-
31. Data: 2003-01-12 11:53:02
Temat: Re: Załamka
Od: d...@p...onet.pl
tak a zapewne absolwent ma jakies referencje... Co ty kretynie opowiadasz? Nie
każdy musi mieć referencje a nawet jesli miał juz praktykę czy staż to tez nie
jest tak, ze takowe referencje dostanie - nie dlatego ze jest przygłupem, tylko
dlatego, że komuś nie chce się ich wystawić, bo woli sobie kawke wypić. Pozatym
znajomości sa pomocne - owszem kretyna ciężko zatrudnić w prywatnej firmie ale
na boga przecież napisać coś w wordzie, odebrac telefon i takie tam potrafi
raczej każdy po szkole średniej...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
32. Data: 2003-01-12 12:11:30
Temat: Re: Załamka
Od: Shrek <l...@w...pl>
Dnia 11 sty 2003, "mer" <b...@i...pl> zapodal(a):
> Ja wcale nie neguje. Trzeba tylko zwrócić uwage czy mówimy o
> państwowej firmie, czy prywatnej. W państwowej nikomu od portiera po
> prezesa nie zależy na tym, aby firma (...) Takimi przykładami powinniśmy
> sobie wogóle głowy nie zawracać, gdyż są chore.
Znaczy jesli cos jest be to nie nalezy brac tego pod uwage? Firmy
panstwowe stanowia wciaz dosc znacza czesc rynku pracy. W wspomnianych
przezemnie agencjach rzadowych pracuja chyba sami znajomi kogos tam - a
zarobki wcale nie sa niskie.
> W wypadku firm prywatnych trzeba natomiast rozróżnić znajomości od
> referencji. Ja tez żyje i pracuje/prowadze interesy w Polsce już
> wiele lat i nie spotkałem się z sytuacja, aby zdrowy na umyśle
> właściciel, manager firmy decydował się na przyjęcie do
> odpowiedzialnej pracy kogoś biorąc pod uwagę czystą "znajomość".
W malej firmie zapewne masz racje - w duzej juz nie.
> Widziałem, ze dwa takie przypadki, ale dotyczyło to tylko bardzo
> "szeregowych" stanowisk, gdzie ryzyko, że polecana osoba sobie nie
> poradzi było prawie niemożliwe. Jeżeli więc słysze/czytam, że ktoś
> cały czas przegrywa robote, bo go "znajome blondynki" ogrywaja to
> radze tej osobie iśc po zasiłek dla ociężałych umysłowo bo i tak by
> sobie nie poradził z taką ambicją.
No ja ci jednak powtorze, ze mam kumpla - admina w durzej firmie
referencje mial w postacie ciotki z ktora pogadala jego matka - nie
wierze, ze potrafila wytlumaczyc jakim to jej syn jest dobrym adminem, bo
sama o komputerach pojecia nie miala.
> Natomiast wygranie przetargu z powodu referencji uważam za bardzo
> zdrowy dowód pracowitości. Trzeba byc skończonym leniem, aby ich nie
> mieć nawet w szczątkowej formie.
Znaczy referencji na papierze czy ustnych. Sam wiem jak sie pierwsze
wystawia - mam lepsze niz sam bym sobie wystawil (w sensie kilku
pojedunczych opinni:)
Pozdr. Shrek.
-
33. Data: 2003-01-12 14:34:55
Temat: Re: Załamka
Od: "mer" <b...@i...pl>
> tak a zapewne absolwent ma jakies referencje... Co ty kretynie opowiadasz? Nie
> każdy musi mieć referencje a nawet jesli miał juz praktykę czy staż to tez nie
> jest tak, ze takowe referencje dostanie - nie dlatego ze jest przygłupem, tylko
> dlatego, że komuś nie chce się ich wystawić, bo woli sobie kawke wypić.
Jedyny warunek posiadania referencji to zrobienie czegoś, gdzieś dobrze.
Forma referencji jest sprawa wtórną i mało ważną.
Zrozumiałeś kretyna czy narysować?
mer