Witam

Dzisiaj przezylem malego hardkora odnosnie UP.

Otoz od pewnego czasu (od lutego: ) ) chcialem (a dokladnie firma ktora
chciala mnie zatrudnic) skorzystac z oferty "1 praca" w UP. Niestety UP jak
zwykle nie mial pieniedzy, i kazal czekac. No i ja sobie czekam, a tu
miedzyczasie zmienily sie przepisy (od 1 czerwca) i niestety nie moglem juz
skorzystac z "1 pracy" (wiek > 25) tylko ze stazu. Trzeba bylo zlozyc
jeszcze raz wniosek, troche papierow i program stazu. W koncu po ciezkich
walkach dzis rano firma dostala telefon, ze juz wszystko jest O.K. i czeka
tylko na podpis dyrektora.

Wszystko bylo milo do momentu kiedy za 2 godziny dostali drugi telefon od
innej pani ze niestety osoba, o ktora prosili (czyli ja) nie moze skorzystac
ze stazu poniewaz nie jest juz bezrobotna (zostala skreslona z powodu
niestawienia sie w UP). Przekazali mi te wiadomosc a ja zdebialem, o co
chodzi????, przeciez bylem a nastepna wizyta dopiero 30 wrzesnia.

Po wizycie w UP okazalo sie ze nie doszlo do mnie (nie odebralem, wlasciwie
z mojej winy) wezwania do stawienia sie do UP. Ale o dziwo udalo mi sie to
jakos odkrecic, i juz z powrotem jestem bezrobotny :) (nie wiem z czego tu
sie cieszyc). No ale jak poszedlem do pani od stazu to sie dowiedzialem, ze
i tak nie bede mogl skorzystac, bo nie moge wziac udzialu w "Projekcie
PHARE" (bo nie ma juz miejsc).

No i tu moje pytanie, czy aby napewno musze przejsc to szkoleniem, czy to
tylko taka sciema (znaczy sie staze sie skonczyly, bo dowiedzialem sie ze
byly telefony czy nie chca kogos innego)?

pozdr.
rafalm

do góry