-
11. Data: 2005-03-13 21:37:19
Temat: Re: wracac, nie wracac?
Od: "wieslaw" <h...@o...pl>
> > W takiej sytuacji zastanawiam sie co raz czesciej nad powrotem do
> > Warszawy. Czy
> > przez te 8 miesiecy cokolwiek sie zmienilo na lepsze? Moi znajomi
> > namawiaja
> > mnie zebym siedzial w tej Angli jak tylko dlugo sie da. Ale napawde z
> > dnia na
> > dzien co raz bardziej mi sie tutaj nie podoba.
> >
> > Wieslaw
>
> W naszym kraju nic w ciągu kilku miesiecy sie nie poprawiło i marne szanse
> aby nastąpilo to w ciągu kilku nastepnych lat...
>
> Co do Angli to mysle ze Londyn to nienajlepszy wybór. Londyn jako stolica
> wydaje sie byc najlepszym miejscem na znalezienie pracy i sprawia to ze
> jest juz "nasycony" ludzmi
> którzy własnie w tym celu opuszczaja swoje ojczyzny.To pewnie powód tego
> ze nienajlepiej sie Ci tam wiedzie (prawa rynku...)
>
> Jednak nie skreslaj Angli dlatego ze w Londynie nie ma ciekawej i dobrze
> płatnej pracy, bo na tym miescie Anglia sie nie konczy.
>
> Mam znajomego który na poczatku lutego wyjechal do Coventry i juz ma
> prace, nieźle płatną. Dostał nawet kilka propozycji i nie musiał chwytać
> sie tego co popadnie.
> Dodam że znajomy nie zna perfekcyjnie angielskiego, nie szuka pracy w
> swoim zawodzie i nie jest w jakikolwiek sposób uprzywilejowany, jest
> jednym z wielu, którzy wyjechali z kraju "w ciemno". Więc może zamiast
> wracać do Wardzawy przenieś sie po prostu do innego miasta w Angli.
Kilka miesiecy temu przeprowadzilem sie z Londynu do Bristolu. A wiec nie
mieszkam tam gdzie wedlug Was jest trudniej znalesc prace niz w pozostalych
miastach. Mam prace, mam perspektywy zarabiania jeszcze lepiej, ale nie bede
mogl sie zajmowac tym co mnie naprawde interesuje. W Polsce pracowalem w firmie
internetowej tutaj pracuje w zakladzie przygotowujacym zywnosc dla szpitali.
Moge tez dostac prace jako elektryk, ale praca na budownie tez mnie nie
interesuje. A pracowalem juz tutaj na budowach zarabiajac 400 funtow
tygodniowo. Nie do konca jest to wiec dylemat dotyczacy samych pieniedzy, a
raczej tego gdzie czuje sie lepiej. Kto nie byl na emigracji, ten tego nie
zrozumie. Z drugiej strony jednak sa tutaj ludzie ktorzy sa zadowoleni z zycia
w Angli i maja jasna sytacje, ze chca tutaj zostac na dluzej. Rzecz w tym, ze
patrzac na moje zycie w Warszawie z obecnej perspektwy moge powiedziec, ze bylo
mi tam dobrze. Na pewno lepiej niz teraz tutaj. Poza tym taki Bristol nie umywa
sie do Warszawy.
Pozdrawiam
Wieslaw
>
> Pozdrawiam Moolinea
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl