-
1. Data: 2012-08-08 18:38:54
Temat: Umowa o pracę na 1/64 etatu
Od: "artustas" <a...@g...com>
Witam,
Czy będąc zatrudnionym na 1/64 etatu przysługują świadczenia zdrowotne?,
tzn. czy pracodawca może wystawić druk RMUA?.
Za info z góry dzięki.
-
2. Data: 2012-08-08 20:15:55
Temat: Re: Umowa o pracę na 1/64 etatu
Od: "Nikiel ;)" <n...@O...poczta.fm>
W dniu 2012-08-08 18:38, artustas pisze:
> Witam,
>
> Czy będąc zatrudnionym na 1/64 etatu przysługują świadczenia
> zdrowotne?, tzn. czy pracodawca może wystawić druk RMUA?.
Przysługują. Może.
-
3. Data: 2012-09-03 09:39:50
Temat: Re: Umowa o pracę na 1/64 etatu
Od: "Darian" <a...@w...pl>
> W dniu 2012-08-08 18:38, artustas pisze:
>> Witam,
>>
>> Czy będąc zatrudnionym na 1/64 etatu przysługują świadczenia
>> zdrowotne?, tzn. czy pracodawca może wystawić druk RMUA?.
>
> Przysługują. Może.
>
>
a co poza swiadczeniem zdrowotnym daje to zatrudnienie na 1/64?
wlicza sie taki etat do np. emerytury?
-
4. Data: 2012-09-03 10:07:38
Temat: Re: Umowa o pracę na 1/64 etatu
Od: MarKust71 <...@...a>
W dniu 03-09-2012 09:39, Darian pisze:
> wlicza sie taki etat do np. emerytury?
Moim zdaniem wlicza się jak najbardziej. Naturalnie jest to rozwiązanie
(mowa o 1/64 etatu) dla osób świadomych i rozgarniętych, nie wierzących
w mrzonki o emeryturze z państwowej kasy, a regularnie inwestujących w
swoją przyszłość. Przy obecnym minimalnym wynagrodzeniu miesięczna
składka na emeryturę w takim przypadku wyniesie chyba 2,29 zł, do czego
pracodawca dołoży drugie tyle. Jeśli jakimś cudem obecny system
emerytalny przetrwa jeszcze kilkanaście lat w obecnym stanie, to pomimo
zasilania tak niewielką kwotą zobowiązany będzie do wypłacania jakiegoś
świadczenia minimalnego, a korzyść dla ubezpieczonego jest taka, że nie
wrzucał przez lata pieniędzy praktycznie do śmieci, w większości na
przeżarcie przez ZUS-owski aparat. Naturalnie większość osób
działających w ten sposób najprawdopodobniej przeżre te pieniądze we
własnym zakresie, ale to już ich decyzja. Jak powiedziałem, rozwiązanie
jest godne polecenia, ale dla osób rozumnych. Przede wszystkim
zabezpiecza tzw. powszechną opiekę zdrowotną bez żadnych ograniczeń bez
wyciągania z kieszeni pieniędzy, które można wykorzystać dla siebie i
rodziny z większym pożytkiem niż napychanie nieefektywnego systemu
niby-ubezpieczeń oraz rozdmuchanej administracji i polityków przez
wpłaty do budżetu podatku od wynagrodzeń. O coś takiego zapewne
rozpoczynającemu wątek chodziło.
Mnie najbardziej śmieszy regularne nagłaśnianie tematu emerytur, a
praktycznie przemilcza się temat ubezpieczenia rentowego. O ile można
mieć nadzieję, że ze składek emerytalnych kiedyś w przyszłości będzie
można skorzystać, to jednak trudno oczekiwać, że na rentę przejdzie
ponad 40% obecnie pracujących, a jakby nie patrzeć składka rentowa do
ok. 43% wartości składki emerytalnej, a nic się o tym nie mówi. Ponadto
świadczeniobiorca musi w którymś momencie wybrać, czy chce korzystać z
renty, czy z emerytury, a system przez całe życie łyka od niego obydwie
składki. Łatwa kasa do rozprowadzenia wśród kolesi. Właśnie z takich
powodów każdy zgodny z prawem sposób jest dobry, żeby unikać marnowania
zarabianych przez siebie pieniędzy przez wrzucanie ich w bagno pod
postacią ZUS i Budżetu.
--
Marek
-
5. Data: 2012-09-03 10:34:35
Temat: Re: Umowa o pracę na 1/64 etatu
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2012-09-03, MarKust71 <...@...a> wrote:
[...]
> świadczenia minimalnego, a korzyść dla ubezpieczonego jest taka, że nie
> wrzucał przez lata pieniędzy praktycznie do śmieci, w większości na
> przeżarcie przez ZUS-owski aparat.
Populizm. ZUSowski aparat i administracja nie "przeżera" więksości środków.
Są one przeznaczane na spłaty zobowiązań wobec obecnej grupy emerytów.
Jakby nie jest winą ZUSu, że jest ich tyle ile jest, nie jest winą też
ZUSu, że działa na podstawie nierynkowych populistycznych decyzji
polityków.
> Mnie najbardziej śmieszy regularne nagłaśnianie tematu emerytur, a
> praktycznie przemilcza się temat ubezpieczenia rentowego. O ile można
> mieć nadzieję, że ze składek emerytalnych kiedyś w przyszłości będzie
> można skorzystać, to jednak trudno oczekiwać, że na rentę przejdzie
> ponad 40% obecnie pracujących, a jakby nie patrzeć składka rentowa do
> ok. 43% wartości składki emerytalnej, a nic się o tym nie mówi.
Jesteś pewien że rozumiesz co to znaczy "ubezpieczenie"?
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
6. Data: 2012-09-03 15:06:50
Temat: Re: Umowa o pracę na 1/64 etatu
Od: MarKust71 <...@...a>
W dniu 03-09-2012 10:34, Wojciech Bancer pisze:
> On 2012-09-03, MarKust71 <...@...a> wrote:
> Populizm. ZUSowski aparat i administracja nie "przeżera" więksości środków.
Żaden populizm. Do funkcjonowania systemu tzw. ubezpieczeń społecznych
ZUS-owski aparat nie jest właściwie potrzebny. Wszystko sprowadza się do
zebrania składek i rozdystrybuowania ich świadczeniobiorcom według z
góry znanego algorytmu. Armia urzędasów wprowadza jedynie zamieszanie
próbując uzasadniać sens istnienia swoich stanowisk. Do wypłaty emerytur
w obecnym systemie i na obecnych zasadach zobowiązane jest Państwo,
wypłacane świadczenia w żaden sposób nie zależą od zebranych składek, a
ZUS jest tylko pośrednikiem w przepływie pieniędzy, a co za tym idzie,
obiektem zbędnym, przysparzającym jedynie niepotrzebnych wydatków. To
nazywam "przeżeraniem" pieniędzy.
System, w którym niby odkładane składki powodują, w zależności ich
wysokości, wyższe czy niższe zobowiązanie Państwa do wypłaty określonej
kwoty po przekroczeniu pewnego wieku nie ma żadnej przyszłości. To już
KRUS jest lepszy. Składka niewysoka, ale za to świadczenie emerytalne
też niewielkie, równe dla wszystkich, stałe i przewidywalne. Jak ktoś ma
mózg i co najmniej sześć klas wie, że trzeba sobie samemu odkładać.
>
> Jesteś pewien że rozumiesz co to znaczy "ubezpieczenie"?
>
Niestety, rozumiem. Tzw. "ubezpieczenia" społeczne w wersji ZUS-owskiej
w najmniejszej części nie odpowiadają definicji ubezpieczenia ale za to
prawie w całości można im przypisać znamiona podatku. Zwłaszcza w
przypadku "ubezpieczenia" emerytalnego.
Przy obecnych zarobkach składki rentowe kosztowałyby mnie więcej niż 6
tys. zł rocznie. Za połowę tej kwoty na wolnym rynku można zapewnić
sobie zabezpieczenie na wypadek niezdolności do pracy w wysokości
dwukrotnie przewyższającej możliwe świadczenia z ZUS.
Lubisz wyrzucać pieniądze w błoto, Twoja sprawa...
--
Marek
-
7. Data: 2012-09-03 15:38:53
Temat: Re: Umowa o pracę na 1/64 etatu
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2012-09-03, MarKust71 <...@...a> wrote:
[...]
>> On 2012-09-03, MarKust71 <...@...a> wrote:
>> Populizm. ZUSowski aparat i administracja nie "przeżera" więksości środków.
>
> Żaden populizm. Do funkcjonowania systemu tzw. ubezpieczeń społecznych
> ZUS-owski aparat nie jest właściwie potrzebny. Wszystko sprowadza się do
> zebrania składek i rozdystrybuowania ich świadczeniobiorcom według z
> góry znanego algorytmu. Armia urzędasów wprowadza jedynie zamieszanie
> próbując uzasadniać sens istnienia swoich stanowisk.
Wykrzusiłeś z siebie niesamowicie dużo tekstu i zero realnej treści.
> Do wypłaty emerytur w obecnym systemie i na obecnych zasadach zobowiązane
> jest Państwo, wypłacane świadczenia w żaden sposób nie zależą od zebranych
> składek, a ZUS jest tylko pośrednikiem w przepływie pieniędzy, a co za tym
> idzie, obiektem zbędnym, przysparzającym jedynie niepotrzebnych wydatków.
> To nazywam "przeżeraniem" pieniędzy.
I ile dokładnie tych pieniędzy "przeżera" ZUS i jakie proponujesz alternatywy?
Ale konkrety poproszę.
> System, w którym niby odkładane składki powodują, w zależności ich
> wysokości, wyższe czy niższe zobowiązanie Państwa do wypłaty określonej
> kwoty po przekroczeniu pewnego wieku nie ma żadnej przyszłości. To już
> KRUS jest lepszy. Składka niewysoka, ale za to świadczenie emerytalne
> też niewielkie, równe dla wszystkich, stałe i przewidywalne. Jak ktoś ma
> mózg i co najmniej sześć klas wie, że trzeba sobie samemu odkładać.
No to powiedz mi droga istoto rozumna, ile procent osób w Polsce posiada
oszczędności. Wiesz może? I powiedz mi droga istoto rozumna, co zrobisz
jak osoba która nie oszczędzała (z różnych przyczyn), a która nie dostanie
nic zawoła "jeść!"?
>> Jesteś pewien że rozumiesz co to znaczy "ubezpieczenie"?
> Niestety, rozumiem. Tzw. "ubezpieczenia" społeczne w wersji ZUS-owskiej
> w najmniejszej części nie odpowiadają definicji ubezpieczenia ale za to
> prawie w całości można im przypisać znamiona podatku.
No to podaj swoją definicję ubezpieczenia. Skąd się wziął pomysł, że ubezpieczenie
to jest coś, z czego otrzyma się świadczenie w każdym przypadku?
> Zwłaszcza w przypadku "ubezpieczenia" emerytalnego.
Pisałeś o rentowych, więc teraz nie zmieniaj tematu.
> Przy obecnych zarobkach składki rentowe kosztowałyby mnie więcej niż 6
> tys. zł rocznie. Za połowę tej kwoty na wolnym rynku można zapewnić
> sobie zabezpieczenie na wypadek niezdolności do pracy w wysokości
> dwukrotnie przewyższającej możliwe świadczenia z ZUS.
Poproszę o przykład oferty.
> Lubisz wyrzucać pieniądze w błoto, Twoja sprawa...
Populista.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
8. Data: 2012-09-03 20:25:10
Temat: Re: Umowa o pracę na 1/64 etatu
Od: "identyfikator: 20040501" <N...@g...pl>
Jak ktoś ma
> mózg i co najmniej sześć klas wie, że trzeba sobie samemu odkładać.
tuskowcy już i na tym położyli łapę, jak nie zauważyłeś to szkoda...
-
9. Data: 2012-09-04 08:41:44
Temat: Re: Umowa o pracę na 1/64 etatu
Od: "Emeryt" <w...@p...onet.pl>
Użytkownik "MarKust71" <...@...a> napisał w wiadomości
news:5044ab6c$0$26683$65785112@news.neostrada.pl...
> Przy obecnych zarobkach składki rentowe kosztowałyby mnie więcej niż 6
> tys. zł rocznie. Za połowę tej kwoty na wolnym rynku można zapewnić sobie
> zabezpieczenie na wypadek niezdolności do pracy w wysokości dwukrotnie
> przewyższającej możliwe świadczenia z ZUS.
>
Tak, tak na wypadek L4 na pewno.
Ale policz sobie rente do końca życia w wysokości 750 zł brutto (tyle płaci
ZUS w przypadku najniższej składki) - kiedy sie zbilansuje? A w przypadku
Twojej składki rentowej (czyli powyżej 500 zł miesiecznie) nie trudno
policzyć ze Twoja renta byłaby wyższa od 1700 zł brutto. Po ilu latach
płacenia składki to Ci sie zbilansuje?
pozdr
-
10. Data: 2012-09-04 19:57:04
Temat: Re: Umowa o pracę na 1/64 etatu
Od: MarKust71 <...@...a>
>
> Wykrzusiłeś z siebie niesamowicie dużo tekstu i zero realnej treści.
>
Żałujesz, że Tobie nie wychodzi, czy o co chodzi ?
> I ile dokładnie tych pieniędzy "przeżera" ZUS i jakie proponujesz alternatywy?
> Ale konkrety poproszę.
W roku 2011 funkcjonowanie ZUS kosztowało nas (nas, bo nie unikam do
końca płacenia podatków) z grubsza 4,01 mld zł z czego 2,46 mld zł
poszło na wynagrodzenia z narzutami, a 1,02 mld zł na "usługi obce". Do
tego ZUS zgromadził majątek trwały wartości 1,78 mld zł, z czego 1,29
mld zł to bilansowa wartość budynków i lokali. Ponadto na koniec roku
2011 ZUS trzymał "w kasie" 1,20 mld zł. Podsumowując majątek ZUS to w
poważnym uproszczeniu (ale od czegoś trzeba zacząć) 2,98 mld zł a jego
finansowanie kosztuje rocznie dodatkowe 4,01 mld zł.
W tym samym czasie na fundusz emerytalny FUS (bo żadne z tego
ubezpieczenie) wpłynęło 63,00 mld zł. Płacąc co miesiąc 9,76% składki
emerytalnej ze swoich zarobków, podwójną (bo jeszcze pracodawca się do
tego dokłada) równowartość 0,62 pp. z tego przeżera ZUS ciągnąc kasę z
Budżetu.
Konkretów by kolega chciał. Szkoda tylko, że czytanie dłuższych tekstów
sprawia Ci problemy. Może zrobić by tak: ustalić stałą, minimalną
wysokość świadczenia emerytalnego gwarantowanego przez Państwo. Kwota
przyszłej emerytury byłaby z góry określona i nieobciążająca znacząco
zarówno Budżetu jak i płacących składki. Płacąc niewielką składkę przez
określony czas i osiągając określony wiek można by zostać emerytem, ale
za "ZUS-owskie", jednolite dla wszystkich, niewysokie świadczenie. Osoby
chcące podwyższyć sobie standard życia po zakończeniu pracy same mogą
inwestować albo oszczędzać pieniądze nie wpłacane, jak obecnie, na
świadczenia dla osób, które już zakończyły swoją zawodową aktywność.
Obecnego systemu nie można "wyłączyć" z dnia na dzień, ale sukcesywnie,
na przestrzeni 25-ciu lat problem obecnego systemu emerytalnego sam by
się rozwiązał przez zmniejszanie ilości świadczeniobiorców, a do tego
sukcesywnie można by planować obniżanie obciążeń pracobiorców i
pracodawców w miarę przybywania osób zbliżających się do "stałej"
emerytury, a ubywania tych liczących "po staremu". System prosty, pewny,
jasny, tani, informacje o okresach ubezpieczenia już teraz gromadzone są
automatycznie z danych przesyłanych przez pracodawców, więc do
weryfikacji prawidłowości decyzji o nabyciu uprawnień do emerytury nawet
żywa osoba nie za bardzo jest potrzebna.
Konkret drugi, może nawet ważniejszy. Masz głowę na karku, to nie daj
się okradać i sam zajmij się swoimi pieniędzmi na czasy, kiedy
zdecydujesz się nie pracować. Na wypadek, gdybyś do niepracowania
będziesz zmuszony chorobą, pomyśl o prawdziwym ubezpieczeniu ;)
>
>
> <...> ile procent osób w Polsce posiada
> oszczędności. Wiesz może? <...> co zrobisz
> jak osoba która nie oszczędzała (z różnych przyczyn), a która nie dostanie
> nic zawoła "jeść!"?
A co mnie to obchodzi ? Ja oszczędzam, inwestuję i coś z tego mam.
Potrafiłem to robić zarabiając nawet najniższą krajową. Tego można się
nauczyć zamiast biadolić i krytykować. Dla tych, co bezmyślnie przejedli
to, co mogli odłożyć, pozostaje opieka społeczna finansowana z podatków.
>
>>> Jesteś pewien że rozumiesz co to znaczy "ubezpieczenie"?
>> Niestety, rozumiem. Tzw. "ubezpieczenia" społeczne w wersji ZUS-owskiej
>> w najmniejszej części nie odpowiadają definicji ubezpieczenia ale za to
>> prawie w całości można im przypisać znamiona podatku.
>
> No to podaj swoją definicję ubezpieczenia. Skąd się wziął pomysł, że ubezpieczenie
> to jest coś, z czego otrzyma się świadczenie w każdym przypadku?
>
>> Zwłaszcza w przypadku "ubezpieczenia" emerytalnego.
>
> Pisałeś o rentowych, więc teraz nie zmieniaj tematu.
>
Kłopoty ze zrozumieniem dłuższych tekstów, jak widać, i zaczynasz się
gubić. Chcesz definicji ? Proszę bardzo. Zajrzyj np. do "Ubezpieczenia.
Rynek i Ryzyko.", red. W. Ronka-Chmielowiec, PWE, Warszawa 2002, str.
34-36. Masz od razu sześć, choć zasada jest zawsze podobna. wiele
podmiotów lub osób godzi się na wpłaty składek do tzw. zakładu
ubezpieczeń, żeby w przypadku zaistnienia jakiegoś z góry określonego
umową ubezpieczeniową ZDARZENIA LOSOWEGO którejś z tych osób zakład mógł
ze zgromadzonych środków pokryć stratę. Tzw. "ubezpieczenie emerytalne"
ma się do tego nijak. Zamiast "zdarzenia losowego" masz zakład o to, czy
uda Ci się dożyć wieku emerytalnego. Państwo ściąga z Ciebie składki,
jednocześnie ostatnio podwyższając wiek emerytalny, co
prawdopodobieństwo osiągnięcia odpowiedniego progu znacząco się obniża.
Jakby nie patrzeć w przypadku naszego systemu emerytalnego Państwo dąży
do tego, żeby świadczeń wypłacać możliwie najmniej nie zmniejszając
wcale wysokości składek, a sprawną nagonką na tzw. do niedawna II filar
i położeniem łapy na środkach tam zgromadzonych, ograbiła podatników z
tego, co mogli chociaż przekazać innym w spadku, gdyby, co jest bardzo
prawdopodobne, emerytury nie udało się im doczekać.
Ubezpieczenie rentowe można by od biedy pod podaną definicję podciągnąć,
ale zastanawiające są dwie rzeczy:
1. Nie ma możliwości, żeby pobierać jednocześnie emeryturę i rentę, to
dlaczego składki płaci się obydwie ?
2. W powołanym już roku 2011 wpływy na fundusz rentowy wyniosły 24,27
mld zł przy 63,00 mld zł co daje przy 3 zł wydanych na emeryturę, 1 zł
wydany na rentę. Jakieś nad wyraz chore mamy społeczeństwo, jeśli cała
ta kasa wypłacana jest na świadczenia rentowe. A jeśli nie, to gdzie są
te pieniądze ? Może w ramach "Konkretu nr 3", dla tych, którzy jakimś
cudem dożyli emerytury, dołożyć niewykorzystane przez nich składki
rentowe, do emerytalnych ? Mieliby emeryturę wyższą o 1/3...
>
> Poproszę o przykład oferty.
Chciałbyś :D Wszystko za darmo :D Sam się rozejrzyj ;)
Zanim złapiesz się za krytykowanie, spróbuj wymyślić coś swojego, no
chyba że jesteś zachwycony stanem obecnym, albo uważasz, że niczego nie
można już zmienić.
Pozdrawiam
--
Marek