-
31. Data: 2007-08-18 20:31:42
Temat: Re: informatycy w banku
Od: WOJSAL <w...@g...pl>
Użytkownik Tomasz Kaczanowski napisał:
>
> Duzo zalezy od banku i od zakresu obowiazkow informatyka, bo tu tez co
> bank to obyczaj.... Ale jesli sa akurat "gorace" dni - wiec przelom
> roku, gdzie trzeba sprawozdania przygotowac, to moze sie okazac, ze
> pracujesz calodobowo...
>
Calodobowo?!
Czyli:
1. kierownictwo nie potrafi zrobic harmonogramu
2. kierownictwo nie zna realnycm mozliwosci zespolu
Mozesz podac nazwisko kierownika, ktory organizuje prace
tak ze trzeba zasuwac, tak jak powiedziales?
--
Pozdrawiam,
Wojtek
-
32. Data: 2007-08-20 06:56:42
Temat: Re: informatycy w banku
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>
WOJSAL pisze:
> Użytkownik Tomasz Kaczanowski napisał:
>
>>
>> Duzo zalezy od banku i od zakresu obowiazkow informatyka, bo tu tez co
>> bank to obyczaj.... Ale jesli sa akurat "gorace" dni - wiec przelom
>> roku, gdzie trzeba sprawozdania przygotowac, to moze sie okazac, ze
>> pracujesz calodobowo...
>>
>
> Calodobowo?!
> Czyli:
> 1. kierownictwo nie potrafi zrobic harmonogramu
> 2. kierownictwo nie zna realnycm mozliwosci zespolu
>
> Mozesz podac nazwisko kierownika, ktory organizuje prace
> tak ze trzeba zasuwac, tak jak powiedziales?
Widać nie pracowałeś w banku i nie wiesz, że w przeciwieństwie do firm
mają nie 3 miesiące na przygotowanie sprawozdania, a kilka dni.
Przygotowują to maszyny, ale -przy przetwarzaniu duzych ilosci danych
zawsze wystepuja problemy. Teoretycznie mozesz zatrudnic osoby na
zlecenie, ale jesli to jest raz w roku, to ciezko zatrudnic kogos, kto
nie zna systemu bankowego. Wiec te kilka dni w roku jesli nie jestes w
pracy, to jestes caly czas pod telefonem....
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia
-
33. Data: 2007-08-20 11:31:31
Temat: Re: informatycy w banku
Od: aa <a...@a...pl>
Tomasz Kaczanowski wrote:
> WOJSAL pisze:
>> Użytkownik Tomasz Kaczanowski napisał:
>>> co bank to obyczaj.... Ale jesli sa akurat "gorace" dni - wiec
>>> przelom roku, gdzie trzeba sprawozdania przygotowac, to moze sie
>>> okazac, ze pracujesz calodobowo...
>> Calodobowo?!
>> Czyli:
>> 1. kierownictwo nie potrafi zrobic harmonogramu
>> 2. kierownictwo nie zna realnycm mozliwosci zespolu
> Widać nie pracowałeś w banku i nie wiesz, że w przeciwieństwie do firm
> mają nie 3 miesiące na przygotowanie sprawozdania, a kilka dni.
> Przygotowują to maszyny, ale -przy przetwarzaniu duzych ilosci danych
> zawsze wystepuja problemy. Teoretycznie mozesz zatrudnic osoby na
> zlecenie, ale jesli to jest raz w roku, to ciezko zatrudnic kogos, kto
> nie zna systemu bankowego. Wiec te kilka dni w roku jesli nie jestes w
> pracy, to jestes caly czas pod telefonem....
>
Chodzi o to że pracuje się jednym ciągiem 48 godzin a potem ma się
tydzień wolnego :)
Te kilka dni to przeważnie 1-4 dni w roku. Zwykle wiąże sie to z
wyłączeniem systemu banku lub poważnym ograniczeniem jego
funkcjonalności a żaden bank nie może sobie pozwolić aby coś takiego
trwało długo.
-
34. Data: 2007-08-20 12:43:54
Temat: Re: informatycy w banku
Od: Bart Ogryczak <B...@g...com>
On 20 ago, 13:31, aa <a...@a...pl> wrote:
> Chodzi o to że pracuje się jednym ciągiem 48 godzin a potem ma się
> tydzień wolnego :)
> Te kilka dni to przeważnie 1-4 dni w roku. Zwykle wiąże sie to z
> wyłączeniem systemu banku lub poważnym ograniczeniem jego
> funkcjonalności a żaden bank nie może sobie pozwolić aby coś takiego
> trwało długo.
Cóz to za bank, który moze sobie pozwolic na 4 dni wylaczenia systemu?
-
35. Data: 2007-08-20 18:59:13
Temat: Re: informatycy w banku
Od: "o." <z...@v...pl>
> Informatyka ma wiele Twarzy .
właśnie. Stąd moje pytanie, bo ja tych twarzy nie znam zbyt dobrze.
Zbiorczo dla tych, którzy o to pytali w powyższych postach:
Nie znam się na hierarchii stanowisk informatycznych, ale chodzi o stanowisko
informatyka związane z programowaniem. (nie o tworzenie stron internetowych
ani o najprostsze prace).
Wyobraźcie sobie informatyka z 5 letnim doswiadczeniem w korporacji, po 2
awansach.
Kieruje obecnie 2 grupami ludzi przy wdrazaniu projektu dla jednego z duzych
bankow. Nie jest jeszcze menedzerem ale juz blisko. Zawsze b. wysoko oceniany
w pracy. Oprocz tego jest autorem programow komputerowych. Interesuje go
zastosowanie informatyki przy tworzeniu nowych rozwiazan. Interesuje sie
sztuczna inteligencja. Chciałby rozwijac sie zawodowo. Nie interesuje sie
sprzetem komputerowym wiec nie chcialby pracowac w serwisie.
Woli programowac niz zarzadzac projektem informatycznym.
Chcialby pracowac w stabilnych godzinach pracy 9-17, gora 18, ale jednoczesnie
chcialby by praca byla zgodna z tym co napisalam powyzej, z jego
zainteresowaniami i predyspozycjami.
Czy znalezienie pracy spelniajacej te wymogi wchodzi w grę?
pozdr.
o.
>
> pozdrawiam
>
> rafal
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
36. Data: 2007-08-21 01:41:43
Temat: Re: informatycy w banku
Od: Jaroslaw Postawa <d...@a...pl>
Bart Ogryczak wrote:
> Cóz to za bank, który moze sobie pozwolic na 4 dni wylaczenia systemu?
>
PKO, o ile mnie pamięć nie myli. Wyłączyli kiedyś wszystko z bankomatami
włącznie na cały długi weekend. :P
--
Jarek
Odpowiadając zamień "antyspam" na "tlen".
-
37. Data: 2007-08-21 01:43:26
Temat: Re: informatycy w banku
Od: "strach" <s...@g...pl>
"o." <z...@v...pl> wrote in message
news:404c.000000db.46c9e481@newsgate.onet.pl...
> Wyobraźcie sobie informatyka z 5 letnim doswiadczeniem w korporacji, po 2
> awansach.
> Kieruje obecnie 2 grupami ludzi przy wdrazaniu projektu dla jednego z
> duzych
> bankow. Nie jest jeszcze menedzerem ale juz blisko. Zawsze b. wysoko
> oceniany
> w pracy. Oprocz tego jest autorem programow komputerowych. Interesuje go
> zastosowanie informatyki przy tworzeniu nowych rozwiazan. Interesuje sie
> sztuczna inteligencja. Chciałby rozwijac sie zawodowo. Nie interesuje sie
> sprzetem komputerowym wiec nie chcialby pracowac w serwisie.
> Woli programowac niz zarzadzac projektem informatycznym.
> Chcialby pracowac w stabilnych godzinach pracy 9-17, gora 18, ale
> jednoczesnie
> chcialby by praca byla zgodna z tym co napisalam powyzej, z jego
> zainteresowaniami i predyspozycjami.
Najlepsza byłaby w tym przypadku rola szefa kilku-kilkunastuosobowego
zespołu programistów. Kierownictwo zapewne będzie chciało wykorzystać jego
doświadczenie w zarządzaniu ludźmi, on sam będzie ciążył w przeciwnym
kierunku, więc taka rola stanowi dobry kompromis. Team leader to nie project
manager, nie spędza całego czasu nad Ganttami, budżetem, negocjacjami z
klientem itp., jest wystarczająco blisko technologii żeby się rozwijać
poziomo (jeśli tylko zechce - wielu woli się oderwać i rozwijać się ku
górze). Wg mnie ma nawet lepsze ku temu możliwości niż programista, bo nie
spędza czasu na dłubaniu w kodzie, tylko nadaje kierunek i potem ogląda
rezultat (chociaż to zależy, na różnych projektach zakres tej roli może być
różny). Jednocześnie umiejętności zarządcze są wykorzystane, doświadczenie i
kompetencje technologiczne szefa pozwalają zespołowi się rozwijać, więc
kierownictwo projektu jest zadowolone (chociaż z czasem prawdopodobnie
będzie chciało ciągnąć delikwenta wyżej, zależnie od zasobów kadrowych). Z
drugiej strony Project, Powerpoint, Excel, Word, Visio i Outlook to jednak
najczęściej wykorzystwane narzędzia. W miarę dobrze wygląda kwestia wpływu
na wykorzystanie IT przy tworzeniu nowych rozwiązań - najbardziej może się
tu wykazać wyższe kierownictwo, ale to szef programistów poproszony o opinię
jako kompetentny technolog kształtuje koncepcje proponowanych rozwiązań, w
oparciu o które góra podejmuje decyzje. Nie bez znaczenia jest też pewien
prestiż (niewielki, ale zawsze), jaki zdolny człowiek z kilkuletnim
doświadczeniem zwykle chciałby już mieć, zwłaszcza jeśli jest ambitny.
Problem może być ze stabilnymi godzinami pracy - to zależy: z jednej strony
od własnych umiejętności organizowania czasu pracy swojego i zespołu, z
drugiej od czynników zewnętrznych: narzuconych terminów, jakości ludzi w
zespole (zwłaszcza od dobrej prawej ręki od spraw operacyjnych), kultury
korporacyjnej, rodzaju klientów itd.
Takie są moje doświadczenia i percepcja, ale bardzo wiele zależy od
konkretnego projektu i firmy.
--
strach
-
38. Data: 2007-08-21 08:19:29
Temat: Re: informatycy w banku
Od: Bart Ogryczak <B...@g...com>
On 21 ago, 03:41, Jaroslaw Postawa <d...@a...pl> wrote:
> Bart Ogryczak wrote:
> > Cóz to za bank, który moze sobie pozwolic na 4 dni wylaczenia systemu?
>
> PKO, o ile mnie pamięć nie myli. Wyłączyli kiedyś wszystko z bankomatami
> włącznie na cały długi weekend. :P
Dzizas... tu gdzie pracuje kiedys sie zwalil ruter Cisco sieci
szkieletowej banku. Dane do systemu docieraly z kilkunastominutowym
opóznieniem. W ciagu póltorej godziny pare mln euro straty.
-
39. Data: 2007-08-21 08:31:13
Temat: Re: informatycy w banku
Od: Tomek <t...@v...pl>
Jaroslaw Postawa pisze:
> PKO, o ile mnie pamięć nie myli. Wyłączyli kiedyś wszystko z bankomatami
> włącznie na cały długi weekend. :P
Myli cię. To było BPH.
-
40. Data: 2007-08-21 09:51:50
Temat: Re: informatycy w banku
Od: "o." <z...@v...pl>
>> Najlepsza byłaby w tym przypadku rola szefa kilku-kilkunastuosobowego
> zespołu programistów.
A moge prosic jakies konkrety?
jakas branza? przykladowe firmy? rodzaj firmy?
Zgadzam sie ze wszystkim co ponizej napisales. dziekuje za rady.
"Problem" :)) tez w tym, ze (nie chcac sie chwalic, naprawde) maz jest
ambitny, jest naprawde dobry i chce miec nowe wyzwania. Gdyby np. pracowal w
sklepie z komputerami jako sprzedawca, mialby pewnie stabilne godziny pracy,
ale wiem, ze bylby nieszczesliwy.
> Problem może być ze stabilnymi godzinami pracy - to zależy: z jednej strony
> od własnych umiejętności organizowania czasu pracy swojego i zespołu, z
> drugiej od czynników zewnętrznych: narzuconych terminów, jakości ludzi w
> zespole (zwłaszcza od dobrej prawej ręki od spraw operacyjnych), kultury
> korporacyjnej, rodzaju klientów itd.
w tej korporacji to problem malej ilosci ludzi w zespole. Maja ciagle
rekrutacje, w ktorej czasem zreszta moj maz uczestniczy i mowi, ze trudno
kogokolwiek wybrac...
terminy oczywiscie tez gonia, najczesciej w ten sposob, ze np. projekt danego
zadania nalezy przeslac glownemu szefowi koniecznie jeszcze dzis, a nie jutro
rano. standard. w ostatniej chwili okazuje sie, ze trzeba cos bardzo zlozonego
wykonac na jutro. Praca zalezy od wczesniejszej lub rownoczesnej pracy innych
zespolow, i kiedy te inne zespoly sa zawalone praca to przesylaja swoją prace
pozno i zespol mego meza ma prace na ostatnia chwile. Wszystko ok, dopoki tak
nie wyglada kazdy dzien.
Czy naprawde standardem w pracy informatyka w korporacji jest praca codziennie
do 20? A czesto do 21?
Czy to tylko ta korporacja?
Czy można sie ludzic, ze zmiana korporacji na inną coś poprawi?
Dodam ze ja od zawsze wlasciwie pracuje w wolnym zawodzie, na wlasny rachunek
i to ode mnie glownie zalezy ile godzin bede pracowac dziennie. Wielu moich
klientow pracuje w korporacjach, prowadze dla nich szkolenia. Juz sam fakt, ze
klienci moi moga sobie pozwolic na zajecia ze mna w godzinach pracy albo w
godzinach tuz po pracy 16-17, swiadczylby, ze jednak o 16 koncza prace. Ale
nie szkole informatykow wiec tego rynku nie znam.
> Takie są moje doświadczenia i percepcja, ale bardzo wiele zależy od
> konkretnego projektu i firmy.
>
dlaczego "strach"? :))
> --
> strach
pozdr
o.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl