eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjesytuacja na runku pracyRe: sytuacja na runku pracy
  • Data: 2008-03-19 23:44:54
    Temat: Re: sytuacja na runku pracy
    Od: "Jackare" <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    sek w tym, ze koszt wynajmu mieszkania jest najistotniejsza pozycja w
    wielu budzetach domowych.

    Ale czy ten koszt czyni wartośc Twojej pracy inną ?
    Czy dlatego że dużo wydasz wynajmując mieszkanie w Warszawie, masz zarabiać
    mniej wykonując tę samą pracę w Katowicach i mając własne mieszkanie za
    które płacisz tylko czysz lub opłaty eksploatacyjne lub podatek od
    nieruchomości?
    Ja o to pytam a nie o to co sobie za zarobione pieniądze kupisz, bo jeden
    sobie kupi bardzo drogi wynajem byle jakiego mieszkania i de facto trudno
    to nawać zakupem z wyboru, inny bedzie co 3 miesiące zmieniał samochód bo
    takie ma hobby , jeszcze inny wyda na dziwki i alkohol bo lubi pohulać a
    ostatni bedzie odkładał wszystko do skarpety bo jeszcze przez 5 lat
    pomieszka z rodzicami.
    Niezależnie od tego czy to czyni wartość takiej samej lub podobnej pracy
    diametralnie inną w różnych regionach kraju ? Jaki jest sens podniecać się
    że w Warszawie lub Krakowie ktos bierze wypłatę 9 tys netto skoro 3-4 tys z
    tego momentalnie straci chcąc mieszkać jak człowiek. Lepiej zatem zarabiać
    te pieniądze w innych cześciach kraju bo realnie więcej zostanie do
    dyspozycji.

    Nie piszę tego na podstawie jakichś wydumek. Pracowałem przez blisko dwa
    lata w Krakowie i wynajmowałem tam kawalerkę za ciężkie pieniądze (fakt -
    nową, umeblowaną i naprawdę funkcjonalną). Wprawdzie było to tylko 40 m ale
    kawalerka. W swoim mieście Bytomiu - zostawiłem na ten czas dwa WŁASNE
    mieszkania. Jedno 130, drugie 80m. tak sobie umyśliłem że podczas pracy i
    mieszkania w innym mieście te dwa moje solidnie wyremontuję i to był
    zasadniczy plus - nie musiałem żyć w tym remoncie. Ale potem stwierdziłem że
    bez sensu było remontowac skoro nie korzystam, więc rozstałem się z pięknym
    miastem Kraka (pięknym to chyba tylko dla turystów, bo jakoś nigdy tego
    Krakowa nie polubiłem) i wróciłem na stare śmieci. Dwuetapowo, bo najpierw
    jeszcze przez 5 miesięcy dzień w dzień dojeżdżałem do pracy z Bytomia do
    Krakowa (bez stresu, to tylko 100 km w jedną stronę, ludzie mieszkający w
    obrzeżnych dzielnicach Krakowa nieraz dojeżdzali dłużej niż ja ). Ale nadal
    to bylo bez sensu bo za fakt posiadania pracy w Krakowie musiałem odpalać
    niezłe frycowe. Najpierw właścicielce mieszkania, potem właścicielom stacji
    benzynowych i koncesjonerowi A4.
    Potem znalazłem te same warunki u siebie na miejscu a na koniec stwierdziłem
    że i to nie warto i teraz nigdzie nie pracuję...
    --
    Jackare
    Bytom

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1