Użytkownik "Anka P." <j...@t...linux.net.pl> napisał w wiadomości
news:a1p5o5$2rr$1@news.tpi.pl...
> Witam.
> Mam pytanie w pewnej gnebiacej mnie sprawie.
> Swego czasu moja kolezanka , ktora zajmowala sie ksiegowoscia byla na
> macierzynskim i przychodzila raz na jakis czas do firmy , zeby zrobic
> najwazniejsze rzeczy. Ja w tym czasie oprocz swoich obowiazkow
musialam
> przejac czesc jej rzeczy mimo ze jest to inny dzial, [ciach]

> A szef chce obciazyc kosztami tej pomylki mnie , czyli po prostu
zabrac mi
> ten 1 000 zl z pensji.
> Czy ma takie prawo?
> Dodam , ze w umowie o prace mam wsrod swoich obowiazkow wymienione
rowniez
> "wykonywanie innych polecen wydanych przez zarzad" , ale jak zaznaczam
nie
> mam ani wyksztalcenia ani doswiadczenia w pracy , ktora musialam
wykonywac
> w zastepstwie.

U nas na szkoleniu z BHP i prawa pracy prowadzący powiedział, że nie ma
prawa nikt Ci wydać polecenia służbowego wykraczającego poza zakres
Twoich obowiązków, a jeśli takie polecenie zostaje wydane to powinnać
powiadomić swojego kierownika i on powinien zaingerować. Ale teraz to i
tak musztarda po obiedzie. IMO masz szansę wygrania tego w sądzie pracy,
ale wtedy na pewno pożegna się z Tobą Twój pracodawca. Musisz sama
ocenić co jest bardziej warte świeczki, no i czy możesz się pogodzić z
tym, że ten 1000 zł to nauczka na przyszłość.

--
Pozdrówka
Tatiana