W dniu 2007-01-07 23:02, Przemysław Maciuszko napisał(a):

> Prawie wszyscy (albo i wszyscy) w IT.

Bo w IT się zwykle dobrze zarabia. I 40000 GBP jest dobrą pensją.

--
To nie prawdy objawione a jedynie moje prywatne opinie ;)
Michał "Willy" Olszewski
GG: 2903798 / ICQ: 199507526
http://www.olszewski.net.pl

do góry

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:enrqqh$liv$2@inews.gazeta.pl>
Przemysław Maciuszko <s...@h...pl> pisze:

> Swoją drogą, to na 2006/2007 znalazłem takie stawki:
> Starting rate 10% up to .2,150
> Basic rate 22% from .2,151 to .33,300
> Higher rate 40% over .33,300

Czyli nie tylko my mamy powody do narzekań, że fiskus z nas zdziera z roku
na rok coraz więcej ;-)

--
Nixe

do góry

" Nixe" <n...@f...pl> wrote in message news:enrjf9$2491$1@news.mm.pl...
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:7Oboh.17336$j7.337558@news.indigo.ie>
> gslabs <g...@w...pl> pisze:
>
>> Kurcze, to ja nie wiedzialem, ze w UK nie placi sie podatkow
>> i skladek socjalnych, bo wydaje sie i odklada pensje brutto...
>
> Z tego, co wiem (ale tu mogę się mylić) całe opodatkowanie wynosi coś
> około 20% (dokładnej wartości nie znam) i obejmuje zarówno podatek
> dochodowy jak i ichniejsze ubezpieczenia społeczne.

Jakby nie bylo, wartoby wiec uwzglednic ten fakt przy powyzszych
kalkulacjach...
Obciazenia podatkowe zawsze zaleza od indywidualnej sytuacji podatnika,
pensje
wiec podaje sie brutto. Ale rozpatrywac nalezaloby netto.

pozdr
gslabs

do góry

> Swoją drogą, to na 2006/2007 znalazłem takie stawki:
>
> The tax rates are
>
> Starting rate 10% up to .2,150
> Basic rate 22% from .2,151 to .33,300
> Higher rate 40% over .33,300
>
pierwszy próg to 0% dla zarobków do 5035ft brutto, nastepne progi są jak podałeś.
do tego ichni "zus" to 11% od każdej sumy powyżej "minimum" (czyli 5035 rocznie lub
~97 tygodniowo), dla zarobków z najwyższego progu podatkowego jest to 1%

Częściowo zrobiłem zestawienie na www.gromax.prv.pl ,jak się komuś chce to możesobie
poczytać. Dodatkowoumieściłem trochęllinków do stron "źródłowych"


to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*

do góry

Nixe wrote:

> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:enqms4$aak$1@inews.gazeta.pl>
> grom@x <gromax@_skasuj_.interia.pl> pisze:
>
>> nie chce mi się rozwodzić nad szczegółami, ale twoje wyliczenia sa co
>> najmniej wzięte z sufitu.
>
>
> Dokładnie. Mam kilku znajomych w UK, rozmawiałam z jednym z nich w
> czasie świąt i doprawdy nie wiem, skąd Herkulesowi wzięły się te
> wyliczenia. Znajomy wynajmuje pokój z łazienką i kuchnią w domu jakiejś

40 tys funtow to dosc dobra pensja w UK, ale Ty sciagasz zakres
porownywania w dol bardziej niz kolega od 40 tys go podniosl.
Wynajmowanie u kogos pokoju z kuchnia, gdy sie nie jest juz
studentem-kawalerem to sytuacja na tyle nietypowa i swiadczaca o niskim
statusie ekonomicznym, ze nie nadaje sie na przyklad "zwyczajnosci".


I.

--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533

do góry

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ensvld$20u$1@inews.gazeta.pl>
Immona <c...@n...gmailu> pisze:

> Wynajmowanie u kogos pokoju z kuchnia, gdy sie nie jest juz
> studentem-kawalerem to sytuacja na tyle nietypowa i swiadczaca o
> niskim statusie ekonomicznym

Ale jakie to ma znaczenie?
Napisałam jedynie, że za kwotę 400 funtów można wynająć normalny, przyzwoity
(widziałam zdjęcia) samodzielny pokój z kuchnią i łazienką (bez opłat w
postaci żetonów do bojlera itp.) który nijak ma się do "meliny" wynajmowanej
do spółki z kilkoma osobami, o którym wspominał Herkules. Ergo - żeby
normalnie mieszkać nie trzeba wydawać 1000 funtów miesięcznie i tylko o to
mi chodziło.

> ze nie nadaje sie na przyklad "zwyczajnosci".

A co wg Ciebie stanowi zwyczajność? Kupno mieszkania własnościowego?
Wynajmowanie mieszkania kilkupokojowego? Domu?
Bo dla mnie wynajmowanie kawalerki (gdy wyjechało się tam samemu) jak
najbardziej jest zwyczajnością.

--
Nixe

do góry

Nixe <n...@f...pl> wrote:

> do spółki z kilkoma osobami, o którym wspominał Herkules. Ergo - żeby
> normalnie mieszkać nie trzeba wydawać 1000 funtów miesięcznie i tylko o to
> mi chodziło.

To zalezy co kto rozumie przez 'normalnosc'.

> Bo dla mnie wynajmowanie kawalerki (gdy wyjechało się tam samemu) jak
> najbardziej jest zwyczajnością.

Ale kawalerka, to nie 'samodzielny pokoj z lazienka' w jakims domu.
Poza tym jak ktos ma rodzine i dzieci, to kilkupokojowe mieszkanie jest
normalna sytuacja, ktora moznaby nazwac 'zwyczajnoscia'.
A wtedy koszta w Londynie to prawie zawsze minimum 1000 funtow miesiecznie.

Ogolnie to wszystko sie rozbija o to, czy chcemy zyc za minimalne pieniadze,
czy zyc normalnie.
Jedno z reguly wyklucza drugie.

--
Przemysław Maciuszko

do góry

Użytkownik "grom@x" <gromax@_skasuj_.interia.pl> napisał w wiadomości
news:enqms4$aak$1@inews.gazeta.pl...
>
> za 500 pokój? a gdzie ty kolego znalazłes takie drogie pokoje, w hotelu?
to cena za noc?
>
Mnie sie bardziej spodobalo lekka reka odciecie 500 GBP na rozrywki.

do góry

Narzekacie, ?e ?le, a mo?e kto? by poda? jakie? szczegó?owsze wyliczenia
zamiast si? pieni?.

do góry

Nixe napisał(a):

> Napisałam jedynie, że za kwotę 400 funtów można wynająć normalny,

<cytat>
domu jakiejś Angielki i płaci 400 zł miesięcznie.
^^^^^^^^^^^^^^^^
</cytat>

do góry