eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › lojalka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 5

  • 1. Data: 2004-10-02 16:41:29
    Temat: lojalka
    Od: "Kasia" <m...@o...pl>

    Witam,
    Pracuję na umowę-zlecenie w szkole językowej. Oprócz samej umowy kazano mi
    podpisać tzw. lojalkę, która zabrania współpracy z inną szkołą językową w
    trakcie pracy w tej szkole językowej (co rozumiem) oraz 12 miesięcy po
    zakończeniu współpracy. Jeśli złamię ten warunek to mam zapłacić 3-miesięczne
    średnie wynagrodzenie kajowe. Czy to jest zgodne z prawem? Bo przecież za
    powstrzymywanie się od wykonywania zawodu szkoła powinna mi coś płacić przez ten
    okres.
    Wiem, że nie powinnam podpisać takiej umowy, ale wiadomo jak to jest z pracą...



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2004-10-02 17:45:42
    Temat: Re: lojalka
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia 2 Oct 2004 18:41:29 +0200, Kasia <m...@o...pl> napisał:

    > Witam,
    > Pracuję na umowę-zlecenie w szkole językowej. Oprócz samej umowy kazano
    > mi
    > podpisać tzw. lojalkę, która zabrania współpracy z inną szkołą językową w
    > trakcie pracy w tej szkole językowej (co rozumiem) oraz 12 miesięcy po
    > zakończeniu współpracy. Jeśli złamię ten warunek to mam zapłacić
    > 3-miesięczne
    > średnie wynagrodzenie kajowe. Czy to jest zgodne z prawem? Bo przecież za
    > powstrzymywanie się od wykonywania zawodu szkoła powinna mi coś płacić
    > przez ten
    > okres.
    > Wiem, że nie powinnam podpisać takiej umowy, ale wiadomo jak to jest z
    > pracą...
    >


    Na szczescie pamietalem dyskusje :)
    http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=23&w=152029
    41&v=2&s=0
    "Na pewno strony umowy zlecenia mogą zawrzeć tego typu umowę.

    2003.09.11 wyrok SN T U CKN 579/01 M.Prawn. 2004/8/370
    "Zleceniobiorca może, zgodnie z zasadą swobody umów, zobowiązać się wobec
    zleceniodawcy do niepodejmowania w czasie trwania umowy działalności
    konkurencyjnej."
    To co jest jednak dla Ciebie najbardziej istotne to fakt iż w cytowanym
    powyżej
    orzeczeniu Sąd Najwyższy wyraźnie uznał, iż wprowadzenie do umowy zlecenia
    zakazu konkurencji bez odszkodowania jest sprzeczne z zasadami współżycia
    społecznego:
    "Nie wymaga szerszego komentarza stwierdzenie, iż to drugie zobowiązanie
    nie
    jest ważne (tj. zobowiązanie do niepodejmowania działalności
    konkurencyjnej po
    ustaniu umowy zlecenia przyp. moje), gdyż narusza zasady współżycia
    społecznego. Nie sposób bowiem uznać, aby pozostawało w zgodzie z zasadami
    współżycia społecznego zobowiązanie zleceniobiorcy do niepodejmowania
    działalności konkurencyjnej przez 3 lata po ustaniu umowy, bez
    jakiegokolwiek
    ekwiwalentu. Można tu odwołać się do art. 101(2) Kodeksu pracy, w którym
    przewidziano możliwość zawarcia umowy o zakazie konkurencji po ustaniu
    stosunku
    pracy, wszakże za zapłatą odszkodowania."

    Ponadt od razu widać, że zastrzeżona za to naruszenie kara umowna jest w
    Twoim
    przypadku rażąco wygórowana.

    I znowu cytat z ww. orzeczenia
    "Jeśli w umowie stron przestrzeganie zakazu konkurencji obwarowano karą
    umowną,
    to uznając, co do zasady, powództwo za udowodnione, sąd II instancji
    winien był
    mieć na uwadze następujące okoliczności:
    Po pierwsze, w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się także, że
    żądanie
    dłużnika oddalenia powództwa zawiera implicite wniosek o zmniejszenie kary
    umownej (tak ostatnio w orzeczeniu z 16.7.1998 r., I CKN 802/97, OSNC Nr
    2/1999, poz. 32). Z taką sytuacją umowy do czynienia mamy w niniejszej
    sprawie.
    Po drugie, kara umowna może być rażąco wygórowana już w momencie jej
    zastrzegania, bądź też zostać taką w następstwie późniejszych
    okoliczności, do
    których można m.in. zaliczyć fakt, że szkoda wierzyciela jest znikoma. Nie
    jest
    więc bez znaczenia wysokość szkody poniesionej przez powodów."

    Także nieczym się nie przejmuj. Jesteś zdecydowanie na wygranej pozycji
    pomimo
    braku szczegółowych uregulowań prawnych odnośnie Twojej sytuacji."




    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##


  • 3. Data: 2004-10-02 18:59:04
    Temat: Re: lojalka
    Od: "Kasia" <m...@o...pl>

    Dzięki wielkie, zawsze to będzie jakiś argument jak do czegoś niemiłego dojdzie :)
    Tylko dlaczego właściciel szkoły wymyśla takie lojalki? Co jemu da to, że nie
    będę pracować w innej szkole? Przecież uczenia języka i tak się u niego nie
    nauczyłam. Chyba tylko chce pracownikom utrudnić życie...

    Pozdrawiam


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 4. Data: 2004-10-02 21:44:07
    Temat: Re: lojalka
    Od: Mariusz 'BB' Trojanowski <m...@a...in.sig>

    On 10/2/2004 8:59 PM, Kasia wrote:
    > Dzięki wielkie, zawsze to będzie jakiś argument jak do czegoś niemiłego dojdzie :)
    > Tylko dlaczego właściciel szkoły wymyśla takie lojalki? Co jemu da to, że nie
    > będę pracować w innej szkole? Przecież uczenia języka i tak się u niego nie
    > nauczyłam. Chyba tylko chce pracownikom utrudnić życie...
    >
    > Pozdrawiam
    >
    >
    Ale przeczytaj podany przez krzysztofsf link dokładnie, tam jest też
    wskazanie na art. 101(1) par. 1 Kodeksu Pracy, gdzie jest wprost
    napisane, że w takiej "lojalce" MUSI być przewidziane odszkodowanie w
    wysokości co najmniej 1/4 Twojego miesięcznego wynagrodzenia za każdy
    miesiąc jej obowiązywania. Czyli "wszystko się zgadza, oprócz kasy" - za
    rok takiej umowy należą się trzy miesięczne wynagrodzenia, ale Tobie,
    nie pracodawcy. Bez takiego odszkodowania ta umowa jest po prostu
    nieważna i możesz podpisać ich pięć i powiesić w johnnym lub innym
    powder roomie.
    A czemu właściciel szkoły tak postępuje? Bo liczy na Twoją naiwność, że
    się przestraszysz.

    --
    Pozdrawiam @ Mariusz Trojanowski @@@ slotyzmok @ narod!ru (s <-> z)
    "To wódz wszystkich proletariackich komórek Paryża. Ona ma taki staż, że
    można zwariować. Popatrz pan tylko na te oczy pełne ostatecznej
    determinacji..." [Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca]


  • 5. Data: 2004-10-03 20:12:43
    Temat: Re: lojalka
    Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnij_to_>


    Użytkownik "Kasia" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:3352.00000135.415eda38@newsgate.onet.pl...
    > Witam,
    > Pracuję na umowę-zlecenie w szkole językowej. Oprócz samej umowy kazano mi
    > podpisać tzw. lojalkę, która zabrania współpracy z inną szkołą językową w
    > trakcie pracy w tej szkole językowej (co rozumiem) oraz 12 miesięcy po
    > zakończeniu współpracy. Jeśli złamię ten warunek to mam zapłacić
    3-miesięczne
    > średnie wynagrodzenie kajowe. Czy to jest zgodne z prawem? Bo przecież za
    > powstrzymywanie się od wykonywania zawodu szkoła powinna mi coś płacić
    przez ten
    > okres.
    > Wiem, że nie powinnam podpisać takiej umowy, ale wiadomo jak to jest z
    pracą...
    >
    Ta umowa jest nieważna- nie przewiduje odszkodowania dla Ciebie. Ponadto
    sprawy o odszkodowanie z tytulu nieuczciwej konkurencji sa w polskich
    warunkach jakby sprawami z Marsa. Powod (a nie Ty) musi w sadzie udowodnic :
    - fakt ze stracil na Twojej dzialalnosci "konkurencyjnej"
    - wartosc straty

    rzeczy takie sa do udowodnienia ale nie w przypadku pracy nauczyciela, chyba
    ze jestes osoba tak znana, ze samo twoje nazwisko przyciaga uczniow do
    szkoly. Strata bylaby rowniez mozliwa do wykazania gdybys otworzyla w czasie
    pracy swoja szkole i "przejela" wszystkich lub czesc uczniow twojego
    obecnego pracodawcy. Tymczasem rob spokojnie swoje- umowe o zakazie
    konkurencji i tak masz niewazna bo nie okresla wysokosci odszkodowania dla
    Ciebie, a gdyby podal Cie do sadu- kazdy prawnik przyjmie Twoja sprawe z
    checia bo jest z gory wygrana- zaden sad nie chce "konkurowac" z
    orzeczeniami Sadu Najwyzszego.
    Pa
    --
    Jackare


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1