eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.szukanakontroler jakości pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2003-12-31 11:30:42
    Temat: kontroler jakości pracy
    Od: "am" <a...@w...pl>

    Od kiedy tylko pamiętam, zawsze miałem inne zdanie niż wszyscy.
    Po prostu myślę inaczej.
    Było to powodem moich problemów adaptacyjnych w miejscach gdzie
    pojawiałem się jako nowy.
    Problemy miałem tak długo aż nie zrozumiałem, że szczerość do
    bólu jest ostatnia rzeczą, której oczekują od Ciebie ludzie.
    Zrozumiałem, że będzie dobrze tylko wtedy kiedy będę dawał
    ludziom to czego chcą, nie to co powinni według mnie dostać.
    Tak na prawdę zrozumiałem to już dawno temu.
    Żyłem tak sobie przez ładnych kilka lat obserwując tych
    wszystkich popieprzeńców i robiąc co do mnie należy.

    Jedną z cech mojego charakteru jest to, że zawsze staram się
    robić wszystko najlepiej jak potrafię, wielu ludzi w tym moja
    narzeczona zarzuca mi, że to jest chore i nigdy nie będzie tak,
    że wszystko jest doskonałe i poukładane a takie myślenie jest
    pierwszym krokiem do maksymalnej życiowej frustracji.
    Nie mogę się z tym pogodzić. Uważam, że zawsze powinno się dążyć
    do nieosiągalnego ideału, tylko to jest gwarancją najwyższej
    jakości.
    Wyrazem tego, że nie uważam siebie za osobę nieomylną jest fakt,
    że jestem z kobietą, której styl bycia jest totalnym
    zaprzeczeniem zasad, które wyznaję na codzień. Dla mnie jest to
    swego rodzaju zawór bezpieczeństwa. Daje mi to poczucie, że
    dzięki przeciwwadze jako Ona jest dla mojego stylu życia nigdy
    nie popadnę w martwą pętlę, którą jest niemoc i zaślepienie
    własnymi ideałami. Dlatego słucham jej z uwagą i kłócę się ze
    zrozumieniem uważnie jej słuchając i myślać nad każdym jej
    zdaniem po trzy razy.

    Kolejną cechą mojego charakteru jest to, że bardzo lubię
    obserwować otoczenie i zawsze staram się wyciągać wnioski z moich
    obserwacji. Wnioski mają kilka składowych obserwacje, wiedza
    teoretyczna dodać dotychczasowe doświadczenia
    praktyczne.
    Uwielbiam obserwować, przewidywać i rozkoszować się trafnie
    wyciągnietymi wnioskami dotyczącymi mojego otoczenia.

    Dlatego w pracy zawodowej poza wypełnianiem swoich obowiązków
    (czyli robieniem co do mnie należy) zastanawiam się jaki wpływ ma
    sposób wypełniania moich obowiązków na kondycję firmy.
    Obserwuję jak działalność innych jednostek wpływa na kondycję
    firmy oraz jak działalność innych jednostek wpływa na moją
    dziłalność, pośrednio na poziom mojej pracy.

    Jak w życiu, podobnie i w moich obserwacjach okazuje się, że
    wpływ innych jednostek jest różny czasem dodatni, czasem ujemny.
    Mimo młodego wieku, zmieniałem pracę dwa razy. Znam od podszewki
    firmy działające w trzech różnych sektorach i zawsze więcej było
    wpływów ujemnych niż dodatnich.

    Doprowadzało mnie to do szewskiej pasji ale nic poza tym,
    ponieważ zawsze byłem zwykłym szeregowym pracownikiem. Nie mnie
    było oceniać pracę innych i nie do mnie należało informowanie o
    nieprawidłowościach osób, które powinny być tym zainteresowane.
    Mówiąc w skrócie nigdy nie byłem kapusiem, ponieważ uczciwość w
    relacjach międzyludzkich to jest dla mnie kolejny priorytet.

    Poza obserwacjami współpracowników obserwowałem również samych
    szefów, do tej pory poznałem trzech, różnych jak cholera.
    Najbliższy ideału był pierwszy, ale o tym w następnym odcinku,
    ponieważ chcę teraz skupić się na innych rzeczach.

    Otóż zawsze uważałem, że jednym ze składników fundamentu
    zarządzania przedsiębiorstwem jest INFORMACJA.
    Informacja w przedsiębiorstwie ma wiele postaci, wiele
    priorytetów i wiele różnych zadań.
    Chciałbym się tutaj skupić na informacji związanej z oceną
    jakości pracy, konkretnie chodzi o to, kto, jak i ile pracuje na
    swoją wypłatę lub czy wogóle pracuje na swoją wypłatę. Podkreślam
    jest to tylko jedna z form przepływu informacji w firmie, którą
    każdy szanujący się menedżer powinien pozyskiwać i analizować.

    Otóż różnie to bywało w poprzednich firmach, ale w obecnej
    pewnego dnia szef wezwał mnie do swojego gabinetu i polecił mi
    abym przygotował dla niego system kontroli pewnych obszarów
    działalności firmy.
    Rozmowa była tajna, wszystkie informacje zostały przez szefa
    przedstawione jako poufne.
    Poczułem się wyjątkowo, jako osoba, która swoją pracą zasłużyła
    na jego uwagę i zaufanie, które jest potrzebne aby powierzyć
    komuś tak TRUDNE I ODPOWIEDZIALNE zadanie.

    Miałem mieszane uczucia, ponieważ dwa lata wcześniej gdy byłem
    zatrudniany nie było mowy o tego typu zadaniach, zostałem w to
    wplątany niejako w trakcie, w momencie gdy miałem już nawiązane
    różne relacje z ludźmi, z którymi pracowałem, a którzy mieli być
    poddani kontroli przez system, który miałem stworzyć.

    Na szali zostały postawione dwie wartości LOJALNOŚĆ względem
    szefa, zwykła koleżeńska uczciwość względem współpracowników.

    Wyszedłem jednak z założenia, że LOJALNOŚĆ to jest najwyższa
    wartość, że po pierwsze jestem pracownikiem firmy a dopiero
    później kolegą w firmie (ludzi , z którymi pracowałem poznałem
    dopiero w firmie).

    Dlatego z wielkim bólem i mieszanymi uczuciami dochowałem
    tajemnicy jaką nakazał mi szef mówiąc "całą sprawa ściśle tajna,
    nikt nie może się o tym dowiedzieć". Uważałem go za osobę mądrą,
    inteligentną i jeśli mówił coś do mnie wierzyłęm, że ma w tym
    zamierzony cel. Pomijając fakt, że zagroził zwolnieniem w
    przypadku gdyby personel dowiedział się o naszej rozmowie.

    Czułem się elementem firmy, czułem, że robię coś dla firmy i mimo
    mieszanych uczuć robiłem to ze zdwojonym zapałem, poczułem
    bakcyla ...

    Odkryłem, że to jest to co lubię robić najbardziej.

    Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy o systemie kontroli
    dowiedziałem się od sekretarki.

    Okazało się, że z bliżej nieokreślonych pobudek (nawet mnie nie
    interesuje jakich) szef wyjawił jednemu z dyrektorów w firmie
    narzędzie, które ma w ręce.
    Dyrektor wyjawił informację sekretarce a dalej ...

    Przekonałem się, że szef i dyrektor to jest po prostu banda
    nieodpowiedzialnych dzieciaków, którzy się bawią w piaskownicy
    ale chyba nie wiedzą po co i jakimi zabawkami.

    Atmosfera w firmie się ustabilizowała, koledzy zaczęli ze mną
    rozmawiać ponieważ zrozumieli w jakim położeniu byłem.

    Nie docenił mojej LOJALNOŚCI, to jest dla mnie kardynalny błąd,
    dlatego nie darzę go już szacunkiem i chcę jak najprędzej zmienić
    miejsce pracy.

    Jak już wspomniałem wcześniej, bardzo lubię obserwować, oceniać i
    kontrolować w imię słusznej idei, którą jest rzetelna ocena
    jakości pracy, jeśli jesteś pracodawcą, który ceni sobie
    bezgraniczną lojalność pracownika, skontaktuj się ze mną.
    Chętnie porozmawiam o nowych warunkach pracy / płacy.


    Proszę mnie nie posądzać o to, że LOJALNOŚĆ mam we krwii, ja po
    prostu dobrze rozumiem co to jest firma i jaką rolę powinien w
    niej spełniać pracownik. Rozumiem, że organ w organizmie jest dla
    organizmu NIE ODWROTNIE.

    a...@o...pl
    Dane:
    mężczyzna wiek 26 lat
    wykształcenie wyższe techniczne

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1