eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje"informatycy"...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 136

  • 121. Data: 2002-07-16 08:31:43
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "Flamenco" <m...@p...onet.pl>


    widocznie jakas dziwna uczelnie konczyles
    jak ja konczylem polibude we wrocku
    nie narzeklaem na nowinki, trzeba bylo wykazac troche inicjatywy, a nie kuc
    sama toerie



  • 122. Data: 2002-07-16 12:03:48
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "bobers" <b...@p...onet.pl>

    Użytkownik "BAH" <b...@p...onet.pl> napisał w

    : >Po co komu ten dyplom? Jeżeli pracodawca zna się na rzeczy, to go żaden
    : >dyplom nie interesuje. Interesuje go to, co facet potrafi.
    :
    : Jeśli zna się na rzeczy, to go interesuje, że facet potrafił skończyć
    : studia.

    Ukończyć studia potrafi mnóstwo ludzi. Jednakże ukończone studia nie
    gwarantują wiedzy informatycznej.

    : >Jeżeli zatem ma się pracodawcę pierwszego typu,
    : >to dyplom jest w ogóle niepotrzebny.
    : Dopóki pracodawca jest nim zainteresowany
    : i pozwala mu sie rozwijać.

    Rozwijać musi się sam.

    : >Ja formalnie z wykształcenia jestem elektronikiem, a wykonuje od 10 lat
    pracę
    : >informatyka - administracja siecią, trochę help-desku, drobne programiki.
    : >Nie boję się konfrontacji z żadnym wyuczonym magistrem informatyki,
    :
    : Rozumiem, ze konfrontacja na "Twoim poletku".
    : Magister informatyki, to raczej nie jest idealny kandydat na
    : administratora. (przez całe studia nie miał "śrubokręta" w rękach)

    Śrubokrętem można się drapać po plecach, a nie administrować siecią.

    : >z niektórymi miałem do czynienia, a nawet raz mi się trafił profesor -
    : >tupeciarz, ale noga niebywała.
    :
    : Pewnie nie umiał włączyć druakarki XYZ. :-))

    Jeszcze gorzej. Jego wiedza informatyczna dotyczyła rzeczy z końca lat 80.
    Ale był niezły w QBasicu.

    : Czy moze nie znał najnowszych zaklęć (skrótów).
    :
    : ("Profesor ma wiedzieć gdzie jest Docent")
    :
    : >Ci wszyscy naukowcy, którzy uczą informatyki
    : >w uczelniach, w większości firm nie mieliby niczego do szukania.
    : >Uczą staroci, bo niczego sami nie umieją.
    :
    : Sporo z nich pracuje w takich firmach.

    Niech zgadnę, jako sprzątacze?

    : Większośc firm nie potrzebuje ich kwalifikacji,

    Wolą sprzątaczki, które odróżniają miotłę od szczotki i wiedzą, gdzie użyć
    jakiego płynu.

    : Ważne by uczyli myśleć i wykształcili
    : zdolność do samokształcenia
    : i radzenia sobie z problemami

    Tego nikt nikogo nie nauczy. Z tym trzeba się urodzić.

    --
    bobers


  • 123. Data: 2002-07-16 12:05:38
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "bobers" <b...@p...onet.pl>


    Użytkownik "-- Vilfor Maguard --" <t...@p...onet.pl> napisał

    : > > Wszedzie trzeba uczyc sie samemu, na uczelni tylko wskazuja ci
    droge...
    : > Na uczelni tej drogi nie znają. Oni się nadają do muzeum informatyki.
    : Do muzeum to biora "dobrze zachpowane eksponaty" wiec raczej nawet do
    muzeum
    : bedzie ciezko.

    Jako kustosze, oczywiście. Nie jako eksponaty. Chyba że chodziłoby o muzeum
    dziwolągów.

    --
    bobers


  • 124. Data: 2002-07-16 12:07:44
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "bobers" <b...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Flamenco" <m...@p...onet.pl> napisał

    : widocznie jakas dziwna uczelnie konczyles
    : jak ja konczylem polibude we wrocku
    : nie narzeklaem na nowinki, trzeba bylo wykazac troche inicjatywy, a nie
    kuc
    : sama toerie

    A jaich nowości nauczyli ciebie w twojej uczelni?

    --
    bobers


  • 125. Data: 2002-07-17 19:41:57
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: spam@g_r_o_z_n_y_at_n_e_t_._w_i_z_j_a (Limfo)

    On Mon, 15 Jul 2002 20:59:08 +0200, BAH <b...@p...onet.pl> wrote:

    [ciach...]
    >Nie ważne (najważniejsze) czego uczą.
    >Ważne by uczyli myśleć i wykształcili
    >zdolność do samokształcenia
    >i radzenia sobie z problemami

    Swiete slowa podpisuje sie takze pod nimi

    Pzdr
    Limfo


  • 126. Data: 2002-08-12 20:19:09
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "johnyatc" <j...@p...onet.pl>

    Witam,

    Powstała bardzo ciekawa dyskusja.
    Chciałbym to podsumować.

    Informatyk to twór dzisiejszych czasów, przez kilka lat zbierałem
    doświadczenie i na studiach i w późniejszej pracy, spotykałem ludzi
    pracujących jako informatycy w firmach, instytucjach i co z tego wynikło -
    jedno - JEST MI WSTYD GDY KTOŚ ZWRACA SIĘ DO MNIE PER INFORMATYK.

    Przepraszam jeżeli kogoś uraziłem ale niestety tak to jest w tym państwie,
    nie zawsze wiedza i doświadczenie=informatyk.

    Pozdrawiam,
    Paweł






  • 127. Data: 2002-08-13 21:31:27
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "d j p" <g...@p...com>

    jaka dyskusja?
    chcialbym znac przyczyne tak niskiej samooceny


    Użytkownik "johnyatc" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:aj950q$a72$1@news2.tpi.pl...
    > Witam,
    >
    > Powstała bardzo ciekawa dyskusja.
    > Chciałbym to podsumować.
    >
    > Informatyk to twór dzisiejszych czasów, przez kilka lat zbierałem
    > doświadczenie i na studiach i w późniejszej pracy, spotykałem ludzi
    > pracujących jako informatycy w firmach, instytucjach i co z tego wynikło -
    > jedno - JEST MI WSTYD GDY KTOŚ ZWRACA SIĘ DO MNIE PER INFORMATYK.
    >
    > Przepraszam jeżeli kogoś uraziłem ale niestety tak to jest w tym państwie,
    > nie zawsze wiedza i doświadczenie=informatyk.
    >
    > Pozdrawiam,
    > Paweł
    >
    >
    >
    >
    >



  • 128. Data: 2002-08-14 08:50:56
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "MerlinXP" <M...@p...onet.pl>



    > jedno - JEST MI WSTYD GDY KTOŚ ZWRACA SIĘ DO MNIE PER INFORMATYK.

    wuluzuj kolego - takie czasy wiekszosc zawodow podupadla na reputacji:
    - lekarze (lowcy skor i inne...)
    - sedziowie, prokuratorzy - bylo pare afer
    - politycy, poslowie - ...
    - stoczniowcy - troche ostatnio narozrabiali
    - finansisci, ksiegowi i prezesi (afery, afery... - to nawet na calym
    swiecie)

    trzeba "robic swoje", byc dobrym, doksztalcac sie, rozwijac i wtedy naprawde
    nie ma sie czego wstydzic i to obojetnie w jakim zawodzie (oprocz kilku
    ;)...

    M.



  • 129. Data: 2002-08-16 09:55:41
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "SlawekM" <m...@p...onet.pl>

    > jedno - JEST MI WSTYD GDY KTOŚ ZWRACA SIĘ DO MNIE PER INFORMATYK.

    Hehe, mnie jest też czasem wstyd się przyznać, że skończyłem studia, jak
    widzę z czym do pracy przychodzą absolwenci informatyki :-)

    pzdr.
    SławekM




  • 130. Data: 2002-08-20 08:51:27
    Temat: Re:
    Od: "Maura " <m...@N...gazeta.pl>

    Arkturus Mengsk <m...@g...pl[NOSPAM]> napisał(a):

    > > Jasne, a jak cos sie popsuje, to dzialanosc firmy staje i czeka az
    > przyjada
    > > programisci z innej firmy?? Panowie... Admin powinien wiedziec co i jak w
    > > jego systemie... bo inaczej co to za admin?? tylko komendy na konsoli umie
    > > wydawac??
    > >
    >
    > A czy ja mowie ze admin nie powinien sie znac na systemie? Przeciez to
    > logiczne ze skoro obsluguje siec to znaczy ze siec jest oparta na jakims
    > sieciowym systemie operacvyjnym. Samek kabelki to troche za malo. A poza tym
    > administrator nie grzebie w systemie np. MRP czy CRM w sensie
    > programistycznym ale jak juz to w konfiguracji tego systemu jesli zajdzie
    > taka potrzeba a to raczej dwie rozne sprawy.
    >
    > AM
    >
    >
    Generalnie popieram. W mojej poprzedniej firmie (duża firma ubezpieczeniowa)
    był podział na część infrastrukturalną - dział adminów NT, dział adminów LN,
    dział adminów Oracle oraz adminów Unix'a. Przy okazji mały dzialik HelpDesk
    dla doraźnej pomocy użytkownikom. No a poza tym część biznesowa - cała rzesza
    programistów, odpowiedzialna za kilka aplikacji - księgową, inwestycyjną, do
    obsługi polis i nie wiem do czego tam jeszcze. Podział bardzo się sprawdzał i
    sprawdza się do tej pory. I niby każda z osób pracujących w działach IT to
    informatyk. Ale jeśli koledze programiście się komputer zepsuł to szedł do
    niego HelpDesk - kolega programista miał w nosie co się może dziać w
    komputerze - nie za to mu płacili. I odwrotnie, gdyby któryś z HelpDesków
    miał pogrzebać w programach biznesowych (pomijam normalne aplikacje biurowe),
    to mogę się założyć że prędzej by się powiesił niż tego dotknął.

    Maura

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1