-
11. Data: 2008-02-11 20:11:28
Temat: Re: oferta pracy - kodeks pracy czy handlowy
Od: t...@p...onet.pl
>
> Ja pier...e.
spokojnie, to tylko dyskusja na necie.
> To na prawde taki problem napisac w LM jakich zarobkow sie spodziewasz?
Osobiscie nie musze tego robic jako ze mam zarówno prace jak i wolny
niezalezny
zawód, nawet kilka.
Mogę natomiast przeszukiwac ciekawych bardziej opłacalnych ofert o ile takie
znajdę.O opłacalności dowiaduję sie przeglądając salary.
Niestety w Polsce malo popularny zwyczaj.
Jako były handlowiec wolałbym nie podawać swojej stawki na starcie gdyz
ograniczyłbym mozliwosci negocjacyjne.
>
> To rozwiazuje _wszystkie_ twoje problemy, poza tym, ze nie znasz swojej
> wartosci na rynku pracy.
Wartosc rynkowa jak nazwa wskazuje jest wartoscią okreslaną przez popyt/podaz
a te są bardzo rózne jako ze rynki są różne zarówno pod względem rejonizacji
jak i przykładowo bardzo specyficznych niezwykle rzadkich kwalifikacji .
Osobiscie nie mam problemów, nie wiem skąd wniosek ze jesli ktos pyta o
przepisy musi miec od razu problem.Wiele osób boryka sie z kołataniem po
ludziach a zwyczaj podawania stawek/warunków pracy w Polsce - kraju od dawien
dawna cwaniackiego -jest mało popularny.A szkoda.
A pensje bywają bardzo rózne na tych samych stanowiskach nawet o 300%.
>
> Ale niby czemu ewentualni pracowadwacy mieliby finansowac proces poznawania
> przez ciebie swojej wartosci?
Ale niby czemu ewentualny pracownik miałby finansować proces poznawania przez
pracodawce wartosci własnego stanowiska które nota bene tylko on zna w
szczegółach a czesto nie łaskawy ich podac ?
>
> HINT: nie musisz odpowidac na oferty bez podanych widelek placowych!
Jesli wypalisz dwu litrowym Audi 30 litrów paliwa zeby sie nic nie dowiedziec
to tez bys miał kiepski humor.
tylko nie pisz zebym zmienił auto albo nie jezdził wcale :)
To są przykłady bardzo częste i gro moich przyjaciół ma z tym powazny problem.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2008-02-11 20:11:33
Temat: Re: oferta pracy - kodeks pracy czy handlowy
Od: "pampalini" <t...@p...onet.pl>
>
> Ja pier...e.
spokojnie, to tylko dyskusja na necie.
> To na prawde taki problem napisac w LM jakich zarobkow sie spodziewasz?
Osobiscie nie musze tego robic jako ze mam zarówno prace jak i wolny
niezalezny
zawód, nawet kilka.
Mogę natomiast przeszukiwac ciekawych bardziej opłacalnych ofert o ile takie
znajdę.O opłacalności dowiaduję sie przeglądając salary.
Niestety w Polsce malo popularny zwyczaj.
Jako były handlowiec wolałbym nie podawać swojej stawki na starcie gdyz
ograniczyłbym mozliwosci negocjacyjne.
>
> To rozwiazuje _wszystkie_ twoje problemy, poza tym, ze nie znasz swojej
> wartosci na rynku pracy.
Wartosc rynkowa jak nazwa wskazuje jest wartoscią okreslaną przez popyt/podaz
a te są bardzo rózne jako ze rynki są różne zarówno pod względem rejonizacji
jak i przykładowo bardzo specyficznych niezwykle rzadkich kwalifikacji .
Osobiscie nie mam problemów, nie wiem skąd wniosek ze jesli ktos pyta o
przepisy musi miec od razu problem.Wiele osób boryka sie z kołataniem po
ludziach a zwyczaj podawania stawek/warunków pracy w Polsce - kraju od dawien
dawna cwaniackiego -jest mało popularny.A szkoda.
A pensje bywają bardzo rózne na tych samych stanowiskach nawet o 300%.
>
> Ale niby czemu ewentualni pracowadwacy mieliby finansowac proces poznawania
> przez ciebie swojej wartosci?
Ale niby czemu ewentualny pracownik miałby finansować proces poznawania przez
pracodawce wartosci własnego stanowiska które nota bene tylko on zna w
szczegółach a czesto nie łaskawy ich podac ?
>
> HINT: nie musisz odpowidac na oferty bez podanych widelek placowych!
Jesli wypalisz dwu litrowym Audi 30 litrów paliwa zeby sie nic nie dowiedziec
to tez bys miał kiepski humor.
tylko nie pisz zebym zmienił auto albo nie jezdził wcale :)
To są przykłady bardzo częste i gro moich przyjaciół ma z tym powazny problem.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2008-02-11 20:32:24
Temat: Re: oferta pracy - kodeks pracy czy handlowy
Od: "pampalini" <t...@p...onet.pl>
> > Ale niby czemu ewentualni pracowadwacy mieliby finansowac proces poznawania
> > przez ciebie swojej wartosci?
>
> Jak to czemu? Bo jemu się należy! Za to, że jest i żyje...
>
> Pier.olona postawa roszczeniowa.
mysle ze to wyjasnia temat, który poruszylem.
Zadalem grzecznie pytanie który kodeks i czy jaki kolwiek ma w przypadku ofert
pracy zastosowanie i czy mozna domagac sie zwrotu kosztów jesli wynoszą one np.
200 zł.
Powyzsze posty najlepiej swiadczą o podejsciu co poniektórych nie tylko do osób
zainteresowanych tematem ale podejrzewam do ludzi wogóle.
Zadanie pytania porównują koledzy do postawy roszczeniowej gdzie na calym
swiecie płaci sie ludziom za zmarnowany dojaz ( stary przykład z
karetką,zamówioną taksówką czy zwykła pizzą).
Postawa szanownych kolegów pokazuje dlaczego rynek pracy jest jaki jest i
dlaczego Polacy za granicą najbardziej unikają Polaków a zamiast kultury i
najzyklejszej przyzwoitości lecą wyzwiska.
Znam z autopsji przypadek gdzie Aglik przyjechał swoim autem osobiście po
kandydata na stanowisko taśmowe w fabryce w Wielkiej Brytanii.
Wiem ze tu nie Anglia co widac po Twoim języku wiec schodząc na ten poziom
wzajemnej wymiany poglądów zapytam czy:
masz jeszcze jakieś pier.olone roszczenia apropo's moich pytań na forum?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
14. Data: 2008-02-11 20:38:27
Temat: Re: oferta pracy - kodeks pracy czy handlowy
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "pampalini" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0896.000000cc.47b0abf4@newsgate.onet.pl...
> > To na prawde taki problem napisac w LM jakich zarobkow sie spodziewasz?
> Osobiscie nie musze tego robic jako ze mam zarówno prace jak i wolny
> niezalezny
> zawód, nawet kilka.
No to czego placzesz?
> Mogę natomiast przeszukiwac ciekawych bardziej opłacalnych ofert o ile
> takie
> znajdę.O opłacalności dowiaduję sie przeglądając salary.
> Niestety w Polsce malo popularny zwyczaj.
To co jeszcze w Polsce robisz?
> Jako były handlowiec wolałbym nie podawać swojej stawki na starcie gdyz
> ograniczyłbym mozliwosci negocjacyjne.
Ty tak, druga strona nie.
> > To rozwiazuje _wszystkie_ twoje problemy, poza tym, ze nie znasz swojej
> > wartosci na rynku pracy.
> Wartosc rynkowa jak nazwa wskazuje jest wartoscią okreslaną przez
> popyt/podaz
> a te są bardzo rózne jako ze rynki są różne zarówno pod względem
> rejonizacji
> jak i przykładowo bardzo specyficznych niezwykle rzadkich kwalifikacji .
> Osobiscie nie mam problemów, nie wiem skąd wniosek ze jesli ktos pyta o
> przepisy musi miec od razu problem.Wiele osób boryka sie z kołataniem po
> ludziach a zwyczaj podawania stawek/warunków pracy w Polsce - kraju od
> dawien
> dawna cwaniackiego -jest mało popularny.A szkoda.
Rozumiem, ze cierpisz za miliony...
> > Ale niby czemu ewentualni pracowadwacy mieliby finansowac proces
> > poznawania
> > przez ciebie swojej wartosci?
> Ale niby czemu ewentualny pracownik miałby finansować proces poznawania
> przez
> pracodawce wartosci własnego stanowiska które nota bene tylko on zna w
> szczegółach a czesto nie łaskawy ich podac ?
Bo to oni maja kase i oni dyktuja warunki? Nie podobaja ci sie te warunki -
ignoruj oferty bez podanych widelek.
Proste jak konstrukcja cepa.
> > HINT: nie musisz odpowidac na oferty bez podanych widelek placowych!
> Jesli wypalisz dwu litrowym Audi 30 litrów paliwa zeby sie nic nie
> dowiedziec
> to tez bys miał kiepski humor.
Popros rodzicow o bardziej ekonomiczny samochod.
> tylko nie pisz zebym zmienił auto albo nie jezdził wcale :)
Nie, nie pisze zebys zmienic auto. Pisze, ze dopoki upierasz sie regowac na
ogloszenia bez podanych widelek, to powinienes jezdzic osobowymi z
przesiadkami (wjatkowo pospieszym) na rozmowy o pracy.
> To są przykłady bardzo częste i gro moich przyjaciół ma z tym powazny
> problem.
No ale to jest ich (czytaj: pokolenia JPII aka bezstresowo wychowanej
mlodziezy) problem a nie rynku pracy!!!
sz.
-
15. Data: 2008-02-11 21:02:59
Temat: Re: oferta pracy - kodeks pracy czy handlowy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:0896.000000c3.47b0a3e0@newsgate.onet.pl pampalini
<t...@p...onet.pl> pisze:
> nie jestem prawnikiem wiec z pozycji laika zapytam tylko czy Art.1 oraz
> odpowiednio Art. 2 i Art.3 nie zaprzeczają art.22.1
Nie, ale nawet gdyby - cóż w tym byłoby dziwnego? Toż to Polska.
> i dodatkowo bedąc adwokatem diabła : ubiegać się <dążyć do
> uzyskania lub osiągnięcia czegoś> SJP.
Nie używałbym tej pozycji interpretując polskie prawo.
> O tym czy o coś sie ubiega pracownik czy nie dowiaduje sie czesto
> dopiero na rozmowie. ;)
I o to właśnie biega. ;)
--
Jotte
-
16. Data: 2008-02-11 21:15:00
Temat: Re: oferta pracy - kodeks pracy czy handlowy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:foq9e4$2ukr$1@opal.icpnet.pl Any User <u...@a...pl>
pisze:
>> A ty co w tym watku robisz?
>> Jego poczatek sugeruje, ze sprawa dotyczy ludzi o aspiracjach wyzszych
>> niz bycie bierdronkowa kasjerka czy - nawet - nadzorca biedronkowych
>> kasjerek.
> Nie wiem, nie pamiętam początku - od kiedy się przesiadłem na
> Thunderbirda, nie stosuję już drzewka, więc czytam posty w kolejności ich
> pojawiania się, a co za tym idzie, odnoszę się bezpośrednio do posta, na
> który odpisuję.
I słusznie. Po co wiedzieć o czym toczy się rozmowa...
--
Jotte
-
17. Data: 2008-02-11 21:48:08
Temat: Re: oferta pracy - kodeks pracy czy handlowy
Od: t...@g...com
> No to czego placzesz?
Jak narazie to Ty płaczesz ,ja grzecznie pytam.
NIestety mało masz do powiedzenia w tych sprawach.
Gdy brakuje argumentacji zazwyczaj atakuje się rozmówce.Szkoda twojego
i mojego czasu.
> To co jeszcze w Polsce robisz?
interesy z Polakami.Głównie roszczeniowe :)
To ze nie odpowiada mi polska zima nie znaczy ze mam opuszczac swój
kraj.
Czy Tobie odpowiada polscy politycy? To co tu jeszcze robisz?
> > Jako były handlowiec wolałbym nie podawać swojej stawki na starcie gdyz
> > ograniczyłbym mozliwosci negocjacyjne.
>
> Ty tak, druga strona nie.
zakładam ze masz wystarczające IQ zeby domyslic sie ze chodzilo mi o
ograczanie MOICH mozliwosci negocjacyjnych a nie mozliwosci drugiej
strony.To chyba proste prawda?
> Rozumiem, ze cierpisz za miliony...
nie cierpie na nic ani za nic.Płacą mi za to :)
Zaczynasz kumac ?
> Bo to oni maja kase i oni dyktuja warunki?
Jak mają to dobrze jak nie mają to gorzej.
a zazwyczaj nie mają i dlatego jej nie podają :)
A najczescie kase mają bo ktos ją dla nich wypracuje ( lub załatwi)
na pewno nie mają ludzi bo gdyby mieli to by nie dawali ogłoszenia.
Proste jak kontrukcja cepa.
> > Jesli wypalisz dwu litrowym Audi 30 litrów paliwa zeby sie nic nie
> > dowiedziec
> > to tez bys miał kiepski humor.
>
> Popros rodzicow o bardziej ekonomiczny samochod.
nie ta epoka spóżniłes sie o ponad 30 lat:)
Mój księgowy mnie naciska żebym tak nie szarżował z wydatkami
zwłaszcza na marne :)
> Nie, nie pisze zebys zmienic auto. Pisze, ze dopoki upierasz sie regowac na
> ogloszenia bez podanych widelek, to powinienes jezdzic osobowymi z
> przesiadkami (wjatkowo pospieszym) na rozmowy o pracy.
Nie musisz mi radzic co powinienem w sprawach wydatków.
Widac ze niewiele masz jednak do powiedzenia w sprawach przepisów.
>
> > To są przykłady bardzo częste i gro moich przyjaciół ma z tym powazny
> > problem.
>
> No ale to jest ich (czytaj: pokolenia JPII aka bezstresowo wychowanej
> mlodziezy) problem a nie rynku pracy!!!
to jest problem po prostu olewatorstwa drugiej strony.
Osobiscie nawet jesli mam sporo klientów to chetnie zwróciłbym koszty
przyjazdu na moje zaproszenie jesli klient nie byłby zadowolony lub
nic nie załatwił ,na szczescie niewiele mam takich problemów.
a wnerwiony msciwy pracownik potrafi narobic całkiem sporo gnoju
firmie ,zwlaszcza w dobie internetu i wzajemnych relacji w srodowisku
tak samo jak klient.Jeden moze byc zresztą drugim.
A po co komu problemy.Mniejsza o zwyczaje.Są jakie są byleby nie biły
mnie i paru osób jeszcze po kieszeni na marne.
A skoro pytam o kwestie przepisów w tym zakresie i wypowiadam sie
publicznie to mam w tym chyba interes,logiczne.
Mam prosbe na koniec.
Wypowiadaj sie merytorycznie zamiast zajmować sie moją osobą.
Chyba ze masz dla mnie jakąś propozycje to podaj szczegóły i dokładną
cenę zakupu bądż sprzedazy :)
pampalini
>
> sz.
-
18. Data: 2008-02-11 21:52:59
Temat: Re: oferta pracy - kodeks pracy czy handlowy
Od: t...@g...com
> Nie wiem, nie pamiętam początku - od kiedy się przesiadłem na
> Thunderbirda, nie stosuję już drzewka, więc czytam posty w kolejności
> ich pojawiania się, a co za tym idzie, odnoszę się bezpośrednio do
> posta, na który odpisuję.
No chłop mnie rozmagnesował :))))
No to sie juz czlowieku nie udzialaj jak Ty nawet nie wiesz o co
biega.
:)
pampalini
-
19. Data: 2008-02-13 18:18:40
Temat: Re: oferta pracy - kodeks pracy czy handlowy
Od: Bartłomiej Szymański <l...@d...info>
Any User pisze:
>>>> Ale niby czemu ewentualni pracowadwacy mieliby finansowac proces
>>>> poznawania przez ciebie swojej wartosci?
>>> Jak to czemu? Bo jemu się należy! Za to, że jest i żyje...
>>>
>>> Pier.olona postawa roszczeniowa.
>>
>> A ty co w tym watku robisz?
>>
>> Jego poczatek sugeruje, ze sprawa dotyczy ludzi o aspiracjach wyzszych
>> niz bycie bierdronkowa kasjerka czy - nawet - nadzorca biedronkowych
>> kasjerek.
>
> Nie wiem, nie pamiętam początku - od kiedy się przesiadłem na
> Thunderbirda, nie stosuję już drzewka, więc czytam posty w kolejności
> ich pojawiania się, a co za tym idzie, odnoszę się bezpośrednio do
> posta, na który odpisuję.
Woooow, widzę ewolucja wsteczna Cię dopadała :D.
--
Pozdrawiam, Bartłomiej "Draakhan" Szymański.
Lep na spamerów: l...@d...info, s...@d...info
Kontakt: news na domenie jak wyżej
-
20. Data: 2008-02-13 18:18:50
Temat: Re: oferta pracy - kodeks pracy czy handlowy
Od: Bartłomiej Szymański <l...@d...info>
Any User pisze:
>>>> Ale niby czemu ewentualni pracowadwacy mieliby finansowac proces
>>>> poznawania przez ciebie swojej wartosci?
>>> Jak to czemu? Bo jemu się należy! Za to, że jest i żyje...
>>>
>>> Pier.olona postawa roszczeniowa.
>>
>> A ty co w tym watku robisz?
>>
>> Jego poczatek sugeruje, ze sprawa dotyczy ludzi o aspiracjach wyzszych
>> niz bycie bierdronkowa kasjerka czy - nawet - nadzorca biedronkowych
>> kasjerek.
>
> Nie wiem, nie pamiętam początku - od kiedy się przesiadłem na
> Thunderbirda, nie stosuję już drzewka, więc czytam posty w kolejności
> ich pojawiania się, a co za tym idzie, odnoszę się bezpośrednio do
> posta, na który odpisuję.
Woooow, widzę ewolucja wsteczna Cię dopadała :D.
--
Pozdrawiam, Bartłomiej "Draakhan" Szymański.
Lep na spamerów: l...@d...info, s...@d...info
Kontakt: news na domenie jak wyżej