-
1. Data: 2002-07-01 17:17:51
Temat: "graficy"
Od: "Ola " <g...@N...poczta.gazeta.pl>
Witajcie,
Podobna sytuacja (do informatykow) jest z tzw "grafikami". Jestem zaskoczona,
ze na rynku mamy coraz wiecej "dziarskich" ludzi co to zwa sie grafikami.
Umiejetnosc pedalowania w photoshopie i przepchniecia czegos-tam przez
drukarke czyni ich nie tylko artystami ale i wielkimi specjalistami od
website design. Oczywiscie nie ma tu mowy o jakiejkolwiek znajomosci
podstawowych zasad projektowania nie wspominajac o bardziej zawilych
tajnikach nawigacji i innych zwiazanych z projektami na ekran.
Zal za dupe sciska jak sie widzi te domorosle "stronki" uragajace wszelkim
zasadom projektowania.
Czy myslicie, ze pracodawcy dlugo jeszcze beda tkwic w stanie narkotycznego
zauroczenia roznymi sztuczkami w stylu tragicznie ulepionej animacji
czy "nowoczesnymi" skrinami co to jak piesc do oka pasuja do strony na ktorej
zakwitaja. Ja licze na to ze pracodawcy, ci co zamawiaja prace graficzne i
placa za nie, wyedukuja sie z czasem na tyle, zeby wiedziec co jest dla nich
dobre i co im przynosi klientow i zyski.
Optymistka.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2002-07-01 17:43:55
Temat: Re: "graficy"
Od: Piotr Żebrowski <p...@o...com.pl>
Użytkownik "Ola " <g...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:afq2rv$o8v$1@news.gazeta.pl...
> Witajcie,
> Podobna sytuacja (do informatykow) jest z tzw "grafikami". Jestem
zaskoczona,
Jak to już kiedyś napisałem ... różnica między grafikiem a grafikiem
komputerowym jest taka jak między malarzem a malarzem pokojowym [nie
umniejszając roli obydwu zawodów]
Niestety dopuki w tym kraju projekt będzie się zlecać synowi/córce pani Basi
z zarządu bo sobie kupiła komputer dla dzieci to nie ma co liczyc na zmiane
sytuacji....
Z jednej stronu nie boje się takiej "konkurencji" bo nie jest to żadna
konkurencja.... ale skłonnosci do przekrętów i układów nawet na szkodę
własnej firmy [wszak takie zlecenie dla pseudo grafika to jawne działanie na
szkodę firmy] nie wypleni się tutaj nawet za 50 lat... zwłaszcza że w Polsce
zupełnie nie istnieje pojęcie uczciwości i odpowiedzialności za pracę [np.
koszmarna niekompetencja ludzi z tzw działów reklamy itp stołkowych posadek]
Sory wiem ze są tam również doskonali fachowcy ... ale po latach pracy z
różnymi dziąłami reklamy, agencjami itp ludzmi zastanawiam się jakim cudem
dostali pracę na tym stanowisku.... co wiecej... osoba średnio inteligentna
po roku pracy powinna odóróżnić wektorowy EPS od bmp.
Jak to zatem jest że ludzie dostają pracę nie mając kwalifikacji?
-
3. Data: 2002-07-01 22:32:39
Temat: Re: "graficy"
Od: "killerisme" <k...@p...gazeta.pl>
> Podobna sytuacja (do informatykow) jest z tzw "grafikami".
A jeszcze jakis czas temu podobna sytuacja byla z 'magistrami' i
'inzynierami':
- Dzien Dobry, nazywam sie magister Jan Kowalski
- A ja inzynier Kwiatkowski...
(nazwiska zupelnie przypadkowe...)
Reeasumujac (naginajac 'modny' ostatnio zart...)
jak ja sobie pomysle jaki to ze mnie 'grafik' to az sie boje wezwac
'informatyka' do mojego komputera
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2002-07-02 04:49:15
Temat: Re: "graficy"
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
> Zal za dupe sciska jak sie widzi te domorosle "stronki" uragajace wszelkim
> zasadom projektowania.
Skoro wiesz, że na pewno Ty masz rację...
> Czy myslicie, ze pracodawcy dlugo jeszcze beda tkwic w stanie
narkotycznego
> zauroczenia roznymi sztuczkami w stylu tragicznie ulepionej animacji
> czy "nowoczesnymi" skrinami co to jak piesc do oka pasuja do strony na
ktorej
> zakwitaja. Ja licze na to ze pracodawcy, ci co zamawiaja prace graficzne i
> placa za nie, wyedukuja sie z czasem na tyle, zeby wiedziec co jest dla
nich
> dobre i co im przynosi klientow i zyski.
Będą tak długo myśleć, aż ich nie przekonasz. W końcu facet, produkujący
ogórki kiszone czy inną armaturę sanitarną, na ogół nie ma bladego pojęcia o
sieci, jej wymaganiach, itp.
Asmira
BTW - ostatnio miałam problem pt. pokazać dobrze zrobiony firmowy serwis
internetowy. I miałam z tym problem. Może ktoś się czymś pochwali, albo
wskaże coś, co mu osobiście odpowiada??
-
5. Data: 2002-07-02 05:18:22
Temat: graficy
Od: <g...@p...gazeta.pl>
asmira <a...@p...onet.pl> napisał(a):
> W końcu facet, produkujący
> ogórki kiszone czy inną armaturę sanitarną, na ogół nie ma bladego pojęcia o
> sieci, jej wymaganiach, itp.
Szczera prawda, jeszcze nie ma, ale dosyc szybko zorientuje sie czy ta
website to kwiatek do korzucha czy cos mu sie ruszylo na koncie. Jak mu
bedzie procentowalo to pomysli o tym zeby cos zmienic dodac i o to chyba
powinno chodzic grafikowi. Web site to nie jednorazowa akcja drapniecia forsy
ale wspolpraca w budowaniu biznesu takiemu od ogorkow czy armatury.
> BTW - ostatnio miałam problem pt. pokazać dobrze zrobiony firmowy serwis
> internetowy. I miałam z tym problem. Może ktoś się czymś pochwali, albo
> wskaże coś, co mu osobiście odpowiada??
Takich serwisow jest sporo, zwykle angielsko-jezyczne, tam juz przetarli
szlaki i od nich mozna sie wiele nauczyc.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2002-07-02 05:18:57
Temat: graficy
Od: <g...@p...gazeta.pl>
asmira <a...@p...onet.pl> napisał(a):
> W końcu facet, produkujący
> ogórki kiszone czy inną armaturę sanitarną, na ogół nie ma bladego pojęcia o
> sieci, jej wymaganiach, itp.
Szczera prawda, jeszcze nie ma, ale dosyc szybko zorientuje sie czy ta
website to kwiatek do korzucha czy cos mu sie ruszylo na koncie. Jak mu
bedzie procentowalo to pomysli o tym zeby cos zmienic dodac i o to chyba
powinno chodzic grafikowi. Web site to nie jednorazowa akcja drapniecia forsy
ale wspolpraca w budowaniu biznesu takiemu od ogorkow czy armatury.
> BTW - ostatnio miałam problem pt. pokazać dobrze zrobiony firmowy serwis
> internetowy. I miałam z tym problem. Może ktoś się czymś pochwali, albo
> wskaże coś, co mu osobiście odpowiada??
Takich serwisow jest sporo, zwykle angielsko-jezyczne, tam juz przetarli
szlaki i od nich mozna sie wiele nauczyc.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2002-07-02 06:19:09
Temat: Re: "graficy"
Od: "Rafal Neumann" <n...@s...pl>
> Czy myslicie, ze pracodawcy dlugo jeszcze beda tkwic w stanie
narkotycznego
> zauroczenia roznymi sztuczkami w stylu tragicznie ulepionej animacji
> czy "nowoczesnymi" skrinami co to jak piesc do oka pasuja do strony na
ktorej
> zakwitaja.
to bedzie trwa cala wiecznosc? dlaczego?
bo klienici w 90% nie maja dobrego gustu i sami sie takich stron domagaja ,
potrafia Ci sie wpieprzyc nawet do dobrego projektu -a niestety
nasz klient nasz Pan.
pozdrawiam
Rafal Neumann
-
8. Data: 2002-07-02 07:32:08
Temat: Re: "graficy"
Od: krzysiek <k...@n...terramail.pl>
"Rafal Neumann" <n...@s...pl> napisał na grupie
pl.praca.dyskusje co nastepuje
>
> to bedzie trwa cala wiecznosc? dlaczego?
> bo klienici w 90% nie maja dobrego gustu i sami sie takich stron
> domagaja , potrafia Ci sie wpieprzyc nawet do dobrego projektu -a
> niestety nasz klient nasz Pan.
>
> pozdrawiam
>
> Rafal Neumann
niestety tak jest, gdy moj kolega chandlowiec idzie na rozmowe z klientem,
w sparawie np.kalendaza i pyta sie klienta jakie sie jemu projekty podobaja
a ten mu na to pokazuje kalendaz z gola babka wsrod brzeszczotow, srob i
nakretek to lapki opadaja... ia takiej osobie nie sprzedasz dobrego
projektu, tak samo jak nie kupi sobie ona plyty z dobra muzyka... kwestaia
gustu ktory wsrod naszych rodakow najczesciej nie jest zbyt subtelny
--
pozdrawiam
krzysztof warszawski
piszac na priv wytnij no-spam z adresu
GG-1581525
-
9. Data: 2002-07-02 07:42:59
Temat: Re: graficy
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
> Szczera prawda, jeszcze nie ma, ale dosyc szybko zorientuje sie czy ta
> website to kwiatek do korzucha czy cos mu sie ruszylo na koncie. Jak mu
> bedzie procentowalo to pomysli o tym zeby cos zmienic dodac i o to chyba
> powinno chodzic grafikowi. Web site to nie jednorazowa akcja drapniecia
forsy
> ale wspolpraca w budowaniu biznesu takiemu od ogorkow czy armatury.
>
Nie - zwykle jest tak: pani, ja tam nic z tego interneta nie mam, to
wywalanie pieniędzy. Bardzo często jest to koniec rozmowy, albo początek
baaaaaardzo żmudnego wyjaśniania co i jak.
> Takich serwisow jest sporo, zwykle angielsko-jezyczne, tam juz przetarli
> szlaki i od nich mozna sie wiele nauczyc.
>
To, że ktoś podobno widział dobrą stronę firmową, to już krasnoludki
sierotce Marysi opowiadały. Ja chciałabym znać ten adres.
Mówię z góry: przejrzałam przez przeróżne katalogi kilka branż, kilkaset
(jeśli nie tysiące), stron. I tylko kilka zakwalifikowało się, by nie
zamknąć ich w fazie ładowania.
Asmira
-
10. Data: 2002-07-02 12:17:46
Temat: Re: "graficy"
Od: "MU" <m...@v...pl>
A taki Grafik, to już nawet ortografii nie musi znać - tak pięknie rysuje.
umysł rozwinięty wszechstronnie i komunikatywny. Tylko ta niewyedukowana
publiczność nie chce płacić - prawda?