-
1. Data: 2004-02-09 09:57:19
Temat: mBank - jako pracodawca to dno
Od: "Jerzy Dusk" <vesper@USUŃMAJUSKUŁYbci.pl>
posyłam za pl.biznes.banki
"MarcinP" <b...@p...onet.pl> napisał(a) tak:
> Dlaczego tak sadze ?
> Wlasnie jestem po rozmowie z znajoma ktora
> odbyla rozmowe kwalfikacyjna na stanowisko m-linki,
> (mam jeszcze jedna, ktora pracuje jako m-linka)
>
> No coz...... ja rozumiem, ze ciezkie sa czasy i nikt nie bedzie placil
> wiecej, skoro za 800 zlotych znajduje chetnych do pracy 3-zmianowej
> i to z wyzszym wyksztalceniem.
>
> Ja rozumiem, ze szkolenie trwa ponad dwa miesiace i nie placa ze ten
> czas ani zlotowki (nawiasem mowiac, pracownicy supermarketow
> dostaja kase za czas szkolenia).
>
> Ja rozumiem, ze maja prawo i proponuja prace na umowe-zlecenie
> (mimo, ze nie jest to praca o charakterze pracy na umowe zlecenie),
> ktora jest zawierana na krotkie okresy i czesto nie przedluzana
> bez podania przyczyn.
>
> Ale warunek, ze pierwszy miesiac pracy (3 zmiany) to okres probny,
> za ktory nie dostaje sie ani zlotowki a dopiero potem moze bedzie
> umowa a moze nie, przypomina sytuacje u prywaciarza-dorobkiewicza:
> przyjdz popracuj troche za darmoche, ja zarobie a potem sie zobaczy.
>
> I nie denerwujcie sie drodzy klienci, jesli kolejna m-linka czegos
wiedziec
> nie bedzie, albo bedzie miala lekko olewczy stosunek. W koncu
> ciezko od konia wymagac, zeby woz ciagnal, skoro mu sie jesc nie daje.
>
>
> pozdrowienia z miasta Lodzi
>
> MarcinP
>
>