-
1. Data: 2002-05-23 08:04:34
Temat: znęcanie się nad pracownikiem - długie
Od: "Tomasz" <t...@w...pl>
Witam,
jeszcze nie dawno wydawało mi się, że słynne pojęcie mobbing zostało użyte w
związku z sezonem ogórkowym i szukaniem sensacji, niestety jednak musiałem
zmienić zdanie.
Sytuacja wygląda następująco:
Dwa miesiące temu osoba zostaje przyjęta do pracy na stanowisko X. W
rozmowie kwalifikacyjnej wyjaśnia, że ma niewielkie doświadczenei by
pracować na stanowisku X ale chce się uczyć i rozwijać. Pracodawca wiedząc o
tym decyduje się na zatrudnienie. Po dwóch tygodniach zostaje zmienione
stanowisko, na bardzo zbliżone, po następnym tygodniu na administrację
biura - z jednoczesnym obniżeniem pensji od następnego miesiąca o 20%.
W tym samym czasie co owa osoba, do pracy zatrudniona zostaje inne pani. Po
3 tygodniach i dwukrotnej zmianie stanowiska pracy, pracodawca mówi, że
chyba źle podjęła decyzję o zatrudnieniu, bo tak naprawdę nie stać jej na
utrzymanie nowych pracowników.
Zaczyna się znęcanie psychiczne - wyzywanie pracownika od głupków,
wskazywanie mu, że nie myśli, zarzucanie braku odpowiedzialności i
kompetencji. Firma pomimo braku doświadczenia, w żaden sposób nie
przeszkoliła pracownika do wykonywania prac administracyjnych.
Apogeum przychodzi po miesiącu wyzwisk i psychicznego znęcania. Oprócz
tradycyjnego obrzucania obelgami, dochodzi do tego stwierdzenie, że "ja już
wiem dlaczego nie mam pieniędzy, dlaczego mi one wypływają z firmy i na nic
mnie nie stać" i wskazanie na zatrudnioną osobę, że wynika to z jej
nieodpowiedzialności, braku kompetencji, nie używania mózgu i ogólno
rozwojowej głupoty.
Z punktu widzenia umów o pracę - osoba ta pracuje cały miesiąc, na jego
koniec szefowa podpisuje umowę o dzieło na "jeden" dzień pracy i wypłaca po
dwóch tygodniach pieniądze.
heh, zwracam się z prośbą do czytających, co można zrobić pracodawcy w
zaistniałej sytuacji. Jestem żywo zainteresowany, gdyż zatrudnioną osobą
jest moja żona i widzę co się z nią działo przez ostatni czas. Proszę o
podpowiedzi co z prawnego punktu widzenia można zrobić tak zachowującemu się
pracodawcy, jakie są drogi rozwiązania problemu - oczywiście zwolnienie się
z pracy tak, ale mnie to nie satysfakcjonuje. Uznałem, że skoro mamy być
normalnym krajem, to za swoje czyny należy odpowiadać. Czy mogę domagać się
odszkodowania, za naruszenie dóbr osobistych (wyzwiska, obrażanie przy
innych pracownikach, posądzenie o nieuczciwość). Czy może zgłosić sytuację
do PIPu (zatrudnianie na jeden miesiąc, gdy de facto pracuje się cały
miesiąc), US czy ZUS.
Odpierając ewentualne zarzuty, że działam na szkodę prywatnego biznesu w tym
kraju, chciałem powiedzieć, że jestem zorientowany jak najbardziej
prokapitalistycznie i chciałbym, żeby każdy ponosił konsekwencje swoich
czynów. Także znęcania się psychicznego nad zatrudnionym pracownikiem.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi i pomoc
Tomasz
zn
-
2. Data: 2002-05-23 08:56:19
Temat: Re: znęcanie się nad pracownikiem - długie
Od: "winetu" <P...@p...onet.pl>
Wrzuć to na pl.soc.prawo
-
3. Data: 2002-05-23 09:10:39
Temat: Re: znęcanie się nad pracownikiem - długie
Od: "winetu" <P...@p...onet.pl>
Może czsami by poskutkowało, aby pójść z tą sprawą do przełożonego tej
przemiłej szefowej. Pewnie jest mało prawdopodobne aby się tam dopchać i
jescze osiągnąć zamierzony efekt, ale szansa jest zawsze.
-
4. Data: 2002-05-23 09:13:39
Temat: Re: znęcanie się nad pracownikiem - długie
Od: "Ruda" <m...@w...pl>
Witam wszystkich...
od długiego czasu w wolnej chwili podczytuję sobie posty, przy okazji
pozdrawiam całą grupę..
Jeśli chodzi o tak popularne pojęcie "mobbingu" dla mnie również było ono
abstrakcją, dopóki nie spotkała mnie ta "przyjemność" odczucia jak to jest.
Pracowałam 2 lata temu w firmie x pod W-wą. Początek był niezły, potem już
zrobiło się mało przyjemnie. Z taktyki Twojej pracodawczynii mogłabym nawet
rzec, że to ta sama pani. Odeszłam stamtąd, ale do dziś mam jeszcze koszmary
nocne i współczuję każdemu, kto na własnych plecach doświadczył co tak
naprawdę zn. mobbing. Co do Ciebie proponuję udać się bodajże na Lindleya
(jeśli rzecz ma się w stolicy) tam jest zdaje się urząd pracy czy coś
podobnego i porozmawiać z radcą prawnym, z tego co wiem nie płacisz za
poradę.
pozdrawiam:-)
M.
-
5. Data: 2002-05-23 09:24:08
Temat: Re: znęcanie się nad pracownikiem - długie
Od: "winetu" <P...@p...onet.pl>
czasem nie rozumiem czemu niektórzy pracodawcy tak
> traktują swoich pracowników.
Może już mają kogoś na ich miejsce i chcą żeby się zwolnili sami. Poza tym z
moich kontaktów z ludźmi wynika, że niedowartościowane głąby dowartościowuja
się poniżając innych.
-
6. Data: 2002-05-23 09:31:48
Temat: Re: znęcanie się nad pracownikiem - długie
Od: "BadeK" <b...@p...onet.pl>
"Ruda" <m...@w...pl> wrote in message news:acib2i$941$1@news.tpi.pl...
> Witam wszystkich...
> od długiego czasu w wolnej chwili podczytuję sobie posty, przy okazji
> pozdrawiam całą grupę..
> Jeśli chodzi o tak popularne pojęcie "mobbingu" dla mnie również było ono
> abstrakcją, dopóki nie spotkała mnie ta "przyjemność" odczucia jak to
jest.
> Pracowałam 2 lata temu w firmie x pod W-wą. Początek był niezły, potem już
> zrobiło się mało przyjemnie. Z taktyki Twojej pracodawczynii mogłabym
nawet
> rzec, że to ta sama pani. Odeszłam stamtąd, ale do dziś mam jeszcze
koszmary
> nocne i współczuję każdemu, kto na własnych plecach doświadczył co tak
> naprawdę zn. mobbing. Co do Ciebie proponuję udać się bodajże na Lindleya
> (jeśli rzecz ma się w stolicy) tam jest zdaje się urząd pracy czy coś
> podobnego i porozmawiać z radcą prawnym, z tego co wiem nie płacisz za
> poradę.
Dlaczego nie powiecie co to za firma?
Może by się znalazł ktoś kto pracuje w tej firmie i udzielił kilku rad. A
nawet jeżeli nie to była by to przestroga dla innych.
--
Pozdrawiam
BadeK
-
7. Data: 2002-05-23 09:33:44
Temat: Re: znęcanie się nad pracownikiem - długie
Od: "Ruda" <m...@w...pl>
Zważywszy na fakt, że "przemiła szefowa" była prezesem firmy marne to szanse
by były. Powiem jedno: czasem nie rozumiem czemu niektórzy pracodawcy tak
traktują swoich pracowników. Jakby nie spojrzeć, to własnie dobrzy
pracownicy pracują na opinię firmy, pracują na firmę, więc chyba "coś za
coś". Jeśli dzięki mnie potencjalny klient pomysli sobie "porządny
pracownik, porządna firma nawiążę współpracę", a potem mi się oberwie, bo
"przemiła" pani szefowa ma zły dzień, to gdzie tu sens...
-
8. Data: 2002-05-23 09:48:15
Temat: Re: znęcanie się nad pracownikiem - długie
Od: "Ruda" <m...@w...pl>
Chylę czoła:-)))).. przyznam szczerze, że jakiś czas temu doszłam do
identycznego wniosku.:-)) nasuwa się teraz pytanie: w jaki sposób to
świadczy o pracodawcy???... Jesli daję z siebie wszystko, jak pewnie
większość pracowników, a obok mnie stoi osoba, brutalnie wbijająca mi do
głowy, że jestem do bani... to jaki będzie ciąg dalszy?? osoby i mój??...
-
9. Data: 2002-05-23 09:49:30
Temat: Re: znęcanie się nad pracownikiem - długie
Od: "Wrangler" <a...@i...pl>
i współczuję każdemu, kto na własnych plecach doświadczył co tak
naprawdę zn. mobbing.
Dopiszę jak zwykle swoje "cztery słowa". Nie raz mnie tu bluzgano że mam
pretensje do pracodawców, a jak chcialem przez to wyrazić, że mnie to
rownież spotykało i że mam pretensje do takich "hien" to spotykało się to
oburzeniem !!!
Zdajcie sobie w koncu sprawę ludziska że ten problem istnieje, że są tacy
skur... którzy pracownika mają za kulę u nogi.
Sam się czasem zastanawiałem jak dobrać się do dupy takim gnojkom
poniżającym ludzi, ale nic nie wymyśliłem ..... oni zawsze są górą, bo jak
nie raz pisałem pracownik w konfrontacji z przełożonym zawsze ma nniejsze
szanse !!! Ale uważam ze dla przykładu powinno sie udupić jednego i drugiego
z zakazem zatrudniania na wieki !!!
Z tym problemem trzeba coś zrobić, moze wspólnie coś wymyślimy, kiedyś
proponowano wrzucać na grupę wykaz takich firm, to byłoby dobre rozwiązanie
uważam, aby przestrzec przyszłych pracowników przed przyszłym ich żywciowym
koszmarem jakim jest praca u takiego pracodawcy !!!
Co Wy na to ????
Pozdrawiam
Wrangler
-
10. Data: 2002-05-23 10:00:08
Temat: Re: znęcanie się nad pracownikiem - długie
Od: "Ruda" <m...@w...pl>
Powiem Ci tak: zasadniczo mogę powiedzieć, nie mam nic do ukrycia, jestem tu
(powiedzmy anonimowo) z firmą x miałam do czynienia 2 lata temu (zn. od 2-ch
lat tam już nie pracuję) czemu nie?. .. nawet zastanawiałam się czy to nie
jest dobry pomysł.. Mówię: "Komandor O-W S.A.", teraz (wnoszą z ogłoszeń w
gazetkach i nie tylko) podejrzewam, że zmieniono nazwę... Czy ktoś
pracował??