eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeczy mozna znalezc prace?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 11. Data: 2007-01-04 12:29:28
    Temat: Re: czy mozna znalezc prace?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:enirh5$55s$1@opal.futuro.pl Joanna <j...@w...pl> pisze:

    > Co masz na mysli w sprawie czytnika?
    Brak deklaracji charsetu, czyli w nagłówkach nie ma takich wpisów:
    ===================
    Content-Type: text/plain;
    format=flowed;
    charset="iso-8859-2";
    ===================
    Brak delimitera.

    > Co robię nie tak ? :(
    Odpowiadasz nad cytowanym tekstem i nad wrotką, nie tniesz cytatów.

    --
    Jotte



  • 12. Data: 2007-01-04 14:46:39
    Temat: Re: czy mozna znalezc prace?
    Od: "Joanna" <j...@w...pl>

    > Jeśli wysyłałaś oferty w odpowiedzi na ogłoszenia o poszukiwanych
    > pracownikach to nic dziwnego, że nic nie dostałaś. Startowanie z chodnika
    to
    > IMO marny pomysł.

    Co więc sugerujesz?
    >
    > > Chcialabym zarabiac w granicach 1300- 1600 netto.
    > Na pełnym etacie? To niewiele. Rzekłbym - niczym nauczyciel. :-/
    > Sugerowałbym celować wyżej. No chyba, że to na począteczek.


    Chodzi mi o płacę netto. Na początek:)

    > Można wprawdzie - jak czynią to tysiące cieniasów - wysyłać z naiwną
    > nadzieją dziesiątki nonsensownych CV i LM które tępy rekruter wywali do
    > kosza (to akurat słusznie) po pobieżnym przeczytaniu albo i bez czytania.
    A
    > jak się raz na 50 ofert uda uzyskać odzew to pójść na kretyńską rozmowę,
    po
    > której się dowiesz, że "oddzwonią".
    > Eeeh, trzeba się szanować...

    Co innego pozostaje? Odpowiadałam na ogłoszenia, chodziłam na rozmowy. Bez
    efektu. Ale ?
    A Ty jak znalazłeś pracę? i jaki zawód wykonujesz?

    Pozdr, J.

    >
    > --
    > Pozdrawiam
    > Jotte
    >



  • 13. Data: 2007-01-04 16:39:16
    Temat: Re: czy mozna znalezc prace?
    Od: "Marek Czepil" <e...@s...pl>

    Jotte napisał, że:
    > W wiadomości news:enhfr4$mm7$1@opal.futuro.pl Joanna <j...@w...pl>
    > pisze:
    >
    >> Posiadam prawo jazdy, obsluga komputera ... standard.
    > Mylisz się co do siebie. Nie umiesz nawet właściwie skonfigurować
    > czytnika news ani prawidłowo go używać.
    > Czy to standard - nie wiem, może w pewnych kręgach tak.

    Nie ponosi Cię zbytnio?
    Obsługa komputera - zna Windowsa (jakiegoś tam), potrafi napisać coś i
    wydrukować, a i jeszcze stworzy sobie arkusz do liczenia zuzytych kalorii...
    A czytnik? Zadała pytanie i tyle.

    --
    --
    Pozdrawiam
    Marek Czepil



  • 14. Data: 2007-01-04 19:20:17
    Temat: Re: czy mozna znalezc prace? [OT]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:enjajl$fbe$1@inews.gazeta.pl Marek Czepil
    <e...@s...pl> pisze:

    >> Mylisz się co do siebie. Nie umiesz nawet właściwie skonfigurować
    >> czytnika news ani prawidłowo go używać.
    >> Czy to standard - nie wiem, może w pewnych kręgach tak.
    > Nie ponosi Cię zbytnio?
    Nie wiem, ale nie wydaje mi się.

    > Obsługa komputera - zna Windowsa (jakiegoś tam), potrafi napisać coś i
    > wydrukować, a i jeszcze stworzy sobie arkusz do liczenia zuzytych
    > kalorii...
    > A czytnik? Zadała pytanie i tyle.
    Dobrze, że nie w HTML-u. ;)
    IMO pewne standardy i reguły nie powstały po to aby ludziom życie utrudnić
    ale przeciwnie - ułatwić. Osługa komputera polega na przecieraniu go czasem
    szmatką. Obsługa programów to co innego. Tyle razy już widziałem takich co
    im się wydaje, że "obsługują komputer", a potem się okazuje, że wcięcie
    akapitowe robią tabulatorem (albo i spacjami!), nie rozróżniają czcionki
    szeryfowej od bezszeryfowej nie mówiąc o tym, że nie wiedzą do czego która
    służy, zaś wszystko co wyprodukują zapisują w Moich Dokumentach pod nazwą
    proponowaną przez program (np. Zeszyt*.xls :)). I jeszcze hasło do konta
    (typu "misiaczek") mają na fiszce przyklejonej do monitora (to nie żart).
    A małoś to widział na grupach postów w których bałwan jakiś zacytuje
    kilkadziesiąt linijek postu żeby pod spodem (i tak dobrze, że na dole)
    napisać "zgadzam się" albo "popieram"?
    Może się czepiam, bo świat się od takich rzeczy nie zawali, ale od bekania i
    puszczania głośnych bąków w restauracji także nie runie, więc może by tak
    zacząć to robić? Po co się męczyć... ;))

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 15. Data: 2007-01-04 20:40:58
    Temat: Re: czy mozna znalezc prace?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:enj405$odt$1@opal.futuro.pl Joanna <j...@w...pl> pisze:

    >> Jeśli wysyłałaś oferty w odpowiedzi na ogłoszenia o poszukiwanych
    >> pracownikach to nic dziwnego, że nic nie dostałaś. Startowanie z chodnika
    > to
    >> IMO marny pomysł.
    > Co więc sugerujesz?
    Po pierwsze zastanowić się i zdecydować co umiesz i chcesz robić.
    Potem poszukać pracodawców, którzy prowadzą działalność, w której te
    umiejętności i chęci mogą być przydatne. Nieważne, czy szukają pracowników.
    Udać sie do nich i zaoferować swoja pracę. Po prostu.
    Po drugie rozpytać znajomych, zapuścić wici gdzie się tylko da, zapodać im
    najważniejsze dane, może ktoś ci coś podpowie, wskaże lub ułatwi kontakt, a
    może bedzie mógł nawet zarekomendować.
    Kiedy coś sama proponujesz jesteś oferentem - równorzędnym partnerem i
    proponujesz warunki. Kiedy zaś odpowiadasz na ogłoszenie to jesteś starającą
    się i warunki są ci stawiane.
    Takie jest najogólniej ujęte moje zdanie w tej materii, nie twierdzę, że
    jedynie słuszne ale je lubię. ;)

    > Co innego pozostaje?
    Napisałem wyżej.

    > Odpowiadałam na ogłoszenia, chodziłam na rozmowy.
    > Bez efektu.
    Cóż, jak poprzednim poście napisałem - wcale mnie to nie dziwi.

    > A Ty jak znalazłeś pracę?
    Pierwszej stałej pracy wcale nie szukałem, bo sobie studiowałem, łykałem
    stypendium naukowe i całkiem sensownie dorabiałem. Pierwsza praca mnie sama
    znalazła jak byłem na 3 roku studiów. Po prostu dostałem telefon z
    propozycją, przyjąłem jakoś tak z ciekawości i tak się to stało. Wykonuję ją
    do dzisiaj. Potem zrobiłem tak, jak napisałem na wstępie - sam sobie
    znalazłem pracodawcę. I tak 3 razy. Wreszcie kilka lat temu znajomy polecił
    mnie w swoim zakładzie pracy, bo chciał żebyśmy razem pracowali. Nie
    szukałem tej pracy, ale jakoś tak się przyzwyczaiłem i robię tam także do
    dzisiaj.
    No i mam swoją własną malutką działalność.

    > i jaki zawód wykonujesz?
    Mam 2 zupełnie różne kierunki wykształcenia i pracuję w obu tych
    dziedzinach. Nie każdemu to by odpowiadało, ale ja jestem zwolennikiem
    dywersyfikacji źródeł utrzymania. To daje wolność. Poza tym umożliwia
    poczynić oszczędności i inwestycje pozwalające spokojnie patrzyć w
    przyszłość.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 16. Data: 2007-01-05 00:02:23
    Temat: Re: czy mozna znalezc prace?
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>

    On Wed, 3 Jan 2007 17:17:15 +0100, "Joanna" wrote:

    >Witam,
    >jestem absolwentką uniwersytetu, nieszczesna humanistka, skonczylam
    >podyplomowo marketing i zarzadzanie, znam niemiecki, ale nie perfekt.
    >Poszukuje pracy we Wroclawiu, teraz wlasnie zredukowali moj etat.
    >Wyslaalm mase ofert i nic.
    >Chcialabym zarabiac w granicach 1300- 1600 netto.
    >Czy sa wsrod Was osoby, ktorym udalo sie bez protekscji znalezc prace?

    Jest kilka sposobów na znalezienie pracy. Postaram przedstawić Ci
    jeden z nich (niezbyt finezyjny).

    1. Otwierasz skrzynkę pocztową i czytasz e-mail'e. Szczególną uwagę
    zwracasz na te od znajomych. Jeśli są tam takie w stylu, że w firmie
    znajomego koleżanki szukają ludzi i jak masz ochotę, to wyślij CV lub
    poślij (fwd) tą ofertę dalej, to dopisujesz nazwę firmy do listy
    kandydatów na pracodawcę.
    Jeśli nie ma ani jednego takiego e-mail'a, to może znaczyć, że:
    - nikt ze znajomych nie wie, że szukasz pracy,
    - wszyscy znajomi mają w dupie to że szukasz pracy,
    - nikt ze znajomych nie chce krzywdzić pracodawcy Twoją osobą.

    2. Informujesz znajomych, którzy nie wiedzą że szukasz pracy, iż jakby
    co, to z chęcią dowiesz się od nich o ciekawych ofertach.

    3. Wypełniasz listę kandydatów na pracodawcę w interesującej Cię
    branży. Jeśli nie jesteś w stanie wpisać tam chociaż kilku pozycji, to
    oznacza to że nie masz pojęcia o danej branży, masz problemy z
    pamięcią, obsługą wyszukiwarki lub starasz się znaleźć robotę w
    nieodpowiednim miejscu (np. w elektrowni atomowej położonej w Polsce).

    4. Otwierasz wyszukiwarkę i znajdujesz katalogi branżowe, jednym z
    najlepszych jest książka telefoniczna: http://tinyurl.com/yezryn
    Następnie dopisujesz do listy firmy, które przeoczyłaś wcześniej lub o
    których nich nie wiedziałaś.

    5. Zbierasz informacje o kandydatach na pracodawcę. Informacji
    szukasz:
    - na stronach internetowych firm,
    - w archiwach grup i forów dyskusyjnych (wpisujesz nazwę firmy, domenę
    lub nazwiska prezesów, żeby zobaczyć czy to czasem nie jakieś
    buractwo),
    - możesz też zapytać się też Immony w jaki sposób zaszaleć z
    oprogramowaniem typu Copernic,
    - w gazetach i czasopismach branżowych (np. w bibliotekach,
    hipermarketach z prasą lub Empiku, jeśli nie masz kasy na zakup),
    - różnych katalogach (jeśli dotyczy Twej branży),
    - no i oczywiście u znajomych.

    6. Sortujesz pozycje na liście w zależności od tego gdzie chciałabyś
    pracować, bo coś tam (kasa, położenie firmy, wielkość, atmosfera pracy
    itp.).

    7. Dowiadujesz się czy dana firma obecnie prowadzi rekrutację i jakie
    są wymagania na danym stanowisku.

    8. Piszesz szablon CV trzymając się kilku zasad.
    Umieszczasz:
    - imię i nazwisko,
    - numer telefonu kontaktowego (najlepiej komórka),
    - adres e-mail (zależy od branży) w formie imię....@d...pl -
    zamiast imienia może być pierwsza litera, zamiast kropki jakaś kreska,
    domena też jakaś ludzka (której nie ma w filtrach antyspamowych), a
    nie buziaczek.pl czy seksualna-jazdaaa.pl, zamiast pl może być
    com/net/org (ale może to podbić ranking w filtrach antyspamowych),
    - adres do korespondencji,
    - informacje o doświadczeniu zawodowym (odwrócona chronologia),
    - informacje o ukończonych szkołach (odwrócona chronologia),
    - informacje o odbytych szkoleniach, zdobytych certyfikatach
    (odwrócona chronologia)
    - umiejętności - takie coś co się przydać może na danym stanowisku,
    czyli prawo jazdy, znajomość języka japońskiego i migowego, tańczenie
    tanga, programowanie w Ada, rzut beretem na odległość nie na
    wszystkich stanowiskach są potrzebne.

    Umieszczasz opcjonalnie (tzn. jeśli to komuś do czegoś potrzebne):
    - zdjęcie (jeśli jesteś modelką),
    - datę urodzenia (jak wyżej),
    - info o upolowanym mężu (jeśli zazdrosny, to w pracy prostytutki może
    to mieć znaczenie),
    - ilość spłodzonych dzieci (testerka leków antykoncepcyjnych),
    - zainteresowania - jeśli wiesz że rekrutację przeprowadza dział HR
    lub jakiś psycholog, ewentualnie w ISO ktoś coś popełnił. Jeśli
    będziesz coś o zainteresowaniach pisała, to też z głową - piszesz że
    koszykówka jeśli chcesz podkreślić że umiesz pracować zespołowo,
    pszczelarstwo jeśli to że jesteś opanowana itp. Tylko pisz szczerze,
    bo w czasie rozmowy i tak to wyjdzie.
    - zgodę na przetwarzanie danych osobowych (jeśli wymagane).

    Jak już napiszesz wszystko, to formatujesz tekst. Jeśli zrobiłaś to w
    trakcie pisania, to usuwasz z umiejętności obsługę edytora tekstu (czy
    też pakietu Office).
    Włączasz w edytorze wyświetlanie znaków ukrytych - jeśli pojawi się
    pełno strzałek, kropek itp. to usuwasz z umiejętności obsługę edytora
    tekstu lub sprawdzasz w google co to są style w Word, spacja
    nierozdzielająca, podział strony itd.

    9. Piszesz LM, jeśli wymagany lub jeśli wysyłasz CV z własnej
    incjatywy (nie ma oficjalnej rekrutacji). Jeśli nie wiesz jak napisać
    LM, to możesz zrobić to tak:
    - umieszczasz standardowe nagłówki (data, miejscowość, kto i do kogo),
    - zarzucasz tekstem w stylu "Szanowni Państwo, w związku z ogłoszeniem
    o rekrutacji na stanowisko..." lub jeśli nie ma rekrutacji, to
    wyjaśniasz krótko, że zawracasz im dupę, bo sądzisz że możesz się tam
    przydać (tzn. zarobić dla nich pieniądze),
    - następnie wklejasz listę wymagań na dane stanowisko lub jeśli nie ma
    rekrutacji, to piszesz w punktach w jaki sposób chcesz zarobić dla
    nich pieniądze,
    - każde wymaganie zastępujesz jednym akapitem - w maksymalnie kilku
    zdaniach piszesz gdzie i jak miałaś okazję "zrealizować plany budowy
    dróg", "grać na saksofonie", "pisać/testować/projektować
    oprogramowanie", "układać bukiety z kwiatów, tak że obroty kwiaciarni
    wzrosły o 37%", jeśli nie spełniasz jakiegoś pomniejszego wymagania,
    to możesz wypełnić lukę pisząc że robiłaś to na zajęciach na
    studiach/szkoleniu i że znasz podstawy teoretyczne.
    Jeśli nie ma rekrutacji, to piszesz dlaczego Ty, a nie kto inny ma
    zarabiać dla firmy pieniądze i krótko napisać gdzie i kiedy to
    robiłaś.
    - na koniec zapodajesz czymś w stylu: "Jeśli są Państwo zainteresowani
    moją kandydaturą, to proszę o kontakt w celu ustalenia terminu
    ewentualnej rozmowy kwalifikacyjnej.
    Z poważaniem
    Imię Nazwisko"

    10. Modyfikujesz konspekt CV tak żeby zgadzał się z LM i wymaganiami.
    Tzn. jeśli w jakiejś firmie parzyłaś kawę, obsługiwałaś ksero,
    telefon, faks, kasę fiskalną, malowałaś ściany, podlewałaś kwiatki,
    dzwoniłaś do klientów i podwykonawców, grałaś na fortepianie, pisałaś
    oferty handlowe i wystawiałaś faktury, to starając się o posadę
    sekretarki, gdzie wymagana jest obsługa komputera i urządzeń
    biurowych, piszesz tylko o tym co jest przydatne. Co innego napiszesz
    o tym samym stanowisku jeśli starać się będziesz o pracę
    przedstawiciela handlowego (przygotowywanie ofert handlowych, kontakty
    z klientami i podwykonawcami), a co innego jeśli sprzątaczki
    (utrzymywanie porządku w biurze, roślinności pielęgnacja). CV powinno
    pasować do ogłoszenia i LM.

    11. Kontaktujesz się z firmą w sposób powszechnie przyjęty w danym
    środowisku. Np. wysyłasz dokumenty e-mail'em lub pocztą (jeśli starasz
    się o posadę sekretarki, to złóż (jeśli musisz) kartki wedle
    przyjętych norm), idziesz osobiście lub przez znajomego w danej firmie
    pracującego.

    12. Zapisz sobie w komórce nr telefonu firmy (lub danego działu).
    Jeśli będą dzwonić, to będziesz wiedziała kto dzwoni. Jeśli starasz
    się o pracę asystentki, czy kogoś kto będzie miał kontakt z klientami,
    to widząc na wyświetlaczu numer firmy lub zastrzeżony odbierasz
    telefon mówiąc np. "Imię nazwisko. Słucham?", zamiast
    "No.../Hę?/Czego!/Eee/(krzyk ciszy)". W czasie gadania nie należy
    sapać, jęczeć i dyszeć do słuchawki - ważne jest to szczególnie w
    pracy na stanowiskach typu telemarketoid, sekretarka itp.

    13. Umawiasz się na rozmowę kwalifikacyjną tak żeby wszystkim
    pasowało. Możesz zapytać się o: nazwisko i numer telefonu osoby, którą
    należy poinformować, gdyby coś wypadło (korki lub jakieś
    nieprzewidziane sytuacje), przebieg procesu rekrutacji (jakieś testy
    psychologiczne/językowe, rozmowa) i orientacyjny czas trwania
    (godzina/dwie/pół dnia).

    14. Idziesz na rozmowę, w miarę rozsądku robisz co tam chcą i sama
    zadajesz pytania. Jak zapytają się o oczekiwane wynagrodzenie (wiesz
    już że jesteś w Polsce, ewentualnie jakimś cudem starasz się o fotel
    prezesa w korporacji gdzieś na zachodzie), to w zależności od Twojej
    sytuacji:
    - podajesz stawkę brutto, bo nikogo nie interesuje ile chcesz na rękę.
    Wróżką nikt nie jest (chyba że kandydujesz na stanowisko związane z
    astrologią) i nie wie w który próg podatkowy wpadasz i ilu komorników
    Cię ściga.
    - jeśli chcesz zarabiać nie mniej niż w poprzedniej robocie, to mówisz
    ile zarabiałaś wcześniej np. "W poprzedniej firmie zarabiałam około
    1200 zł, z czego 1000 zł podstawy + 200 zł premii regulaminowej. A
    jaka jest Państwa propozycja?"
    - jeśli chcesz pracować za tyle ile dadzą, to mówisz: "Hmm. Jak już
    wspomniałam bardzo zależy mi na pracy w Państwa firmie. Rozumiem, że
    dział/firma określił jakiś budżet i na tym stanowisku określone
    zostały jakieś widełki. Wobec tego w czasie okresu próbnego
    satysfakcjonować mnie będzie kwota trochę ponad dolny próg, po okresie
    próbnym chciałabym wstrzelić się w środek widełek, aby w przeciągu
    kolejnych 2/3/4/20/50/100 lat systematycznie dochodzić do górnej
    granicy.". Nikt w chuja raczej nie będzie leciał, bo i tak wiedzą, że
    po jakimś czasie dowiesz się ile mają ludzie na podobnych stołkach,
    więc tekst wydaje się być w miarę logiczny.

    15. Na koniec rozmowy pytasz w jakim czasie się odezwą.

    16. Po upłynięciu tego czasu olewasz ich.

    Mam nadzieję że pomogłem.

    --
    pozdrawiam
    Bremse


  • 17. Data: 2007-01-05 01:46:11
    Temat: Re: czy mozna znalezc prace? [OT]
    Od: u...@g...pl

    Witam,

    > > Obsługa komputera - zna Windowsa (jakiegoś tam), potrafi napisać coś i
    > > wydrukować, a i jeszcze stworzy sobie arkusz do liczenia zuzytych
    > > kalorii...
    > > A czytnik? Zadała pytanie i tyle.
    > Dobrze, że nie w HTML-u. ;)

    Trochę się jednak czepiasz.
    Ja raczej też mogłbym powiedzieć że zanam obsługę komputera, ale:
    - ustawienie czytnika, pewnie jakbym musiał to bym to zrobił, ale tak
    z marszu to tylko wiem o co Ci chodzi,
    - czcionka szeryfowa/bezszeryfowa, tu możesz mnie powiesić, też nie
    rozróżniam,
    - te wcięcia akapitowe, jak ktoś pisze bardzo rzadko w Wordzie (lub
    innym) to można to zrozumimeć, sam czasami tak robię jak szybko
    potrzebuje coś napisać i wydrukować ;-)

    Według Ciebie, powinienem w CV pisać że obsługa komputera słaba,
    ale jakby to wygląda z doświadczeniem zawodowym:
    - administrator Novel/Unix - 3 lata,
    - programista - 9 lat

    ;-)))))))))))))))

    Pozdrawiam Usjwo

    PS. Ostatnio walczyłem z polską klawiaturą ;-).


  • 18. Data: 2007-01-05 01:53:25
    Temat: Re: czy mozna znalezc prace?
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Bremse wrote:

    > 1. Otwierasz skrzynkę pocztową i czytasz e-mail'e. Szczególną uwagę
    > zwracasz na te od znajomych. Jeśli są tam takie w stylu, że w firmie
    > znajomego koleżanki szukają ludzi i jak masz ochotę, to wyślij CV lub
    > poślij (fwd) tą ofertę dalej, to dopisujesz nazwę firmy do listy
    > kandydatów na pracodawcę.
    > Jeśli nie ma ani jednego takiego e-mail'a, to może znaczyć, że:
    > - nikt ze znajomych nie wie, że szukasz pracy,
    > - wszyscy znajomi mają w dupie to że szukasz pracy,
    > - nikt ze znajomych nie chce krzywdzić pracodawcy Twoją osobą.

    ... albo, ze nie masz znajomych :) - po przyjezdzie do innego kraju
    bylam we wlasnie takiej sytuacji.

    Ale poza tym to bardzo dobrego posta napisales.

    I.

    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533


  • 19. Data: 2007-01-05 11:19:21
    Temat: Re: czy mozna znalezc prace? [OT]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:1167961571.461939.150780@42g2000cwt.googlegroup
    s.com
    u...@g...pl <u...@g...pl> pisze:

    >> Dobrze, że nie w HTML-u. ;)
    > Trochę się jednak czepiasz.
    A skąd, były już takie strzały.

    > Ja raczej też mogłbym powiedzieć że zanam obsługę komputera, ale:
    > - ustawienie czytnika, pewnie jakbym musiał to bym to zrobił, ale tak
    > z marszu to tylko wiem o co Ci chodzi,
    To nie jest kwestia musiał - nie musiał. To kwestia norm _zwyczajowych_
    przyjętych w danym obszarze zastosowań. Taką normą jest także np. nie
    bekanie i nie siorbanie przy stole. Ale jak sobie pobekasz i posiorbiesz, to
    Cię do więzienia nie zamkną. Co więcej - jak większość zacznie bekać, to
    może się to stać normą (wszak kiedyś tak było ;)).

    > - czcionka szeryfowa/bezszeryfowa, tu możesz mnie powiesić, też nie
    > rozróżniam,
    To proste. Porównaj sobie czcionki Arial i Times New Roman. Zauważysz, że
    linie tworzące litery w TNR są zakończone poprzecznymi kreskami, a w Arialu
    zwyczajnie ucięte na prosto. Te kreski to właśnie szeryfy i stanowią jedno z
    kryteriów klasyfikacji czcionek. Najogólniej - czcionki bezszeryfowe (często
    pogrubione) dobrze jest stosować do krótkich informacji, nagłówków (np.
    artykułów gazetowych, w pismach typu Wezwanie, Komunikat, Upomnienie) bo
    pozwalają jednym rzutem oka, bez wczytywania się zarejestrować treść napisu,
    a poza tym mają taki "oficjalny", "urzędowy" charakter. Z kolei czcionki
    szeryfowe stosuje się do pisania dłuższych tekstów gdyż szeryfy
    "zaokrąglają" optycznie tekst, ułatwiają płynne przesuwanie się wzroku po
    tekście i utrzymywanie na jego linii.
    Oczywiście jak od wszystkich reguł, tak i od tych możliwe są odejścia.

    > - te wcięcia akapitowe, jak ktoś pisze bardzo rzadko w Wordzie (lub
    > innym) to można to zrozumimeć, sam czasami tak robię jak szybko
    > potrzebuje coś napisać i wydrukować ;-)
    No to co ja poradzę na to? Może się po prostu naucz robić prawidłowo?

    > Według Ciebie, powinienem w CV pisać że obsługa komputera słaba,
    > ale jakby to wygląda z doświadczeniem zawodowym:
    > - administrator Novel/Unix - 3 lata,
    > - programista - 9 lat
    Bo, jak pisałem gdzie indziej - obsługa komputera przez użytkownika polega
    na utrzymywaniu go w czystości. W rzeczywistości istotna jest umiejętność
    posługiwania się konkretnymi programami. Ty umiesz administrować Novellem i
    Unixem oraz używać jakiegoś środowiska (możę środowisk) programistycznego.
    Za to - jak sam piszesz - nie umiesz prawidłowo posłużyć się Wordem i
    poprawnie złożyć pisma. Nie ma takich, co UMIĄ wszystko.

    > Pozdrawiam Usjwo
    > PS. Ostatnio walczyłem z polską klawiaturą ;-).
    Nie wiem po co, ale czy chociaż zwycięsko? ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 20. Data: 2007-01-05 12:21:01
    Temat: Re: czy mozna znalezc prace? [OT]
    Od: u...@g...pl

    Witam
    > To nie jest kwestia musiał - nie musiał. To kwestia norm _zwyczajowych_
    > przyjętych w danym obszarze zastosowań. Taką normą jest także np. nie
    > bekanie i nie siorbanie przy stole. Ale jak sobie pobekasz i posiorbiesz, to
    > Cię do więzienia nie zamkną. Co więcej - jak większość zacznie bekać, to
    > może się to stać normą (wszak kiedyś tak było ;)).
    >
    Tak ale niektórzy są tu pierwszy raz, niektórzy pierwszy raz piszą
    i tego nie wiedzą.
    Można zwrócić uwagę, ale nie w ten sposób: "nie masz pracy bo
    nawet nie umisz czytnika ustawić". Wiem że nie dosłownie tak to
    było, ale tak to zabrzmiało.

    > ....szeryfowa/bezszeryfowa...
    Może się to kiedyś przyda, jak o tych ogonkach to coś tam
    słyszłem, to o całej teorii z czytaniem pierwszy raz. Dzięki

    > > - te wcięcia akapitowe, jak ktoś pisze bardzo rzadko w Wordzie (lub
    > > innym) to można to zrozumimeć, sam czasami tak robię jak szybko
    > > potrzebuje coś napisać i wydrukować ;-)
    > No to co ja poradzę na to? Może się po prostu naucz robić prawidłowo?

    Wystarczy mi że wiem gdzie i jak to mogę zrobić, jak będę
    potrzebował to się nauczę szczegółów.

    > > PS. Ostatnio walczyłem z polską klawiaturą ;-).
    > Nie wiem po co,

    Żeby nie słyszeć docinków, że nie używam polskich liter;-).

    > ale czy chociaż zwycięsko? ;)

    Chyba tak, jeszcze nikt na mnie nie nakrzyczał ;-). Dobrze że piszę
    przez google to nie mam problemu z czytnikiem ;-) (chyba)

    Tak podsumowując, chciałbym apelować o trochę więcej życzliwości
    dla tych mniej zorientowanych i szukających tu pomocy. Oni i tak mają
    jakiś kłopot, więc dołowanie ich za jakieś drobnostki napewno im
    nie pomaga

    Pozdrawiam
    Usjwo

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1