Poszukuję dużej kancelarii prawnej w Warszawie. Oczywiście mam listę
kancelarii w Warszawie, ale wszystkich, co jest równie bezużyteczene, jakbym
nie miał żadnej. Do małych kancelarii nie ma sensu wysyłać, ale które są
największe? Może ktoś z was wie?

do góry

M <mraf[usun_ten_spamerski_chlam]@tlen.pl> napisał(a):

> Poszukuję dużej kancelarii prawnej w Warszawie. Oczywiście mam listę
> kancelarii w Warszawie, ale wszystkich, co jest równie bezużyteczene, jakbym
> nie miał żadnej. Do małych kancelarii nie ma sensu wysyłać, ale które są
> największe? Może ktoś z was wie?
>
>
Witam,
dużych kancelarii w Warszawie jest bez liku, zalezy, o jaki rodzaj porady Ci
chodzi.
Po pierwsze, każda z firm konsultingowych Wielkiej Czwórki ma swoją
stowarzyszoną kancelarię.
Po drugie - dzialające samodzielnie.
Np. Hogan&Hartson, Hunton&Williams, Allen&Overy, Baker&McKenzie, Sołtysiński,
Kawecki, Szlezak, White&Case, Linklaters.
Jeśli to malo - pisz na priv. Nie wiem, jaka sprawa, ale może mogę coś
polecić - zmniejszych, ale i znacznie tanszych...
Pozdrawiam

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> Jeśli to malo - pisz na priv. Nie wiem, jaka sprawa, ale może mogę coś
> polecić - zmniejszych, ale i znacznie tanszych...
> Pozdrawiam

Ale on pewnie szuka pracy w kancelarii :))))

do góry

>
> Ale on pewnie szuka pracy w kancelarii :))))
>
Jasne, tak to jest, jak sie robi 100 rzeczy naraz.
Niestety, nie chciałem polecać usług swojej, więc tez nie mogę zaproponować
żadnej pracy:)
Ale moja lista jest nadal aktualna.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> > Ale on pewnie szuka pracy w kancelarii :))))
> >
> Jasne, tak to jest, jak sie robi 100 rzeczy naraz.
> Niestety, nie chciałem polecać usług swojej, więc tez nie mogę
zaproponować
> żadnej pracy:)
> Ale moja lista jest nadal aktualna.
>
Wielkie dzięki za odzew : )

Oczywiście poszukuję pracy w kancelarii prawnej - jako tłumacz języka
angielskiego. Wiem, że małe kancelarie miewają klientów anglojęzycznych
sporadycznie, więc tam nie chcę wysyłać CV. Wysłanie CV do największych i
tak pewnie poskutkuje odpowiedzią w stylu "ta wiadomość została utworzona
automatycznie, bla bla, uprzejmie informujemy, że skontaktujemy się
wyłącznie z wybranymi kandydatami w celu rekrutacji na konkretne
stanowiska", ale nic mi nie szkodzi spróbować.

Tyle, że jestem anglistą ze znajomością podstaw prawa (polskiego,
brytyjskiego i amerykańskiego) i za chiny nie wiem, które kancelarie liczą
się na rynku, znajomych prawników nie mam, a znajomi tłumacze oczywiście nie
powiedzą ci ani słowa ; )

Jeśli więc mógłbyś mi napisać trochę więcej, będę zobowiązany.

Michał Rolecki
mrolecki(at)go2.pl

do góry

> Oczywiście poszukuję pracy w kancelarii prawnej - jako tłumacz języka
> angielskiego. Wiem, że małe kancelarie miewają klientów anglojęzycznych
> sporadycznie, więc tam nie chcę wysyłać CV. Wysłanie CV do największych i
> tak pewnie poskutkuje odpowiedzią w stylu "ta wiadomość została utworzona
> automatycznie, bla bla, uprzejmie informujemy, że skontaktujemy się
> wyłącznie z wybranymi kandydatami w celu rekrutacji na konkretne
> stanowiska", ale nic mi nie szkodzi spróbować.
>
> Tyle, że jestem anglistą ze znajomością podstaw prawa (polskiego,
> brytyjskiego i amerykańskiego) i za chiny nie wiem, które kancelarie liczą
> się na rynku, znajomych prawników nie mam, a znajomi tłumacze oczywiście nie
> powiedzą ci ani słowa ; )
>
> Jeśli więc mógłbyś mi napisać trochę więcej, będę zobowiązany.
>
> Michał Rolecki
> mrolecki(at)go2.pl

Nie wydaje mi sie, aby jakakolwiek kancelaria chciała przyjąć tłumacza "na etat". Nie
lepiej
zarejestrować działalność i robić te usługi dla wszystkich (kancelarii), wtedy, gdy
będą
potrzebować.
Ja przygotowałbym taka oferte i umówił się na 5 minut rozmowy w każdej kancelarii.

mer

do góry

Z tego co wiem, kancelarie zatrudniają tłumaczy na etat. Nie wszystkie,
oczywiście, i tłumacze ci i tak nie są w stanie zrobić wszystkiego, więc
nadwyżki i tak wędrują do agencji tłumaczeń. Ale takie tłumaczenia zewnętrze
mają swoje wady: jak wiadomo polskie prawo różni się od anglosaskiego na
tyle, że czasem brak odpowiedników, albo jest ich kilka. Każda kancelaria ma
swoje preferencje w tym zakresie, a tłumacz na etacie tłumaczy tak, jak
firma lubi (podczas gdy tłumaczenie zewnętrze, mimo iż poprawne, może zostać
odrzucone). W tym sęk.

do góry