku zatrudniania konretnego Jana Kowalskiego
> a złą sławę bardzo łatwo mu dorobić.
Eee, tym bym się specjalnie nie przejmował.
BTW - odnoszę wrażenie, że jakby spomiędzy wierszy twoich wypowiedzi
wyzierała postawa - bardzo delikatnie mówiąc - niezbyt odważna i nacechowana
konformizmem. Czy się mylę?
> Są to oczywiście sytuacje anormalne
A co jest normą? Przestrzeganie prawa i uczciwe stosunki na linii
pracodawca-pracownik? Pewnie, ale to jest norma, która powinna być, a nie
która jest.
--
Jotte
-
35. Data: 2007-08-07 04:44:30
Temat: Re: paragraf 52
Od: "Jackare" <jacek[kropka]leszczuk@interia_usun_to.pl>
> BTW - odnoszę wrażenie, że jakby spomiędzy wierszy twoich wypowiedzi
> wyzierała postawa - bardzo delikatnie mówiąc - niezbyt odważna i
nacechowana
> konformizmem. Czy się mylę?
>
Może tak może nie - wiele zależy od sytuacji. Priorytetem dla mnie jest
dbanie o własny tyłek.
Jeżeli czasem sobie muszę coś odpuścić, to odpuszczam, bo cenię sobie tzw
"święty spokój".
Satytysfakcją wygranej się nie najem, a jak mówi przysłowie: pokorne ciele
dwie matki sscie ;)
--
Jackare
-
36. Data: 2007-08-07 12:28:51
Temat: Re: paragraf 52
Od: "Gienek" <g...@s...pl>
> No to na dzien dobry standard - kontrole: skarbówka, sanepid, PIP (ja np.
> pojechalem gnojowi po BHB i dokumentacji). I co jakis czas powtórka. Jesli sa
> mozliwosci mozna spróbowac mediów, stymulowania kiepskiego PR, wszystko zalezy
> od konkretnej sytuacji, charakteru przedsiebiorstwa itp.
> Na dluzsza mete rygorystyczna kontrola przestrzegania przepisów gdzie sie
> tylko da (to wlasnie chetnie stosuje), intensywna dzialalnosc ZZ.
> Trzeba troche pomyslowosci.
Niestety w firmach których pracowalem nie bylo ZZ. Pracownik który zaczynal
zadyme byl bardzo szybko zwalniany niejednokrotnie dyscyplinarnie. Jesli ktos
dobrze szuka to powód do zwolnienia zawsze mozna znalezc. Potem pozostaja
trwajace wiecznosc procesy. Niestety w czasie trwania tych procesów trzeba cos
jesc. Dziecku nie powiem "Kochanie przez najblizsze 4 lata bedziesz jesc
kartofle ze slonina i chodzic w starych szmatach poniewaz twój tatus jest
odwazny i postanowil dokopac wyzyskiwaczowi i pokazac, ze nie pozwoli po sobie
pojechac".
-
37. Data: 2007-08-07 12:44:10
Temat: Re: paragraf 52
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomosci news:f99oi1$q3q$1@inews.gazeta.pl Gienek
<g...@s...pl> pisze:
>> No to na dzien dobry standard - kontrole: skarbówka, sanepid, PIP (ja np.
>> pojechalem gnojowi po BHB i dokumentacji). I co jakis czas powtórka.
>> Jesli sa mozliwosci mozna spróbowac mediów, stymulowania kiepskiego
>> PR, wszystko zalezy od konkretnej sytuacji, charakteru
>> przedsiebiorstwa itp. Na dluzsza mete rygorystyczna kontrola
>> przestrzegania przepisów gdzie sie tylko da (to wlasnie chetnie
>> stosuje), intensywna dzialalnosc ZZ. Trzeba troche pomyslowosci.
> Niestety w firmach których pracowalem nie bylo ZZ.
Trzeba bylo zalozyc. W moim "zasadniczym" miejscu pracy tez nie bylo, wiec
zalozylem.
> Pracownik który
> zaczynal zadyme byl bardzo szybko zwalniany niejednokrotnie
> dyscyplinarnie. Jesli ktos dobrze szuka to powód do zwolnienia zawsze
> mozna znalezc. Potem pozostaja trwajace wiecznosc procesy. Niestety w
> czasie trwania tych procesów trzeba cos jesc.
Kazda dzialalnosc wymaga zdobycia wiedzy, informacji, rozpoznania warunków
tego dzialania, przygotowania gruntu, zabezpieczenia sobie wyjscia
awaryjnego, najlepiej wiecej niz jednego. Nie od razu Kraków zbudowano,
trzeba sie odpowiednio przygotowac. Na dzien dobry troche znajomosci prawa
pracy, aby sie w prostych sprawach nie dac w konia robic, i krótki kurs
odwagi osobistej i szacunku do siebie, aby ze znajomosci prawa pracy nie bac
sie skorzystac.
> Dziecku nie powiem
> "Kochanie przez najblizsze 4 lata bedziesz jesc kartofle ze slonina i
> chodzic w starych szmatach poniewaz twój tatus jest odwazny i
> postanowil dokopac wyzyskiwaczowi i pokazac, ze nie pozwoli po sobie
> pojechac".
Przeciez dziecko to sie robi (znaczy: powazny czlowiek robi) kiedy
zabezpieczone sa materialne podstawy bytu rodziny i to lacznie z rezerwami
pozwalajacymi przezyc jakis sensowny czas w razie katastrofy
zawodowo-zatrudnieniowej.
Inaczej postepuje tylko gówniarz.
Zreszta - czy nie gorsze, jak kiedys dziecko przyjdzie i powie: "tata, a
Maciek w szkole powiedzial, ze jego tata powiedzial, ze ty jestes tchórz i
wlazidupa".
--
Jotte
-
38. Data: 2007-08-07 12:48:31
Temat: Re: paragraf 52
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:f98td2$nq1$1@atlantis.news.tpi.pl Jackare
<jacek[kropka]leszczuk@interia_usun_to.pl> pisze:
>> konformizmem. Czy się mylę?
> Może tak może nie - wiele zależy od sytuacji. Priorytetem dla mnie jest
> dbanie o własny tyłek.
To zasadniczo nic złego.
Problemy zaczynają się przy doborze metod.
> Jeżeli czasem sobie muszę coś odpuścić, to odpuszczam, bo cenię sobie tzw
> "święty spokój".
A ja szacunek dla siebie.
> Satytysfakcją wygranej się nie najem,
Człowiek nie tylko żre.
> a jak mówi przysłowie: pokorne ciele
> dwie matki sscie ;)
To ty chcesz być cielę?
Nie polecam, nie rób tego - z cieląt wyrasta bydło.
--
Jotte
-
39. Data: 2007-08-07 13:06:07
Temat: Re: paragraf 52
Od: "Gienek" <g...@s...pl>
> Przeciez dziecko to sie robi
Hmm fajne okreslenie.
Masz dzieci?
-
40. Data: 2007-08-07 13:40:40
Temat: Re: paragraf 52
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomosci news:f99qnu$6cg$1@inews.gazeta.pl Gienek
<g...@s...pl> pisze:
>> Przeciez dziecko to sie robi
> Hmm fajne okreslenie.
Obiegowe. Nie slyszales go nigdy?
> Masz dzieci?
Czemu pytasz?
--
Jotte