Wojciech Bancer pisze:
> On 2009-06-18, mihau <m...@g...com> wrote:
>
> [...]
>
>>> Oczywiście do nich można dojechać za darmo, przy nich można mieszkać za
>>> darmo i dostać wszelkie pomoce naukowe w tym książki i sprzęt za darmo?
>> Jasne, najlepiej żeby za studiowanie jeszcze płacili. Średnią krajową,
>> niezależnie od wyników.
>
> Mnie płacili. :) Może nie minimalną krajową, ale zawsze coś tam było. :)

Kto płacił?

--
bqb znaczek wiadomo jaki bqb wiadomo co pl

do góry

> Wojciech Bancer pisze:
>
> > Gość mieszka w Warszawie. Dobrych uczelni "pod nosem" ma od groma.
> > Jak jest faktycznie tak dobry jak twierdzi, to spokojnie dostanie
> > stypendium za wyniki w nauce.
>
> A jak mieszka, w mniejszej miejscowości, gdzie nie ma żadnej uczelni
> wyższej? Jedyne wyjście, to pójść pracować za najniższą i aby go było
> jeszcze stać na opłacanie studiów i dojazdy. Da radę tak?
>
A kto tu mówi o najniższej, jak po podstawówce jest praca za ponad 5000 zł i
to w dodatku netto.

Bez problemu starczy na mieszkanie, czesne, wyżywienie i dojazdy ba, nawet
własnym samochodem!

To chyba lepiej niż w Anglii :D

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> Wojciech Bancer pisze:
> > On 2009-06-18, mihau <m...@g...com> wrote:
> >
> > [...]
> >
> >>> Oczywiście do nich można dojechać za darmo, przy nich można mieszkać za
> >>> darmo i dostać wszelkie pomoce naukowe w tym książki i sprzęt za darmo?
> >> Jasne, najlepiej żeby za studiowanie jeszcze płacili. Średnią krajową,
> >> niezależnie od wyników.
> >
> > Mnie płacili. :) Może nie minimalną krajową, ale zawsze coś tam było. :)
>
> Kto płacił?
>

Rodzice kieszonkowe chyba :D

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Baloo pisze:
>
> Użytkownik "BQB" <a...@a...spamowy.com.invalid> napisał w wiadomości
> news:4a39e90a$1@news.home.net.pl...
>
>> Bo nie miał pieniędzy aby za nie zapłacić, a rodziny nie stać na pomoc?
>
> Za to na pewno stać ją będzie na utrzymywanie nieroba, który sam
> otwarcie oznajmił, że woli zarejestrować się jako bezrobotny i żyć z
> pomocą rodziny, niż iść pracować za minimalne wynagrodzenie. Bardzo
> logiczne i sensowne :>

Nie ja to napisałem, ale chodzi o to, że za najniższą krajową ciężko się
usamodzielnić. Ja np. mam rodzinę i jakbym nie miał wyjścia, to bym
wyjechał za pracą gdzieś za granicę.


--
bqb znaczek wiadomo jaki bqb wiadomo co pl

do góry

r...@m...com pisze:
>> Wojciech Bancer pisze:
>>
>>> Gość mieszka w Warszawie. Dobrych uczelni "pod nosem" ma od groma.
>>> Jak jest faktycznie tak dobry jak twierdzi, to spokojnie dostanie
>>> stypendium za wyniki w nauce.
>> A jak mieszka, w mniejszej miejscowości, gdzie nie ma żadnej uczelni
>> wyższej? Jedyne wyjście, to pójść pracować za najniższą i aby go było
>> jeszcze stać na opłacanie studiów i dojazdy. Da radę tak?
>>
> A kto tu mówi o najniższej, jak po podstawówce jest praca za ponad 5000 zł i
> to w dodatku netto.
>
> Bez problemu starczy na mieszkanie, czesne, wyżywienie i dojazdy ba, nawet
> własnym samochodem!
>
> To chyba lepiej niż w Anglii :D

To ja chętnie zmienię pracę i się nawet przekwalifikuję za taką pensję,
o ile nie będę musiał się przeprowadzać.


--
bqb znaczek wiadomo jaki bqb wiadomo co pl

do góry

On 2009-06-18, BQB <a...@a...spamowy.com.invalid> wrote:

[...]

>> Mnie płacili. :) Może nie minimalną krajową, ale zawsze coś tam było. :)
> Kto płacił?

Politechnika Śląska w Gliwicach - stypendium za wyniki w nauce.
A co?

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

Użytkownik "BQB" <a...@a...spamowy.com.invalid> napisał w wiadomości
news:4a3a21db@news.home.net.pl...

> Kto płacił?

A o stypendiach słyszałeś?

do góry

Użytkownik "BQB" <a...@a...spamowy.com.invalid> napisał w wiadomości
news:4a3a2309$1@news.home.net.pl...

> Ja np. mam rodzinę i jakbym nie miał wyjścia, to bym wyjechał za pracą
> gdzieś za granicę.

I to też jest jakieś wyjście.
Wyjściem jest też nie zakładanie rodziny dopóki się człowiek nie dorobi na
tyle, by móc żyć bez stresów na głowie.

do góry

"BQB" <a...@a...spamowy.com.invalid> napisał w wiadomości
news:4a3a235c$1@news.home.net.pl...

> To ja chętnie zmienię pracę i się nawet przekwalifikuję za taką pensję, o
> ile nie będę musiał się przeprowadzać.

Droga wolna. W ramach przekwalifikowania się zacznij od założenia własnej
firmy.

do góry

On 2009-06-18, BQB <a...@a...spamowy.com.invalid> wrote:

[...]

>> Gość mieszka w Warszawie. Dobrych uczelni "pod nosem" ma od groma.
>> Jak jest faktycznie tak dobry jak twierdzi, to spokojnie dostanie
>> stypendium za wyniki w nauce.
>
> A jak mieszka, w mniejszej miejscowości, gdzie nie ma żadnej uczelni
> wyższej? Jedyne wyjście, to pójść pracować za najniższą i aby go było
> jeszcze stać na opłacanie studiów i dojazdy. Da radę tak?

O kredycie studenckim to masz już w innym wątku.

Ale tak, wystaw sobie że da radę tak. Jak studiowałem w Gliwicach,
to musiałem się sam wyżywić i opłacić rachunki, i miałem na to
ok 1000 zł miesięcznie.

Ja rozumiem, że niedojdy życiowe zawsze będą uważały że jak ktoś sobie
dał radę w życiu, to albo miał farta, albo bogatych rodziców, albo
był nieuczciwy, ale prawda jest taka że jak ktoś naprawdę chce, to
poza wyjątkowymi przypadkami gdzie ktoś ma naprawdę pecha,
sposób się znajdzie.

I przez "ma naprawdę pecha" to ja rozumiem np. kataklizm, albo życiową
tragedię, a nie podejście typu "ja jestem taki zajebisty że pracy poniżej
2500 się nie podejmę".

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry