eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjesposób na nicnierobienieRe: sposób na nicnierobienie
  • Data: 2002-12-18 22:25:52
    Temat: Re: sposób na nicnierobienie
    Od: "TS" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Nie lubię się powtarzać, ale w tym miejscu nie potrafię się powstrzymać:
    > Dlatego, że jeśli ci inni potrafią patrzeć dalej niż za czubek własnego
    > nosa, to zrozumieją, że długofalowo jest to w ich własnym interesie,
    > chyba że odpowiada im perspektywa życia w kraju, w którym ulice
    > pełne są ludzi nie mających nic do stracenia, a zwłaszcza nie bojących
    > się więzienia, bo dla wielu z nich może to być jedyny sposób na przeżycie.

    No to może odwrócimy tą sytuację?
    Jeśli ta rzesza nierobów (przy czym nie stawiam znaku równości między nierób
    i bezrobotny) spojrzy długofalowo, to zobaczy, że ci inni mogą zatrudnić
    wojsko to pogonienia ich z ulic.
    Uparcie chcesz dowieść, że więzienie może być sposobem na przeżycie, a praca
    nie.
    Chociaż fakt, są tacy co wolą iść do więzienia, niż pracować.

    > Ale mówiąc bardziej poważnie, dlaczego nie protestujesz,
    > że musisz rozdawać korzyści ze swojej pracy np. policjantom,
    > którzy łapią za Ciebie przestępców, albo żołnierzom
    > przygotowującym się do obrony Twojej ojczyzny, a tak zdecydowanie
    > odrzucasz perspektywę finansowania kogoś, kto by za Ciebie
    > (i dla Ciebie) budował autostrady i inną infrastrukturę, której
    > tak bardzo Polsce brakuje?

    Ależ nie odrzucam. Ja właśnie chcę, żeby zamiast zasiłków, państwo dawało
    pracę przy budowie autostrad, itd.
    A policjantom płacę, za usługę jaką dla mnie wykonują.

    > No bo wiadomo,
    > że przy tak szalonym rozwoju techniki prawdopodobnie już
    > za kilkadziesiąt lat praca kilku procent ludności będzie w stanie
    > zapewnić dostatni byt całej ludzkości (tak jak teraz w krajach
    > rozwiniętych kilka procent ludności jest w stanie wyżywić
    > cały naród i jeszcze ma olbrzymie nadwyżki żywności).

    Rodzi się więc proste pytanie. Kto ma stanowić te kilka procent?

    > Jeśli piszesz, że nie chce im się pracować, to znaczy, że praca
    > dla nich jest, tylko oni jej nie przyjmują. Czyli rozumiem, że dostali
    > kilka propozycji z urzędu pracy i je odrzucili. Ale jeśli tak,
    > to nie przyznano im zasiłku, czyli siedzą na kanapie i przejadają
    > własne oszczędności. W takim razie, używając Twoich słów,
    > "g" to powinno kogokolwiek obchodzić.

    Przecież nie mają oszczędności. Wniosek jest taki, że przejadają cudze.
    Jakoś właśnie tak jest, że jak są na zasiłku, to narzekają, że wyżyć nie
    mogą, a jak stracą ten zasiłek, to jakoś sobie radzą.
    Kolejny wniosek: jak już nie można inaczej, to idą do pracy.

    > Jeśli natomiast nie dostali tych propozycji i przyznano im zasiłek,
    > to prawdziwymi nierobami są urzędnicy w urzędzie pracy,
    > którzy nie znaleźli pracy, która, jak sugerujesz, jest, i co nas
    > podatników naraziło na wypłacanie nienależnych zasiłków.

    Zgadza się. UP nalezy zlikwidować, bo niczego dobrego nie wnoszą. Nie tworzą
    miejsc pracy (zewnętrznych oczywiście), a na dodatek słono kosztują.

    > Z moich wcześniejszych obserwacji wynika, że tak się dziwnie
    > składa, iż najczęściej bezrobotnych nierobami nazywają właśnie
    > prawdziwe nieroby, czyli ludzie opłacani z naszych podatków,
    > np. pracownicy naukowi, którzy za swoją pensję niewiele robią,
    > a jeszcze wykorzystują do swoich prywatnych celów państwowy
    > sprzęt i dostęp do internetu. Może działa tu stara zasada
    > "łapaj złodzieja"?

    Z tymi pracownikami naukowymi to chyba niezbyt dobry przykład. Pracownicy
    naukowi, (nie licząc tych, którzy wykorzystując sprzęt do prywatnych celów
    okradają uczelnie), mogą przysporzyć Państwu (nam) sporo korzyści, dzięki
    swoim odkryciom (choćby w zakresie medycyny).
    Faktem jest jednak, że sporo ludzi opłacanych z podatków, to nieroby i
    darmozjady. Tym bardziej należy dążyć, do ograniczenia udziału Państwa w
    życiu gospodarczym i społecznym. Rola Państwa powinna ograniczać się, do
    zapewnienia bezpieczeństwa (policja, wojsko, sądownictwo), podstawowej
    opieki medycznej, szkolnictwa (do poziomu wykształcenia zawodowego) i może
    jeszcze kilku elementarnych rzeczy.

    --
    ______________________
    Pozdrawiam
    TS


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1