-
1. Data: 2002-05-29 06:29:14
Temat: nie ma mnie w domu
Od: "010" <g...@p...onet.pl>
Skoro jesteś rachmistrzem (choć nie wiem czemu tak sie to nazywa, bo przez
całe życie myślałem, że rachmistrz to zupełnie ktoś inny) to czy mogła byś
mi proszę powiedzieć, co jeśli właściciel mieszkania nie jest obecny we
własnym domu (mnie już nie ma 3 miesiące).
pzdr
010
-
2. Data: 2002-05-29 07:40:16
Temat: Re: nie ma mnie w domu
Od: Samotnik <s...@s...eu.org>
W artykule <ad1s34$b1k$1@news.tpi.pl> 010 napisał(a):
> Skoro jesteś rachmistrzem (choć nie wiem czemu tak sie to nazywa, bo przez
> całe życie myślałem, że rachmistrz to zupełnie ktoś inny) to czy mogła byś
> mi proszę powiedzieć, co jeśli właściciel mieszkania nie jest obecny we
> własnym domu (mnie już nie ma 3 miesiące).
Dajesz się spisać tam, gdzie akurat jesteś. A jeśli się nie dasz, to nic się nie
stanie. Obowiązkowość spisu jest dla picu, tylko po to, żeby prostaki nie rzucały
kamieniami w rachmistrzów.
--
Samotnik
Michal Jeczalik Sr, http://www.samotnia.eu.org/
-
3. Data: 2002-05-29 08:01:34
Temat: Re: nie ma mnie w domu
Od: "666" <p...@p...com>
Mieszkanie jako takie powinno być spisane, uparty rachmistrz pójdzie do
administracji.
Najlepiej zadzwoń do rachmistrza i spisz sie przez telefon - żaden problem podać
metry kwadratowe i liczbe pokoi, prawda??
Dzek
> Dajesz się spisać tam, gdzie akurat jesteś.
> A jeśli się nie dasz, to nic się nie stanie.
> Obowiązkowość spisu jest dla picu, tylko po to, żeby prostaki nie rzucały
kamieniami w rachmistrzów.
-
4. Data: 2002-05-29 11:12:23
Temat: Re: nie ma mnie w domu
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Użytkownik "010" napisal:
>
> Skoro jesteś rachmistrzem
Jestem ;)
> to czy mogła byś mi proszę powiedzieć,
Ano moglabym ;)
> co jeśli właściciel mieszkania nie jest obecny we
> własnym domu (mnie już nie ma 3 miesiące).
Wlasciciel mieszkania nie jest do niczego potrzebny. Wystarczy jedna
pelnoletnia osoba. Przykladowo przeprowadzajac spis mialem sytuacje w
ktorej glowa gospodarstwa wyjechala na pare miesiecy. W mieszkaniu byla
jednak zona i ona udzielila odpowiedzi na pytania. Jesli mieszkasz sam i
rachmistrz nikogo nie zastanie... taka sytuacje tez mam. W takim wypadku
ide do biura meldunkowego i na podstawie uzyskanych dokumentow wypelniam
to co sie da.
A teraz gdy spisu mozna jednak dokonac:
1. mieszka stale obecny(a) - dla osob zameldowanych na stale, ktore w dniu
20 maja o godzinie 24 byly obecne w mieszkaniu (przykladowo jesli
nieobecnosc byla spowodowana cyklem pracy lub jakas impreza u rodziny i
znajomych rowniez zaznacza sie te odpowiedz)
2. mieszka stale nieobecny(a) przebywa na terenie kraju - dla osob, ktore
sa zameldowane na stale ale w chwili krytycznej nie byly obecne w
mieszkaniu.
3. mieszka stale nieobecny(a) przebywa za granica - jak wyzej, ale osoba
wyjechala za granice
4. przebywa czasowo przybyl(a) z terenu kraju - dla osob, ktore w
spisywanym pomieszczeniu byly obecne 20 maja o 24 i przebywaja tam czasowo
5. przebywa czasowo przybyl(a) z zagranicy - jak wyzej ale osoba przybyla
z zagranicy.
W mieszkaniu gdzie jestes zameldowany spisuje sie Ciebie jako
zamieszkalego stale i nieobecnego. Natomiast tam gdzie obecnie przebywasz
zostaniesz spisany jako przebywajaco czasowo. Od czasu przebywania w nowym
miejscu zalezy czy na 4 pytaniu (jesli dobrze pamietam bo nie mam przed
soba kwestionariuszy) sie zaprzestaje spisywania, czy tez wypelnia sie
dalsze odpowiedzi.
pozdrawiam
Greg
-
5. Data: 2002-05-29 12:16:18
Temat: Re: nie ma mnie w domu
Od: Samotnik <s...@s...eu.org>
W artykule <ad21to$rec$1@news.tpi.pl> 666 napisał(a):
> Mieszkanie jako takie powinno być spisane, uparty rachmistrz pójdzie do
administracji.
> Najlepiej zadzwoń do rachmistrza i spisz sie przez telefon - żaden problem podać
metry kwadratowe i liczbe pokoi, prawda??
No to pójdzie do administracji, natomiast nie mam obowiązku być w danym miejscu o
danym czasie. Może mnie w ogóle nie być w kraju, mogę mieć zwyczaj chodzić codziennie
w porze odwiedzin rachmistrza na piwo i nikt mnie nie zmusi do kontaktowania się z
nim na własny koszt. W dodatku ktoś wydaje na to moje ciężko zapracowane pieniądze, a
ten cały spis jest potrzebny społeczeństwu jak walkman głuchemu. Mimo całego bełkotu
panów z agencji rządowych, nikt nie potrafi mi konkretnie wyjaśnić, dlaczego państwo
wydaje 500 mln złotych na coś, co można za ułamek tej kwoty i z niewiele większym
błędem zbadać na reprezentatywnej grupie kilku tysięcy osób? Błąd nie będzie dużo
większy, bo w końcu rachmistrzowi można gadać byle głupoty, można nawet zmienić sobie
dane osobowe, a jemu nie wolno nic skomentować. Pic na wodę za kasę, za którą można
by nakarmić głodne dzieci. Po co pytać, ile mam pokojów, skoro dane na ten temat leżą
w innym urzędzie?
--
Samotnik
Michal Jeczalik Sr, http://www.samotnia.eu.org/