Użytkownik "Gienek" <g...@s...pl> napisał w wiadomości
news:fa3r1r$76t$1@inews.gazeta.pl...
>> Jezeli nie przekraczasz 48 godzin w tyg. to wszystko jest ok. Ale jezeli
>> dymasz w poniedzialek 16, wtorek 4, sroda 10, czwarte 15, piatek 5 to juz
>> nie jest ok.
>
> Dzięki za info. Nie jest tak źle jak napisałeś. :)

Przepis brzmi dokladnie tak.

Art. 131.

§ 1. Tygodniowy czas pracy łącznie z godzinami nadliczbowymi nie może
przekraczać przeciętnie 48 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym.

§ 2. Ograniczenie przewidziane w § 1 nie dotyczy pracowników zarządzających
w imieniu pracodawcy zakładem pracy.

Pytanie jak rozumiec ten punkt 2.

pozdrawiam
MarkX

do góry

> Jezeli nie przekraczasz 48 godzin w tyg.

48h pracy w tygodniu nie mogę przekroczyć u jednego pracodawcy czy łącznie u
wszystkich?

do góry

Użytkownik "Gienek" <g...@s...pl> napisał w wiadomości
news:fa3reg$8fv$1@inews.gazeta.pl...
>> Jezeli nie przekraczasz 48 godzin w tyg.
>
> 48h pracy w tygodniu nie mogę przekroczyć u jednego pracodawcy czy łącznie
> u wszystkich?

Nie jestem znawca przepisow, ale na bank u jednego.
http://www.kodeks-pracy.com.pl/

Dział szósty czas pracy.

pozdrawiam
MarkX

do góry

> Ja przez pełny etat rozumiem porządny zapier....

Etat etatowi nierówny.


Porządny zapier... to kojarzy mi się z czasami komunizmu gdzie wypracowywało się
500% normy. W dzisiejszych czasach wykorzystywany przez pracowników do robienia
ściemy przed pracodawcami.

do góry

> Pytanie jak rozumiec ten punkt 2.

Chodzi o kierowników mistrzów itp...
Tylko czemu polski parlament uznał że oni mają mieć bardziej "przerąbane"?

do góry

Waldek M. napisał(a):
> O czasie 2007-08-17 07:52, taki ktos jak Gienek napisac raczyl:
>
>> Co rozumiesz przez pełny etat? Z tego co mi wiadomo, choć mogę się mylić,
>> praca na pełnym etacie nie musi oznaczać siedzenia 8h w pracy.
>> Na 8 to prawdę powiedziawszy nie znam nikogo kto pracowałby. Moja
>> znajoma ma
>> 4 etaty. Ja obecnie jestem na dwóch i czasem wydaje mi się że
>> stanowczo to
>> jest za dużo a czasami, że przydałoby się jeszcze ze dwa :). To zależy
>> jaki
>> jest dzień i ile jest pracy.
>
>
> Mówię o standardowym etacie, na którym pracuje większość zatrudnionych
> na umowę o pracę. Czyli - 40 godzin w tygodniu.
>
> Skoro więc nie znasz nikogo, kto pracuje na 8 pełnych etatach, to po co
> właściwie był ten komentarz:
>
> "A tam. To zależy co jeszcze robisz na tych etatach." ?
>
> Waldek
A czy nie moze byc pelny etat np. praca zdalna na etacie programisty,
grafika, admina itp ? Jezeli tak to teoretycznie mozna miec 8 etatow.
Wszystkie w domu , nigdzie nie rejestrujesz godzin pracy itp. Ale tylko
teoretycznie. W praktyce mysle ze jak ktos faktycznie pracuje na 3
etatach to ma dosc i prawie wszystkiego.
Pozdrawiam

do góry

O czasie 2007-08-17 11:23, taki ktos jak Gienek napisac raczyl:
>> Mówię o standardowym etacie, na którym pracuje większość zatrudnionych
>> na umowę o pracę. Czyli - 40 godzin w tygodniu.
>
> Nie każdy etat to 40h w tygodniu. A może każdy a ja żyję w błogiej
> nieświadomości i łamię prawa mego pracodawcy? Jak to jest naprawdę?

Cytując z "Misia" - "To JA się pytam!"
Nigdzie nie twierdziłem, że każdy etat to 40h/tydzień.
Pytam Cię o to, po co piszesz o realności ośmiu pełnych etatów,
a Ty tymczasem uciekasz od odpowiedzi...

Ech.

Waldek

do góry

O czasie 2007-08-17 11:39, taki ktos jak Jotte napisac raczyl:
>> Mówię o standardowym etacie, na którym pracuje większość zatrudnionych
>> na umowę o pracę. Czyli - 40 godzin w tygodniu.
> Ale, widzisz - nie ma czegoś takiego, jak "standardowy etat". Z tymi
> 40h/tydz. też nie całkiem tak.
> Szczegóły dotyczące czasu pracy znajdziesz w Dziale 6 KP (od art. 128).

Jasne. Mi chodziło po prostu - dla uproszczenia - dość typową sytuację,
zgodnie z

Art129, § 1. Czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i
przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w
przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy, z
zastrzeżeniem § 2 oraz art. 135-138, 143 i 144.

Dowolne "inne" 8 jednoczesnych, pełnych etatów też bym przyjął. Gienek
niestety jednak uciekł od odpowiedzi.

Pozdrawiam,
Waldek

do góry

O czasie 2007-08-17 08:17, taki ktos jak cef napisac raczyl:
>> Mówię o standardowym etacie, na którym pracuje większość zatrudnionych
>> na umowę o pracę. Czyli - 40 godzin w tygodniu.
>
> A gdzie jest zdefiniowany taki standardowy etat?
> To tylko Twoje wyobrażenie.

Czy ja napisałem, że żaden inny wymiar czasu pracy nie istnieje
w przyrodzie? Spytano mnie, co rozumiem przez "standard" -
i tak też odpisałem (Art. 129, $1 KP). Dowolny inny przykład
w tym konkretnym przypadku przyjąłbym za odpowiedź.

Pozdrawiam,
Waldek

do góry

W wiadomości news:faa4kn$dqi$1@srv.cyf-kr.edu.pl Waldek M.
<w...@l...localdomain> pisze:

>> Ale, widzisz - nie ma czegoś takiego, jak "standardowy etat". Z tymi
>> 40h/tydz. też nie całkiem tak.
>> Szczegóły dotyczące czasu pracy znajdziesz w Dziale 6 KP (od art. 128).
> Jasne. Mi chodziło po prostu - dla uproszczenia - dość typową sytuację,
> zgodnie z
> Art129, § 1. Czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i
> przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w
> przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy, z
> zastrzeżeniem § 2 oraz art. 135-138, 143 i 144.
> Dowolne "inne" 8 jednoczesnych, pełnych etatów też bym przyjął.
KP reguluje stosunki pracy pomiędzy pracodawcą a pracownikiem (a w pewnych
kwestiach -pracownikami). Nie zajmuje się kwestiami pracownik-pracodawcy. To
znaczy, że obowiązuje tak samo dla każdego stosunku pracy, ale ich nie
łączy.
Połączy je znakomicie Urząd Skarbowy. ;))
W artykule stoi wyraźnie: "nie może przekraczać...". minimalnej liczby czasu
nie ma. Możesz mieć i 10 etatów po 1h dziennie.

> Gienek niestety jednak uciekł od odpowiedzi.
To mnie nie dziwi.
Lepiej byłoby wszakże, aby uciekał od _wypowiedzi_ ...

--
Jotte

do góry