-
1. Data: 2004-06-15 18:43:17
Temat: podrobienie podpisu
Od: "ToMasz" <w...@p...KOM>
Witam
Nie chce sie wdawać w szczegłóy, ale historia jest nastepujaca. w czasie
kiedy byłem na urlopie, ktoś sie za mnie podpisywał ( potwierdzał moją
obecność w miejscu pracy) podpisy są ewidentnie podrobione, pracownik który
to zrobił ( w cztery oczy) powiedział mi ze zmusił go do tego kierownik, ale
nigdy nie wykapuje kierownika bo wyleci z pracy z wilczym biletem. Teraz, po
powrocie z urlopu, straszą mnie zwolnieniem, bo cośtam im sie nie podoba,
(nieistotne) i raczej zostane zwolniony, to telko kwestia czasu, a taczej
dni. W tej sytuacji podrabianie podpisu, zaczeło mi _bardzo_ przeszkadzać, i
nie podaruje im tego. Poradźcie prosze, jak to najlepiej rozegrać.
Tomasz
-
2. Data: 2004-06-15 18:52:34
Temat: Re: podrobienie podpisu
Od: "Pe.Ka" <c...@t...cy>
Dnia 2004-06-15 20:43, Użytkownik ToMasz napisał :
> Nie chce sie wdawać w szczegłóy, ale historia jest nastepujaca. w czasie
> kiedy byłem na urlopie, ktoś sie za mnie podpisywał ( potwierdzał moją
> obecność w miejscu pracy) podpisy są ewidentnie podrobione, pracownik który
> to zrobił ( w cztery oczy) powiedział mi ze zmusił go do tego kierownik, ale
> nigdy nie wykapuje kierownika bo wyleci z pracy z wilczym biletem. Teraz, po
> powrocie z urlopu, straszą mnie zwolnieniem, bo cośtam im sie nie podoba,
> (nieistotne) i raczej zostane zwolniony, to telko kwestia czasu, a taczej
> dni. W tej sytuacji podrabianie podpisu, zaczeło mi _bardzo_ przeszkadzać, i
> nie podaruje im tego. Poradźcie prosze, jak to najlepiej rozegrać.
Jaeśli dobrze zrozumiałem to coś ktoś zepsuł podczas Twojej nieobecności
i jest na Ciebie?
Jeśli masz zaakceptowany wniosek urlopowy i jesteś w stanie jakoś
wykazać że Cię w tym czasie w pracy nie było to wiele Ci nie zrobią.
Zwolnienie zakończyło by się sprawą w Sądzie Pracy, wysokim
odszkodowaniem na Twoją korzyść i (zapewne z urzędu) sprawą w Sądzie
Karnym czy Cywilnym za oszustwo fałszowania dokumentów co by się dla
kierownika zapewne paką skończyło. Jeśli jesteś w stanie to spróbuj
zrobić kopię tej listy bo może jakiś dziwnym trafem wyparować w razie
rozpoczęcia sprawy.
--
Pozdrawiam ;) _ _ _ _
//\ _|_|_ //\ [Pe.Ka] Paweł Kruk //\
GG:2091615 // / (o o) // / peka1972(#)gazeta(.)pl // /
// /-ooO-(_)-Ooo-// /----------------------------// /
-
3. Data: 2004-06-16 08:17:51
Temat: Re: podrobienie podpisu
Od: "chinol" <p...@o...pl>
> Witam
> Nie chce sie wdawać w szczegłóy, ale historia jest nastepujaca. w czasie
> kiedy byłem na urlopie, ktoś sie za mnie podpisywał ( potwierdzał moją
> obecność w miejscu pracy) podpisy są ewidentnie podrobione, pracownik
który
> to zrobił ( w cztery oczy) powiedział mi ze zmusił go do tego kierownik,
ale
> nigdy nie wykapuje kierownika bo wyleci z pracy z wilczym biletem. Teraz,
po
> powrocie z urlopu, straszą mnie zwolnieniem, bo cośtam im sie nie podoba,
> (nieistotne) i raczej zostane zwolniony, to telko kwestia czasu, a taczej
> dni. W tej sytuacji podrabianie podpisu, zaczeło mi _bardzo_ przeszkadzać,
i
> nie podaruje im tego. Poradźcie prosze, jak to najlepiej rozegrać.
Nasuwa sie podstawowe pytanie: Po co ktos wpisywal ci obecnosci w pracy, jak
ty byles na urlopie ? Bo jesli legalnie byles na urlopie to nie ma to
zadnego sensu, natomiast jesli byles na urlopie cichym, a kolega z pracy
podpisywal za ciebie liste, to wprost oznacza to, ze to TY ukrywales
nieobecnosc w pracy. Kazdy guwnowarty adwokat moze to udowodnic (brak
jakiegokolwiek interesu pracodawcy, zeby falszowac lub ukrywac pobyt
pracownika na urlopie, w przeciwienstwie do konkretnego interesu pracownika,
ktory nie byl w pracy, a byl). Wg mnie to jest delikatnie mowiac bez sensu -
raczej trudno uwierzyc ze pracodawca dziala wbrew interesowi wlasnemu
(popelniajac przy okazji przestepstwo przeciwko dokumentom) a tylko na
prywatny interes wlasnego pracownika.
Tomek
-
4. Data: 2004-06-16 10:36:36
Temat: Re: podrobienie podpisu
Od: "KrzysztofM" <p...@m...pfmpfffpm.pfmpmf>
Użytkownik "chinol" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:caova1$gah$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >
> Nasuwa sie podstawowe pytanie: Po co ktos wpisywal ci obecnosci w pracy,
jak
> ty byles na urlopie ? Bo jesli legalnie byles na urlopie to nie ma to
> zadnego sensu, natomiast jesli byles na urlopie cichym, a kolega z pracy
> podpisywal za ciebie liste, to wprost oznacza to, ze to TY ukrywales
> nieobecnosc w pracy.
Mógłbyś dokładniej objaśnić jaki może byc cel "cichego" urlopu?
Ja się spotkałem z takim przypadkiem, że pewna pani podpisała kartę
urlopową, oficjalnie była więc na urlopie, jednak pracodawca zmusił ją do
przychodzenia w tym okresie do pracy pod groźbą zwolnienia. W związku tym,
owa pani wykorzystała swoje 26 dni urlopu - pracując.... Oczywiście nie było
żadnej dodatkowej gratyfikacji pieniężnej...
pozdr
--
Krzysiek
-
5. Data: 2004-06-16 10:51:15
Temat: Re: podrobienie podpisu
Od: "chinol" <p...@o...pl>
> > Nasuwa sie podstawowe pytanie: Po co ktos wpisywal ci obecnosci w pracy,
> jak
> > ty byles na urlopie ? Bo jesli legalnie byles na urlopie to nie ma to
> > zadnego sensu, natomiast jesli byles na urlopie cichym, a kolega z pracy
> > podpisywal za ciebie liste, to wprost oznacza to, ze to TY ukrywales
> > nieobecnosc w pracy.
>
> Mógłbyś dokładniej objaśnić jaki może byc cel "cichego" urlopu?
> Ja się spotkałem z takim przypadkiem, że pewna pani podpisała kartę
> urlopową, oficjalnie była więc na urlopie, jednak pracodawca zmusił ją do
> przychodzenia w tym okresie do pracy pod groźbą zwolnienia. W związku tym,
> owa pani wykorzystała swoje 26 dni urlopu - pracując.... Oczywiście nie
było
> żadnej dodatkowej gratyfikacji pieniężnej...
>
No wlasnie pisze, ze cel 'cichego urlopu' jest ciezki do okreslenia - jedyny
jaki mi sie nasuwa to, np taki, ze pracownik nie ma juz wolnych dni a musi
zrobic sobie np tydzien wolnego i pracodawca idzie mu na reke - goscia nie
ma, tylko ktos za niego podpisuje liste. Ty piszesz o sytuacji odwrotniej i
ta rzeczywiscie daje duzy zysk (finansowy) pracodawcy - bo ma za free
pracownika na te kilkanascie dni, ale to o czym pisal moj przedmowca jest
bez sensu - pracodawca nie ma z takiego procederu zadnego zysku (chyba ze o
czyms nie wiem - w polsce przeciez wszystko jest mozliwe).
Pozatym ciekawe jest, ze z gory zakladamy zla wole pracodawcy :)
Tomek
-
6. Data: 2004-06-16 20:46:45
Temat: Re: podrobienie podpisu
Od: Gradda Makker <n...@i...invalid>
Użytkownik chinol napisał:
>>> Nasuwa sie podstawowe pytanie: Po co ktos wpisywal ci obecnosci w
>>> pracy,
>>
[...]
>
> No wlasnie pisze, ze cel 'cichego urlopu' jest ciezki do okreslenia -
> jedyny jaki mi sie nasuwa to, np taki, ze pracownik nie ma juz
> wolnych dni a musi zrobic sobie np tydzien wolnego i pracodawca idzie
> mu na reke - goscia nie ma, tylko ktos za niego podpisuje liste.
Przecież jeśli pracodawca i pracownik się zgodzą to mogą sobie brać tyle
urlopów ile im się podoba. Płatnych jaki bezpłatnie. Obowiązkowo musi
trzeba pracować, jeśli wymaga tego pracodawca (pomijając kwestię
obowiązkowych urlopów płatnych). Jeśli pracodawca nie chce to pracownik
nie musi pracować, oczywiście nadal pracodawca musi mu płacić pensję.
> Pozatym ciekawe jest, ze z gory zakladamy zla wole pracodawcy :)
Gdyż w pierwszym liście wątku było o tym, że to kierownik nakazał
podpisywanie komuś się "za kolegę". Podejrzewam, że autor wątku ma
stanowisko na którym ktoś musi być. Albo od spraw bezpieczeństwa albo od
finansów. Może gdy poszedł na urlop to jego zamiennik zachorował albo
coś takiego, a kierownik uznał, że poradzą sobie sami i tylko dla
formalności kazał fałszować podpis. Niestety coś poszło nie tak (np.
wypadek) i teraz trzeba na kogoś zwalić winę.
Inny możliwość, to taka, że od początku próbowano zrobić jakiś przekręt
i jako kozła ofiarnego wybrano osobę na urlopie. Trzeba tylko było
zrobić, by ta osoba "wróciła z urlopu" i po to były te fałszerstwa. W
obu przypadkach sprawa nadaje się do prokuratory.
Oczywiście to tylko moje (czcze?) spekulacje.
GM
-
7. Data: 2004-06-17 09:35:01
Temat: Re: podrobienie podpisu
Od: "chinol" <p...@o...pl>
> Inny możliwość, to taka, że od początku próbowano zrobić jakiś przekręt
> i jako kozła ofiarnego wybrano osobę na urlopie. Trzeba tylko było
> zrobić, by ta osoba "wróciła z urlopu" i po to były te fałszerstwa. W
> obu przypadkach sprawa nadaje się do prokuratory.
>
> Oczywiście to tylko moje (czcze?) spekulacje.
>
Tworca watku musial cos pokrecic (chyba), bo jest przeciez cos takiego jak
karta urlopowa, jest ktos, kto zajmuje sie placami itp. Wg mnie to gosc cos
sciemnia, bo jest zly na swoja firme i szuka sobie dziury w calym.
(Tymbardziej, ze nie podial dyskusji tylko siedzi cicho jak trusia).
Tomek