eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeszef - prostakRe: szef - prostak
  • Data: 2003-08-08 07:25:00
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: r...@r...pl szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Ps. Robie cos ok 6000 na miesiac skoda felicja, lecz zastanawiam sie nad
    > zmiana auta na wieksze drozsze i bardziej paliwoazerne - bo lubie wygode
    > komfort i bezpieczenstwo - co ty na to
    nic. to nie moja sprawa.
    ale gdybym ja byl Twoim pracodawca, to pewnie policzylbym ile kosztuje
    Felicja, ile bedzie kosztowac inny samochod, jaki przychod generujesz
    i z tego wyszloby, czy stac mnie na zmiane Ci samochodu na dozszy,
    czy moze powinienem dac Ci do dyspozycji rower...
    Na pewno (choc to nieprofesjonalne i nie powienienem sie do tego przyznawac)
    jakies tam znaczenie mialoby tez to, czy Cie lubie bardziej, czy mniej.

    i nie w tym problem.

    ale czytam i widze, ze ktos jest _bardzo_ rozzalony
    i zastanaiwam sie dalczego?
    1. zmienia samochodu na gorszy - duza czesc opisu, czyli duza czesc zalu
    2. szef chce o tym porozmawiac, ale akurat zainteresowana nie moze.
    3. zainteresowana wystepuje do szefa z roszczaniemi dotyczacymi tej zmiany
    4. szef zachowuje sie jak burak - byc moze - nie wiem jak zachowywala sie
    zainteresowna, ale wiem, ze to ona ,,rzuca sluchawka''.

    Niemnej wciaz mam wrazenie, ze glownym problemem jest zmiana samochodu,
    a nie zachowanie szefa (moze sie myle).
    Szczerze mowiac da sie wyczuc, ze ,,poszkodowana'' ma w nosie tego szefa,
    bo planuje chodzenie wprost do prezesa. Szef pewnie tez to czuje... i tez
    (tez! nie tylko on) jest czlowiekiem i ma prawo nie lubic takiego
    pracownika. nie powinno to miec wplywu itd. ale ma. jestesmy ludzmi.

    a wracajac do meritum.
    nie widze generalnie powodu do rzucania sie. Widze powod do dociekania
    o przyczyny takiego kroku, ale przez telefon? zaczynajac od pretensji,
    grozb ze poleci sie do prezesa?

    oczywisice nie wiem jak naprawde bylo. co (i jak) bylo powiedziane,
    a co tu jest slowami ,,narratora'' ;-).
    na podstawie tego co przeczytalem ulozylem sobie w glowie jakis obrazek
    i to o tym obrazku moge cos pisac. (jak kazdy kto zabiera glos w jakiejkolwiek
    dyskusji).

    pozdrawiam

    romekk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1