Rybinka wrote:

> Co do szan to Dorotko siedŸ w uk czygdzie tam jesteœ i szoruj gary.

pudlo. Jestem doradca podatkowym. Licencjonowanym, heh
gary zostawiam tobie, jak mamusia przestanie dawac ci na jedzenie
tylko napierw sie naucz, bo to trudna sztuka, te tluste plamy...

> Jak ktoœ chce byae fizolem, to nim b?dzie.
> Moja kole?anka (inna) utrzymuje sama siebie od 16 roku ?ycia. Posz?a do
> zawodówki, bo musia?a jednoczeœnie pracowaae. Potem posz?a do liceum
> wieczorowego, a teraz studiuje zaocznie, ca?y czas sama si? utrzymuj?c i
> mieszkaj?c z dala od pijackiej rodziny. I nikt jej tego nie kaza?, a wr?cz
> rodzina jej to utrudnia?a, wi?c jak widaae, gdy ktoœ chce byae fizolem to
> b?dzie nim, choaeby studia, ksi??ki, akademiki itp. by?y za darmo dla
> wszystkich. A jak ktoœ nie chce, to nie b?dzie tylko pracuj?c zacznie si?
> uczyae.

Ja nie mowilam tu o checiach tylko predyspozycjach umyslowych. Jakies
trudnosci z rozumieniem tekstu? Nie wiesz co to jest IQ?
Jak sie ma niskie IQ to chocby przyszlo tysiac atletow to nie da rady
skonczyc matematyki na ujocie. A jak masz inne zdanie to pogadaj z
psychologiem.
Czule opowiesci o dzielnej kolezance sa troche OT.

> Co do predyspozycji umys?owych to pan Sawyer, znany wyk?adziciel matematyki
> rzek?, ?e s? tylko kiepscy nauczyciele, a nie uczniowie.

Naprawde?
To jest watek wyrwany z kontekstu. A poza tym skoro tak, to znaczy to ,
ze w zasadzie wszyscy jestesmy geniuszami, tylko musimy sie troche
postarac. A to juz bzdura.

pozdrawiam

Dorothy Ingram