-
1. Data: 2009-08-12 08:13:44
Temat: Umowa o współpracę z firmą outsourcingową - chyba zrobili mnie w jajo (długie)
Od: "MariuszM" <Mariusz[WYTNIJ]Michalski[TO]@poczta.onet.pl>
Prowadzę jednoosobową DG o profilu informatycznym. Na początku roku
podpisałem z jedną z dużych firm outsourcingowych umowę współpracy. Umowa
dotyczyła usług informatycznych jakie miałem świadczyć na rzecz firmy
trzeciej - klienta firmy, z którą podpisałem umowę.
Umowa była wielostronicowa i skonstruowana pod konkretnego klienta, dla
którego faktycznie miałem pracować. Oprócz mnóstwa mocno szczegółowych
zobowiązań do przestrzegania tajemnic firmy, różnych konwencji itp. itd.
całość sprowadzała się do tego, że pod koniec każdego miesiąca miałem
dostawać zlecenie na pracę na następny miesiąc, które miałem w ciągu jednego
dnia zaakceptować. Po skończonym miesiącu wystawiałem fakturę VAT dla firmy
outsourcingowej i w ciągu dwóch tygodni pieniądze miałem na koncie. W
praktyce wyglądało to troszkę inaczej, prawie nigdy nie miałem zlecenia na
następny miesiąc na czas, sam musiałem się o nie prosić, ale przez pół roku
jakoś to się kręciło.
Pracowałem przy komputerze za biurkiem, praca niczym praktycznie nie
różniąca się (poza inną umową) od pracy na etacie.
Na początku czerwca firma w której faktycznie pracowałem, zaczęła ciąć
koszty. Ponieważ to jest duża firma z silnymi związkami zawodowymi, więc
wymyślili, że na pierwszy ogień pójdą ludzie nie zatrudnieni na etacie.
Wywalili praktycznie cały outsource, ja zostałem, bo kończyliśmy ważny
projekt. Projekt skończył się pod koniec lipca. Tak jak się spodziewałem w
sierpniu powiedziano mi, że na razie nie ma dla mnie pracy.
W firmie outsourcingowej, z którą miałem podpisaną umowę współpracy, która
formalnie była moim zleceniodawcą i od której dostawałem pieniądze za pracę,
oczywiście nic nie wiedzieli. Owszem słyszeli, że wywalają cały outsource,
ale myśleli, że mnie to nie dotyczy.
Teraz najważniejsze:
W umowie współpracy jaką podpisałem jest dokładnie opisany sposób
wypowiedzenia umowy.
W skrócie:
- Umowa zawarta jest na czas nieokreślony,
- Każda ze stron może rozwiązać umowę z zachowaniem miesięcznego okresu
wypowiedzenia, ze skutkiem na koniec miesiąca kalendarzowego.
- Rozwiązanie umowy wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem
nieważności.
Do tej pory, nie dostałem pisemnego wypowiedzenia. Od początku sierpnia
nie chodzę do pracy. Wielokrotnie telefonicznie i mailowo informowałem ich o
sytuacji, pod koniec lipca prosiłem też (także mailowo) o zlecenie na
następny miesiąc. Prawdę mówiąc w firmie trzeciej (tej w której realnie
pracowałem) też do końca lipca nie wiedzieli czy będę pracował w sierpniu,
tam ogólnie jest duży bałagan.
W tej chwili jestem bez pracy i na razie bez wypowiedzenia. Dodatkowo
pojawiły się jakieś problemy formalne z numerami rozliczeń, między firmą
outsourcingową a firmą w której pracowałem i do tej pory nie mogę wystawić
faktury za pracę którą wykonałem w lipcu, brakuje jednego numerka.
Wczoraj dowiedziałem się że firma outsourcingowa zdecydowała się jednak
rozwiązać ze mną umowę. Powiedzieli, że zapłacą mi tylko za lipiec, za
sierpień już nie. Ponoć według ich prawników, za sierpień nie należy mi się
zapłata, bo nie wykonałem żadnej usługi.
Zapytałem się, czy umowa nie zobowiązywała ich do tego żeby zapewnić mi
zlecenia i pracę, bo jeśli nie, to po co miesięczny okres wypowiedzenia?
Nie jestem prawnikiem, ale o ile dobrze rozumiem zapisy umowy, to
wręczając mi wypowiedzenie w sierpniu, skutkuje na koniec miesiąca, czyli 31
sierpnia plus miesięczny okres wypowiedzenia, więc wychodzi na to, że
powinni mi zapewnić pracę i płacę jeszcze we wrześniu.
Jest w umowie jeszcze jeden zapis: Zleceniodawca ma prawo do korekty
(jednostronnej) złożonego zamówienia. W tym przypadku wynagrodzenie
zleceniobiorcy nie może być mniejsze niż 75% ustalonego zgodnie ze złożonym
na ten miesiąc zamówieniem, pod warunkiem, że zleceniobiorca wykona usługi
zgodnie ze skorygowanym zamówieniem. Problem w tym, że ja nie dostałem na
sierpień żadnego zamówienia.
Ostatnio okazało się też, że firma, w której pracowałem dała firmie
outsourcingowej, z którą podpisałem umowę, wypowiedzenie na moje usługi już
w czerwcu, razem z wszystkimi innymi wypowiedzeniami dla outsourcerów. Tylko
później telefonicznie ustalili, że to jest nieważne i że przedłużą mi umowę
na następne miesiące. Co miesiąc miała być decyzja co dalej w następnym
miesiącu. Tylko co mnie obchodzą ich telefoniczne ustalenia, ja miałem
umowę, z firmą outsourcingową i tego chcę się trzymać.
Teraz pytania:
1) Czy mam w ogóle szanse o coś powalczyć i gdzie? Gdyby to była normalna
umowa o pracę, poszedłbym do sądu pracy i myślę, że sprawę miałbym wygraną.
To jest jednak umowa współpracy między dwoma firmami. Obawiam się, że sąd
pracy nie jest tutaj dobrym adresem.
2) Czy dobrze rozumiem zapisy umowy i czy firma outsourcingowa zgodnie z
umową jest zobowiązana do końca września zapewnić mi pracę i płacę?
3) Miałem określoną stawkę za godzinę, czy na tej podstawię mogę wyliczyć
ilość godzin roboczych w sierpniu i zażądać od nich zapłaty?
4) Gdyby się jednak okazało, że mają rację i w sytuacji, gdy nie dają mi
zlecenia na następny miesiąc i siłą rzeczy nie świadczę żadnych usług nie
należy mi się zapłata, to po co jest miesięczny okres wypowiedzenia?
5) Co by było gdybym to ja się nie wywiązał z umowy i bez żadnego
wypowiedzenia nie przyszedł sobie do pracy? Co by było, gdybym naraził firmę
outsourcingową na jakieś kary umowne, bo pracownik, który był
zakontraktowany olał sobie pracę? Czy ta umowa działa tylko w jedną stronę?
Prowadzę DG i takie zachowanie firmy outsourcingowej też naraża mnie na
konkretne wymierne straty finansowe.
6) Czy mogę już teraz podjąć inną pracę, skoro jestem z nimi związany umową
i teoretycznie powinienem być do ich dyspozycji, dopóki nie wygaśnie umowa?
7) Zaproponowali mi rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Ponoć to jest
lepsze dla mojej firmy. Tylko ja nie widzę dlaczego miało ty by być lepsze.
Myślę raczej, że jak rozwiążę umowę za porozumieniem stron, to mogę
zapomnieć o jakimkolwiek formalnym dochodzeniu swoich praw.
Proszę poradźcie mi co mogę w tej sytuacji zrobić? Czy odpuścić i dać sobie
spokój, czy walczyć? Jestem pewien, że gdybym to ja złamał umowę to Oni by
nie popuścili. Z drugiej jednak strony nie mam ochoty na ciąganie się po
sądach.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.
Mariusz
-
2. Data: 2009-08-12 10:53:05
Temat: Re: Umowa o współpracę z firmą outsourcingową - chyba zrobili mnie w jajo (długie)
Od: mihau <m...@g...com>
On Aug 12, 10:13 am, "MariuszM" <Mariusz[WYTNIJ]Michalski[TO]
@poczta.onet.pl> wrote:
> 1) Czy mam w ogóle szanse o coś powalczyć i gdzie? Gdyby to była normalna
> umowa o pracę, poszedłbym do sądu pracy i myślę, że sprawę miałbym wygraną.
> To jest jednak umowa współpracy między dwoma firmami. Obawiam się, że sąd
> pracy nie jest tutaj dobrym adresem.
Możesz ich podać do sądu. Zwykłego sądu. Sąd pracy to nie ta działka i
jako przedsiębiorcy nie przysługuje Ci żadna dodatkowa ochrona, którą
otoczeni są etatowcy. Czy się uda? Nie wiadomo. Na pewno szybko i
łatwo nie będzie.
To, że nie wystawiłeś jeszcze faktury za lipiec, może mieć pozytywne
konsekwencje. Tzn. nie będziesz musiał zapłacić podatku za pieniądze,
których nie zobaczysz.
Może warto zażądać całej kwoty za lipiec, który przecież
przepracowałeś, a dodatkowo próbować dogadać się na jakąś część
zapłaty za sierpień, np. 75% według stawki za "skorygowane" zlecenie.
Jeśli Twój klient prowadzi w biurze kasę, to warto zażądać
bezpośredniej wymiany: Ty przynosisz fakturę, a oni wypłacają Ci
gotówkę. W ten sposób unikniesz czekania na przelew i podstawowego
stresu drobnego przedsiębiorcy ("zapłacą czy nie zapłacą?").
> 2) Czy dobrze rozumiem zapisy umowy i czy firma outsourcingowa zgodnie z
> umową jest zobowiązana do końca września zapewnić mi pracę i płacę?
To interpretacja wg. KP, który was nie obowiązuje. Sam zapis umowy "ze
skutkiem na koniec miesiąca kalendarzowego" jest mocno niejasny.
> 5) Co by było gdybym to ja się nie wywiązał z umowy i bez żadnego
> wypowiedzenia nie przyszedł sobie do pracy? Co by było, gdybym naraził firmę
> outsourcingową na jakieś kary umowne, bo pracownik, który był
> zakontraktowany olał sobie pracę?
Nie jesteś pracownikiem. Jesteś podwykonawcą.
O ile w swojej umowie nie masz zapisanych kar umownych, mogliby
dochodzić swojej racji w sądzie. Podobnie jak Ty teraz.
> Prowadzę DG i takie zachowanie firmy outsourcingowej też naraża mnie na
> konkretne wymierne straty finansowe.
To taka przypadłość DG. Ryzyko trzeba wkalkulować w cenę usługi,
podobnie jak wakacje, za które przecież nikt Ci nie zapłaci.
> 6) Czy mogę już teraz podjąć inną pracę, skoro jestem z nimi związany umową
> i teoretycznie powinienem być do ich dyspozycji, dopóki nie wygaśnie umowa?
A kto Ci broni? Jesteś przecież przedsiębiorcą, masz własną firmę.
Nawet jak robiłeś coś dla nich, mogłeś wystawiać pierdyliard innych
faktur. Nie ich sprawa przecież, czy Ty w nocy śpisz czy robisz coś
innego, czy podzlecasz koledze ze studiów czy zatrudniasz zdalnie 250
programistów w New Delhi.
> 7) Zaproponowali mi rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Ponoć to jest
> lepsze dla mojej firmy. Tylko ja nie widzę dlaczego miało ty by być lepsze.
> Myślę raczej, że jak rozwiążę umowę za porozumieniem stron, to mogę
> zapomnieć o jakimkolwiek formalnym dochodzeniu swoich praw.
Hmm, czy Ty wiesz co oznacza słowo "porozumienie"?
To znaczy tyle, że dogadujecie się na rozwiązanie, które w równym
stopniu (nie)zadowala obie strony. Inaczej mówiąc: kompromis.
Na pewno jest to rozwiązanie najlepsze, bo nie zmusza do kierowania
sprawy do sądu. Trzeba tylko wypracować dobre porozumienie. Np. że
zapłacą Ci za te dwa miesiące i pisemnie potwierdzą, że nie będą
dochodzić żadnych ewentualnych roszczeń z tytułu zakazu konkurencji
(czy co tam miałeś w tej umowie). Jak nie przyjmą propozycji, to może
zgodzą się na 100% za lipiec + 75% za sierpień? Negocjuj.
> Proszę poradźcie mi co mogę w tej sytuacji zrobić? Czy odpuścić i dać sobie
> spokój, czy walczyć?
Żadne "odpuścić sobie"! Nie po to pracujesz, żeby jakiejś firmie robić
z Twoich pieniędzy prezent. Męcz ich, aż oni odpuszczą.
Zastanów się, dla jakich pieniędzy jesteś gotów kierować sprawę do
sądu. I jako dolną granicę w negocjacjach przyjmij pełną stawkę za
lipiec i sierpień pomniejszoną o tą kwotę.
Powodzenia!
PS: I nie daj się czarować bzdurami o "niedogadanym numerku" pomiędzy
tamtymi firmami. Rozliczasz się tylko z firmą, z którą podpisałeś
umowę, a ich wewnętrzny burdel to nie Twój problem. Możesz im to
bezpośrednio powiedzieć.
--
mihau
-
3. Data: 2009-08-12 21:59:57
Temat: Re: Umowa o współpracę z firmą outsourcingową - chyba zrobili mnie w jajo (długie)
Od: "MariuszM" <Mariusz[WYTNIJ]Michalski[TO]@poczta.onet.pl>
>> 2) Czy dobrze rozumiem zapisy umowy i czy firma outsourcingowa zgodnie z
>> umową jest zobowiązana do końca września zapewnić mi pracę i płacę?
>To interpretacja wg. KP, który was nie obowiązuje. Sam zapis umowy "ze
>skutkiem na koniec miesiąca kalendarzowego" jest mocno niejasny.
To mi wystarcza, nie będę się szarpał.
pozdrawiam,
Mariusz
-
4. Data: 2009-08-13 09:26:09
Temat: Re: Umowa o współpracę z firmą outsourcingową - chyba zrobili mnie w jajo (długie)
Od: "jer" <m...@1...pl>
Użytkownik "MariuszM" <Mariusz[WYTNIJ]Michalski[TO]@poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:h5vejv$h22$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>> 2) Czy dobrze rozumiem zapisy umowy i czy firma outsourcingowa
>>> zgodnie z
>>> umową jest zobowiązana do końca września zapewnić mi pracę i płacę?
>> To interpretacja wg. KP, który was nie obowiązuje. Sam zapis umowy
>> "ze
>> skutkiem na koniec miesiąca kalendarzowego" jest mocno niejasny.
> To mi wystarcza, nie będę się szarpał.
Czyli odpuszczasz im?
Co to za firma outsourcingowa? Czyżby chodziło o "Power Media"?
Bo z tego co widzę, wszędzie ich pełno, w każdym portalu widzę ich
oferty.
Moglibyście napisać coś na ich temat?
J.
-
5. Data: 2009-08-13 16:01:59
Temat: Re: Umowa o współpracę z firmą outsourcingową - chyba zrobili mnie w jajo (długie)
Od: mihau <m...@g...com>
On Aug 13, 11:26 am, "jer" <m...@1...pl> wrote:
> > To mi wystarcza, nie będę się szarpał.
> Czyli odpuszczasz im?
Najgorsze wyjście.
> Co to za firma outsourcingowa? Czyżby chodziło o "Power Media"?
> Bo z tego co widzę, wszędzie ich pełno, w każdym portalu widzę ich
> oferty.
> Moglibyście napisać coś na ich temat?
Bardzo bym się zdziwił. Pracowałem poprzez PM jakoś w 2005-2006 (na
etat) i moje wrażenia są świetne. Wszystko dopięte na ostatni guzik,
żadnych brakujących papierów, pieniądze zawsze na czas. Do tego bardzo
miła atmosfera.
Jeśli to Wrocław, to mam innego podejrzanego ;)
--
mihau
-
6. Data: 2009-08-13 21:33:03
Temat: Re: Umowa o współpracę z firmą outsourcingową - chyba zrobili mnie w jajo (długie)
Od: "MariuszM" <Mariusz[WYTNIJ]Michalski[TO]@poczta.onet.pl>
> Co to za firma outsourcingowa? Czyżby chodziło o "Power Media"?
To nie "Power Media".
Mariusz
-
7. Data: 2009-08-13 21:38:41
Temat: Re: Umowa o współpracę z firmą outsourcingową - chyba zrobili mnie w jajo (długie)
Od: "MariuszM" <Mariusz[WYTNIJ]Michalski[TO]@poczta.onet.pl>
>> To mi wystarcza, nie będę się szarpał.
>
> Czyli odpuszczasz im?
A co mam się za dwie wypłaty kilka lat po sądach ciągać, dużo więcej na tym
stracę.
pozdrawiam,
Mariusz
-
8. Data: 2009-08-13 22:03:28
Temat: Re: Umowa o współpracę z firmą outsourcingową - chyba zrobili mnie w jajo (długie)
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h5tto1$af0$1@atlantis.news.neostrada.pl MariuszM
<Mariusz[WYTNIJ]Michalski[TO]@poczta.onet.pl> pisze:
> Pracowałem przy komputerze za biurkiem, praca niczym praktycznie nie
> różniąca się (poza inną umową) od pracy na etacie.
Skoro tak, to może warto rozważyć pozew do sądu o ustalenie faktycznie
istniejącego stosunku pracy (wcześniej udac sie do PIPy)?
> Na początku czerwca firma w której faktycznie pracowałem, zaczęła ciąć
> koszty. Ponieważ to jest duża firma z silnymi związkami zawodowymi, więc
> wymyślili, że na pierwszy ogień pójdą ludzie nie zatrudnieni na etacie.
> Wywalili praktycznie cały outsource, ja zostałem, bo kończyliśmy ważny
> projekt. Projekt skończył się pod koniec lipca. Tak jak się spodziewałem
> w sierpniu powiedziano mi, że na razie nie ma dla mnie pracy.
To bez znaczenia, co powiedzieli. Ani ty dla nich, ani oni dla ciebie nie
jesteś stroną umowy.
> W firmie outsourcingowej, z którą miałem podpisaną umowę współpracy,
> która formalnie była moim zleceniodawcą i od której dostawałem
> pieniądze za pracę, oczywiście nic nie wiedzieli. Owszem słyszeli, że
> wywalają cały outsource, ale myśleli, że mnie to nie dotyczy.
Co masz w tej sprawie na piśmie?
> Teraz najważniejsze:
> W umowie współpracy jaką podpisałem jest dokładnie opisany sposób
> wypowiedzenia umowy.
> W skrócie:
> - Umowa zawarta jest na czas nieokreślony,
> - Każda ze stron może rozwiązać umowę z zachowaniem miesięcznego okresu
> wypowiedzenia, ze skutkiem na koniec miesiąca kalendarzowego.
> - Rozwiązanie umowy wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem
> nieważności.
> Do tej pory, nie dostałem pisemnego wypowiedzenia.
Czyli umowa obowiązuje.
> Od początku sierpnia nie chodzę do pracy.
To może być poważny błąd (zależy od treści umowy).
> Wielokrotnie telefonicznie i mailowo informowałem
> ich o sytuacji,
To kolejny błąd. Wszystko na piśmie i za potwierdzeniem odbioru.
> Zapytałem się, czy umowa nie zobowiązywała ich do tego żeby zapewnić mi
> zlecenia i pracę, bo jeśli nie, to po co miesięczny okres wypowiedzenia?
To ty, kurdę, tej umowy nie czytałeś???
> Nie jestem prawnikiem
Dlaczego nie poszedłeś więc z tą umową do prawnika _przed_ jej podpisaniem?
> 1) Czy mam w ogóle szanse o coś powalczyć i gdzie? Gdyby to była normalna
> umowa o pracę, poszedłbym do sądu pracy i myślę, że sprawę miałbym
> wygraną. To jest jednak umowa współpracy między dwoma firmami. Obawiam
> się, że sąd pracy nie jest tutaj dobrym adresem.
Niekoniecznie, o czym wyżej.
> wypowiedzenia nie przyszedł sobie do pracy? Co by było, gdybym naraził
> firmę outsourcingową na jakieś kary umowne, bo pracownik, który był
> zakontraktowany olał sobie pracę?
Nie byłeś pracownikiem. Jakie kary umowne? Umawiałeś się na jakieś kary?
> Czy ta umowa działa tylko w jedną
> stronę?
Idź do wróżki. Może ona ci zinterpretuje umowę której dokładnej treści nie
zna.
> Proszę poradźcie mi co mogę w tej sytuacji zrobić?
Iść z umową do prawnika.
> strony nie mam ochoty na ciąganie się po sądach.
To usiądź i płacz.
Dziecinada...
--
Jotte
-
9. Data: 2009-08-13 23:38:00
Temat: Re: Umowa o współpracę z firmą outsourcingową - chyba zrobili mnie w jajo (długie)
Od: mihau <m...@g...com>
On Aug 13, 11:38 pm, "MariuszM" <Mariusz[WYTNIJ]Michalski[TO]
@poczta.onet.pl> wrote:
> A co mam się za dwie wypłaty kilka lat po sądach ciągać, dużo więcej na tym
> stracę.
Chyba wyraźnie napisałem, że oprócz sądu są inne możliwości?
Przynajmniej im powiedz, żeby Ci zapłacili pieniądze za miesiąc, który
faktycznie przepracowałeś, tak jak robią to w miarę uczciwi ludzie a
nie złodzieje.
--
mihau
-
10. Data: 2009-08-14 08:26:09
Temat: Re: Umowa o współpracę z firmą outsourcingową - chyba zrobili mnie w jajo (długie)
Od: "MariuszM" <Mariusz[WYTNIJ]Michalski[TO]@poczta.onet.pl>
> Dziecinada...
Czysta kalkulacja, więcej stracę czasu i peiniędzy niż to jest warte.
Lepiej jak w tym czasie poszukam lepszej pracy.
pozdrawiam,
Mariusz