-
1. Data: 2004-09-06 22:08:45
Temat: czytaliście to ? praca za granicą ?
Od: Kaz59 <K...@w...pl>
Pracował we Francji ponad siły, był głodzony i zastraszany
1:11 am
"Słowo Polskie. Gazeta Wrocławska": "Proszę wszystkich Polaków, których
wykorzystano do niewolniczej pracy za granicą: nie bójcie się walczyć o
sprawiedliwość! Niech mój przypadek będzie dla was jak otwarcie drzwi do
waszych praw" - mówi Ryszard Smaza. *
.
Pan Ryszard pracował we Francji ponad siły, był głodzony i zastraszany.
"Swoim uporem doprowadził oprawców przed sąd i w dodatku ma szansę na
finansowe odszkodowanie za przeżyte piekło" - podaje "Słowo Polskie. Gazeta
Wrocławska".
"Pan Ryszard, prawdopodobnie jako pierwszy w Polsce, odważył się
wyegzekwować sprawiedliwość od ludzi, którzy dali mu we Francji pracę, a
potem zrobili z niego niewolnika. Smaza doprowadził ich przed oblicze sądu.
Rozprawa kończąca wielomiesięczne śledztwo odbyła się przedwczoraj, w
Trybunale Wyższej Instancji we francuskim mieście Epinal" - informuje
"Słowo Polskie. Gazeta Wrocławska". "Ryszard Smaza i jego zięć Robert padli
ofiarami klasycznego oszustwa: w ubiegłym roku pojechali do pracy we
Francji. Robotę zaproponowała im znajoma z Chocianowa. W mieście Lassous
mieli przez 3 miesiące pracować na budowie. Myśleli, że Pana Boga za nogi
złapali: siedmioosobowa rodzina utrzymywała się tylko z 1600 zł górniczej
emerytury pana Ryszarda" - pisze dziennik.
"Nie bali się ciężkiej harówki. Nawet, gdy na miejscu okazało się, że praca
jest ?na czarno?, machnęli ręką. Grunt, że zarobią trochę grosza. Ich
pracodawcami była rodzina G., Polacy na stałe mieszkający we Francji.
Ojciec, matka i syn. Upragniona praca szybko okazała się piekłem: byli
zmuszani do pracowania po 20 godzin dziennie, głodzeni, pić mogli tylko
wodę z kranu. Byli zastraszani i poniżani" - relacjonuje "Słowo Polskie.
Gazeta Wrocławska". "Po 3 miesiącach nieludzkiego wysiłku pan Ryszard ważył
55 kg. Nie zważając na groźby, ani na to, że z wycieńczenia ledwo stoi na
nogach, zdecydował się na ryzyko. Udało mu się zaalarmować miejscową
żandarmerię. Francuzi, na widok wychudzonego, posiniaczonego Polaka,
aresztowali jego oprawców. Dali wiarę zeznaniom Smazy i jego zięcia:
rozpoczęło się śledztwo, Polakom zapewniono pomoc medyczną i bezpieczny
powrót do kraju. Francuska prokuratura nadała im status ofiar handlu żywym
towarem" - pisze gazeta.