-
1. Data: 2003-01-18 23:46:06
Temat: czy był ktoś (lub jest) agentem ubezpieczeniowym ??
Od: "x" <p...@o...pl>
-----------------Szacunek dla całej grupy :)----------------------
+ Chodzi mi o prace agenta ubezpieczeniowego, może ktoś ma takie
doświadczenie w towarz. "Royal PBK".
+ Wiem że zarobki zależą od sprzedaży, ale teaoria teorią a praktyka
różna......
+ Czy w praktyce idzie w ogóle z takiej roboty wyżyć od początku, czy może w
praktyce początki to wegetacja i środki włanse na utrzymanie są
nieodzowne?.....
++ Ile może wydrzeć agent na miesiąc, może ktoś wie jak ta sprawa wygląda w
ww. firmie?....
-----------Dodam tylko że zastanawiam sie nad tą robotą (w mieście
wojewódzkim), jestem po studiach, język, komputery, kilkuletnie
doświadczenie zawodowe w innej jednak branży.
-----------Cy jest sens sie w to pchać, czy może lepiej wepchać sie na jakąś
państwową niecudownie-płatną posadkę???????????
--------------ZDRÓWKO - MINCRASHER-----------
-
2. Data: 2003-01-19 16:38:26
Temat: Odp: czy był ktoś (lub jest) agentem ubezpieczeniowym ??
Od: "Maryś" <m...@i...pl>
7 lat byłam sekretarką CU. Ale na szczęście etatowym pracownikiem firmy,
choć licencjonowanym agentem.
Czasem aż żal było patrzeć... Ludzie omamieni zarabianiem strasznych
pieniędzy, ostatnie grosze wydawali na kursy.
To jest zwykła akwizycja, jeśli masz bogatych albo naiwnych znajomych i na
tyle bezczelności i tupetu w sobie żeby tę kasę od nich wyrywać, a do tego
na tyle upierdliwosci, że jak cię dzwiami przepędzą to oknem wleziesz - to
spróbuj.
Licz się z tym że możesz przez swoją namolność stracić znajomych, bo oni
często już polisy mają (czasem nawet kilka... już przed Tobą ktoś się na
nich namierzył). I często nie podzielają Twojego entuzjazmu związanego z
cudowną przyszłością...
Zerknij w statystyki; ludzie coraz mniej oszczędzają, bezrobocie wysokie...
Poza tym nieszczęsna działalność gospodarcza, którą trzeba SOBIE założyć. A
to wymaga żeby ktoś Cię przez conajmniej 4 m-ce kredytował (może rodzice -
ale z ZUS-em i US wątpię + dojazdy do klienta + korespondencja - niby nie
dużo, bo polecony 3 zł. , ale jeśli będzie ich sporo... i wiele
nieprzewidywalnych drobnych kosztów... serio !!!!)
Tu wykształcenie i inne umięjętności są sprawą marginalną.
Gorąco polecam stałą posadkę, gdzie ktoś zapłaci za ciebie ZUS i całą
resztę, a jak to będziesz już miał możesz pomyśleć o dorabianiu.
pozdr. Maryś
-
3. Data: 2003-01-19 18:01:10
Temat: Re: czy był ktoś (lub jest) agentem ubezpieczeniowym ??
Od: "Rider" <r...@b...pl>
> 7 lat byłam sekretarką CU. Ale na szczęście etatowym pracownikiem firmy,
> choć licencjonowanym agentem.
> Czasem aż żal było patrzeć... Ludzie omamieni zarabianiem strasznych
> pieniędzy, ostatnie grosze wydawali na kursy.
> To jest zwykła akwizycja, jeśli masz bogatych albo naiwnych znajomych i na
> tyle bezczelności i tupetu w sobie żeby tę kasę od nich wyrywać, a do tego
> na tyle upierdliwosci, że jak cię dzwiami przepędzą to oknem wleziesz - to
> spróbuj.
> Licz się z tym że możesz przez swoją namolność stracić znajomych, bo oni
> często już polisy mają (czasem nawet kilka... już przed Tobą ktoś się na
> nich namierzył). I często nie podzielają Twojego entuzjazmu związanego z
> cudowną przyszłością...
> Zerknij w statystyki; ludzie coraz mniej oszczędzają, bezrobocie
wysokie...
> Poza tym nieszczęsna działalność gospodarcza, którą trzeba SOBIE założyć.
A
> to wymaga żeby ktoś Cię przez conajmniej 4 m-ce kredytował (może rodzice -
> ale z ZUS-em i US wątpię + dojazdy do klienta + korespondencja - niby nie
> dużo, bo polecony 3 zł. , ale jeśli będzie ich sporo... i wiele
> nieprzewidywalnych drobnych kosztów... serio !!!!)
> Tu wykształcenie i inne umięjętności są sprawą marginalną.
> Gorąco polecam stałą posadkę, gdzie ktoś zapłaci za ciebie ZUS i całą
> resztę, a jak to będziesz już miał możesz pomyśleć o dorabianiu.
Witam,
Chcialbym byc takim optymista odnosnie etatu...Stala posadka...Dzisiaj
takich nie ma. Na najwyzszych stolkach sie zmienia a definicja stalej i
cieplej posadki juz nie istnieje.
Dorabianie po dziennym etacie...Hmm...No coz, jezeli etat trwa 8 godzin to
czemu nie ale jesli szef kaze zostac 12 to nie wiem czy bedzie ci sie
chcialo. Co do bogatych znajomych...No coz moje zdanie jest takie. Sa
ubezpieczenia w firmach, wiekszosc szanujacych sie firm ubezpiecza
pracownikow, bogaci ubezpieczaja swoje majatki domy i super samochody. W tym
roku weszlo OC lekarzy a jak wejdziemy do unii to bedzie tez OC budynkow i
ludzi. Wiec wydaje mi sie ze nie jest to tylko akwizycja bo jak trzeba to
bedzie miec to sami ludzie beda szukac i juz tak jest. A jak nazwiesz
stanowisko przedstawiciela handlowego. To jest dopiero akwizycja,
sprzedawaj, sprzedawaj i jeszcze raz sprzedawaj a jak nie to
wypierdalaj...Tak to wyglada. Najsmieszniejsze ze jak sie przeglada oferty
pracy to co najmniej od roku 90% wszystkich ofert to przedstawiciele
handlowi. Czasem sie to inaczej tylko nazywa dla niepoznaki np: Konsultant
ds. kontaktu z klientem...Dumnie brzmi co...? A jak przeczytasz zalozenia
juz wiesz wszystko: Zdobywanie nowych klientow, itd
Co do ubezpieczen to mysle ze tak jak w kazdej branzy znajomosci sa wazne
ale liczy sie oferta. Nikt mi nie powie, ze ktos wybierze oferte gorsza
tylko dlatego ze zna goscia ubezpieczajacego...Trzeba miec Dzialalnosc
Gospodarcza ale jest to plusem, gdyz mozesz na ta dzialanosc robic wszystko,
lacznie z ciagnieciem etatu. A jak zapewne wiesz latwiej o prace gdy sie ma
DG.
Oczywiscie nie chce tutaj w niebiosa zachwalac ubezpieczen. Trudna praca,ale
ktora dzis jest latwa, pomijajac to, ze jej nie ma...Zastanow sie czy dasz
rade,jakie masz znajomosci i dla jakiej firmy chcialbys robic. Liczy sie
firma i jej oferta. Z dobra oferta przebijesz sie wszedzie.No oczywiscie
wszystko zalezy od ciebie, czy jestes przebojowy i sie nie boisz bo jak sie
boisz to rzeczywiscie zostan na etacie.
Na zakonczenie chce powiedziec, ze ja nie jestem agentem, mam inny biznes
ale mam znajomych ktorzy w tym siedza i jesli ciebie to pocieszy to potrafia
zarobic 40tys w kwartale...
pozdrawiam,
Rafal
-
4. Data: 2003-01-19 21:06:24
Temat: Re: czy był ktoś (lub jest) agentem ubezpieczeniowym ??
Od: "x" <p...@o...pl>
Dzięki Marysi i Rider'owi za wyczerpujące, konsruktywne i ciekawe (obydwie)
odpowiedzi. :)
----------------------------------------------------
------------------------
------------------------------
Sam nadal nie wiem co wybrać, z jednej strony pociąga mnie powalczenie i
wykazanie sie w tej ubezpieczeniowej "akwizycji" O ILE miałoby to przynieść
jakieś naprawde wymierne efekty, NO I nie można oczywiście zapomnieć o
możliwościach awansu.
Jakie są możliwości awansu w branży ubezpieczeniowej (?) - tak naprawde nic
mi nie wiadomo - ale pwenie żadne - skoro to miałaby być DG.
Ważnym jednak dla mnie aspektem tej pracy byłoby doświadczenie i sprawdzenie
sie w sprzedaży bezpośredniej => dzisiaj na praktycznie każdym stanowisku
handlowym, nawet manager'skim wymagają doświadczenia w sprzedaży
bezpośreniej - a ta praca takowym doświadczeniem byłaby.
Jeśli jadnak, tak jak pisaliście mam w pierw wkładać w to tylko swoje środki
to chyba podziękuje (ewentualnie dorywczo) - ja stwierdzam że już za długo
wkładałem - czas zacząć coś wyciągać - jak nie od razu to przynajmniej na
początku wegetować - ALE DALEJ TYLKO WKŁADAĆ???
Uważam że jeśli panowie szefowie w ubezpieczeniach wybierają właśnie mnie,
chcą mnieć osobę kompetentną na której będą robić kasę to niech sami trochę
ruszą dupy i też coś zainwestują i zaryzykują - bo oni zdają mi się czsami
mieć nadmiernie przerośnięty instynkt samozachowawczy.
A najchętniej od razu na rozmowie spytają gdzie masz II filar i zaoferują o
wiele przecież korzystniejszy u siebie!!!
------------------------------No pewnie ---- jak nie pracownik to i
500 zł wyrwane bedzie dobre!!!!
Ze względu na to że nawet nie zabardzo mam z czego "wkładać" a żyć za coś
trzeba to pewnie wybiore ciepłą posadkę - akurat prawdopodobnie taka
mozliwość będzie, a z ubezpieczeniami z chęcią powalcze dorywczo, zależy mi
na tym aby realizować się w jeszcze innej branzy niż dotychczasowa - w
branża\y handlowej. Sprzedaż ubezpieczeń wydaje mi sie najbardziej
przstępnym sposobem zdobycia doświadczenia bądź co bądź w sprz. bezpośr.,
tym bardziej, że obecnie chyba tylko tu można zaistnieć bez doświadczenia.
Weźmy choćbypracę u któregoś z naszych opetatorów komórkowych - ok. - praca
nieźle płatna, już na starcie CV i LM chcą po angielsku, potrzebują ludzi po
studiach, znających język, posiadających znajomość branży-techonologii GSM
...... NO I OCZYWIŚCIE to nieszczęsne DOŚWIADCZENIE W SPRZEDAŻY
BEZPOŚREDNIEJ :( i tu już jestem spalony:(
Myślę, że sprawa wyjaśni się do końca przyszłego tygodnia - mam kilka rozmów
kwalifikacyjnych - TRZEBA GDZIEŚ DO ROBOTY:)))))))
Pozdrawiam i thx ------Mindcrasher.
-
5. Data: 2003-01-20 16:01:11
Temat: Re: czy był ktoś (lub jest) agentem ubezpieczeniowym ??
Od: f...@p...onet.pl
Najgorsza robota w jaką można się wpakować! Pracowałam, wiem - i to nie w
jednej firmie. Owszem 3 lata temu zarobki były nie najgorsze, dało się
wyżyć /mówię o ubezpieczeniach zyciowych/, i pomału pomału, z miesiąca na
miesiąc szły w dół. A do tego wszystko na własny koszt / tylko co niektóre
dają dostęp do telefonu/. I w każdej firmie stres, też sprzedawać sprzedawać,
kazde szkolenie ma na celu zrobienie wody z mózgu. A do tego agentowi mówi się
tylko to co ma wiedzieć, a na dociekliwe pytania nawet on nie uzyskuje
konkretnej odpowiedzi. Jeśli pracować w ubezpieczeniach to tylko na etacie,
bez zadnego limitu sprzedaży, bo miesiące bywają różne i można być bez grosza
na chleb./ chyba że ma się talent do kłamania i naciągania ludzi, czyli
powiedzenia im tego co chcą usłyszeć, choć teraz jest to coraz trudniejsze -
zbyt dużo szumu wokół polis, tego negatywnego/. I sprawa ostatnia, polis coraz
więcej pada /lapsy/, i to z różnych powodów, często z czysto ekonomicznych,
ludzie tracą pracę i wiadomo pierwsze z czego rezygnują to z polisy. A umowy
agencyjne są tak sprytnie sformułowane, często obłożone wekslem, agent nawet
po odejściu z firmy jesli polisy upadną zwraca prowizje, które wziął, czyli
robił za darmo. A firmy ubezpieczeniowe pieniążków klientowi przed zazwyczaj
upływem 3 lat żadnych nie oddają. Dla nich czysty zysk, ale cóż notable muszą
brać rzędu "naście"i "dzieścia" tysięcy pensji na rączkę. Ja po swoich
doświadczeniach i agencyjnych i menedżerskich absolutnie odradzam, wszystko
tylko nie ubezpieczenia.
B.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
6. Data: 2003-01-21 12:06:23
Temat: Re: czy był ktoś (lub jest) agentem ubezpieczeniowym ??
Od: "Toma'" <m...@N...gazeta.pl>
x <p...@o...pl> napisał(a):
> -----------------Szacunek dla całej grupy :)----------------------
>
> + Chodzi mi o prace agenta ubezpieczeniowego, może ktoś ma takie
> doświadczenie w towarz. "Royal PBK".
>
> + Wiem że zarobki zależą od sprzedaży, ale teaoria teorią a praktyka
> różna......
>
> + Czy w praktyce idzie w ogóle z takiej roboty wyżyć od początku, czy może w
> praktyce początki to wegetacja i środki włanse na utrzymanie są
> nieodzowne?.....
>
> ++ Ile może wydrzeć agent na miesiąc, może ktoś wie jak ta sprawa wygląda w
> ww. firmie?....
>
> -----------Dodam tylko że zastanawiam sie nad tą robotą (w mieście
> wojewódzkim), jestem po studiach, język, komputery, kilkuletnie
> doświadczenie zawodowe w innej jednak branży.
>
> -----------Cy jest sens sie w to pchać, czy może lepiej wepchać sie na jakąś
> państwową niecudownie-płatną posadkę???????????
>
>
>
> --------------ZDRÓWKO - MINCRASHER-----------
>
>
Agent ubezpieczeniowy to piękna sprawa, najlepeij poprzeć to jeszcze
przykłądem książkowym, np. Frank Bettger... W polskiej rzeczywistości od
agenta wymaga sie bogatej rodziny albo albo dużego zapleca finansowego.
Rozpoczęcie działalności to sa koszty, a pierwszy realny zysk będzie dopiero
po 3-4 miesiącach i to bęą tak małe kwoty, że aż strach. Prosta kalkulacja:
skłądka roczna klienta 1000 zł. Prowizja agenta +/- 30% (zwyjle mniej) daje
300zł. A koszty włąsne sa już wtedy 10krotnie większe!!! Poza tym jak
polisa padnie przed upływwem roku to ubezpieczyciel każe agentowi wracać
nienależną część prowizji. A jak nigdy nie pracowałeś w zawodzie, to jeszcze
trzeba dpoliczyć koszty licencji KNUiFE i czas na jej otrzymanie. Zapomnij o
tym a tym co się dorobili milionów na ubezpieczeniach nie wierz. Oni sie
dorobili i już tym sie nie zajmują
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2003-01-21 13:59:16
Temat: Re: czy był ktoś (lub jest) agentem ubezpieczeniowym ??
Od: f...@p...onet.pl
I jeszcze słówko, znam osoby, które owszem zarobiły w okresie prosperity ale
to było 3, 4 lata temu a teraz mają do zwrotu 20, 30 a rekordzista którego
znam 70 tys do zwrotu. I dalej temat ubezpieczeń Ci się podoba?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl