> Prowadznie księgowości jest proste tak jak domowy budżet : dochód =
> przychód - koszty. Sztuka jest jedynie to aby podatki byly jak
najmniejsze.
> Czyli trzeba robic jak najwyzsze koszty. A co moze byc kosztami uzyskania
> przychodów i co nimi nie jest to juz wiedza "tajemna" :-). Mozna ja
posiasc
> duzo czytajac, szczegolnie prasy specjalistcznej, rozmawiajac z
ksiegowymi,
> doswiadczonymi "dzialaczami" i prawnikami gospodarczymi. A jak nie chce ci
> sie tego robic i kombinowac to po prostu placi sie troche (mysle, ze
10-20%)
> wyzsze podatki.

Jest jednak pewne ale. Właśnie się na nie nadziałam. Interes idzie dość
dobrze, postanowiliśmy zatem zmienić mieszkanie. I bank licząc naszą
zdolność kredytową wziął pod uwagę wyłącznie to co wykazaliśmy jako dochód
:) Nie muszę chyba mówić jaki procent naszego przychodu to "dochód" i
dlaczego. Ciołek z banku, nigdy nie prowadzący własnej działalności
gospodarczej chyba jednak tego nie wie. Krew mnie zalewa, bo w zasadzie
jednym posunięciem ręki mogę sobie zwiększyć, na papierze, ten dochód. I nie
mając większych zysków, robię się automatycznie bardziej wiarygodna.

Asmira