eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepraca w Irlandii? › Re: praca w Irlandii?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
    ostnews.google.com!i3g2000cwc.googlegroups.com!not-for-mail
    From: "blondi" <m...@g...com>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: praca w Irlandii?
    Date: 24 Jul 2006 03:00:51 -0700
    Organization: http://groups.google.com
    Lines: 218
    Message-ID: <1...@i...googlegroups.com>
    References: <1...@i...googlegroups.com>
    <e9n8t1$bj3$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <1...@m...googlegroups.com>
    <e9nhre$9ho$1@inews.gazeta.pl> <e9ni7f$nd8$1@news.onet.pl>
    <e9nkfm$p5c$1@atlantis.news.tpi.pl> <e9nman$8tn$1@news.onet.pl>
    <e9oks2$u7$1@inews.gazeta.pl> <e9prod$lu7$1@news.onet.pl>
    <e9q0pl$6fc$1@news.onet.pl> <e9r1qf$fjn$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <e9r738$8ip$1@news.onet.pl>
    <1...@m...googlegroups.com>
    <e9u370$8hg$1@news.onet.pl>
    <1...@i...googlegroups.com>
    <ea0g3u$ual$1@news.interia.pl>
    NNTP-Posting-Host: 85.232.226.38
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    X-Trace: posting.google.com 1153735255 25404 127.0.0.1 (24 Jul 2006 10:00:55 GMT)
    X-Complaints-To: g...@g...com
    NNTP-Posting-Date: Mon, 24 Jul 2006 10:00:55 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <ea0g3u$ual$1@news.interia.pl>
    User-Agent: G2/0.2
    X-HTTP-UserAgent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; pl-PL; rv:1.7.12)
    Gecko/20050919 Firefox/1.0.7,gzip(gfe),gzip(gfe)
    Complaints-To: g...@g...com
    Injection-Info: i3g2000cwc.googlegroups.com; posting-host=85.232.226.38;
    posting-account=2Hpm-A0AAADkFDQpM1xwxXNTmW2orvKu
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:186697
    [ ukryj nagłówki ]

    jerry napisał(a):
    > Inflacja w naszym kraju jest najniższa w UE i nasz rząd zamierza taki
    > stan rzeczy utrzymać. To raz...

    Hmmm... Patrze na nasz ZUS, na to, ze to co wplacaja skladkowicze
    pokrywa ciut ponad 70% tego co pobieraja swiadczeniobiorcy (pisze o
    emerytach). Za 10 lat ilosc osob odprowadzajacych skladki sie
    zmniejszy, pobierajacych swiadczenia - sie zwiekszy (podobno
    dwukrotnie). popatrz sobie na watek na ten temat na tej grupie.

    Wiesz, nie twierdze, ze nie jestem zbyt latwowierna, ale pamietam , jak
    jeszcze w zeszlym roku wszyscy twierdzili, ze to niemozliwe, zeby
    Lepper wszedl do rzadu, ze na 100% bedzie koalicja POPiS itp. I w ciagu
    roku w tym kraju wydarzyly sie rzeczy, o jakich nikomu nie snilo sie.
    Nauczona doswiadczeniem, ze tu wszystko jest mozliwe... zakladam
    najgorszy scenariusz, przynajmniej sie nie rozczaruje, moge byc tylko
    pozytywnie zaskoczona.

    Nie dalej niz wczoraj czytalam wypowiedz bodajze jakiejs poslanki, ze w
    II filarze mamy 100 mld zl. i ze to trzeba odzyskac i przekazac ZUSowi.
    Biorac pod uwage, kto obecnie nami rzadzi wydaje sie to coraz bardziej
    prawdopodobne, ze ten scenariusz sie sprawdzi...

    Nasz obecny rzad w zaden sensowny sposob nie dazy do rozwiazania
    problemow spolecznych, dazy tylko do trego, zeby zwiekszyc elektorat,
    wszystko (lacznie z przepychankami odnosnie umow autorskich) robione
    jest pod publiczke.

    Juz slyszalam, jak ktorys z poslow mowil, ze najlepszym rozwiazaniem
    problemow ZUSowych jest skok inflacji, a "pozniej sie to zredukuje".

    > Taki scenariusz nam nie grozi. Nasza gospodarka pędzi, poziom życia
    > wzrasta - wzrasta także konsumpcja, a więc obrót pieniądza. Niesamowicie
    > rośnie nasz export, a złotówka się umacnia.
    > 20 krotny wzrost inflacji to przesada, nawet jak na "blondynkę"...

    Ja uwazam, ze ten scenariusz jest coraz bardziej prawdopodobny.

    > > A wlasny bisnes... pamietam, jak jeszcze kilka lat temu wiekszosc osob
    > > zatrudnialo sie na czarno, bo nikomu nie oplacalo sie byc zatrudniom na
    > > legalna umowe, jak rowniez osobom majacym wlasny biznes nie oplacalo
    > > sie nikogo legalnie zatrudniac. Wymagania na zasadzie umowa o prace
    > > byly glupota, z obu stron patrzac.
    >
    > Pochodzisz z bardzo małego miasteczka i choć robisz drugi fakultet,
    > perspektywy i światopogląd pozostał małomiasteczkowy... smutne.

    Hmmm... a skad takie wnioski? I dlaczego robisz do mnie osobiste
    wycieczki?

    > > Moze masz jakas wizje, ale ja patrzac na to co sie dzieje zaczynam byc
    > > przerazona.
    >
    > biedactwo...Kup sobie jakieś kolorowe czasopismo w stylu Cosmopolitan -
    > tam wszystko jest w różowych barwach!

    I znowu osobista wycieczka? Nie czuje sie biedactwem, wyrazam swoja
    opinie, i choc jest ona rozna od Twojej, jakos bardziej do mnie trafia.

    > Prawdopodobnie masz zbyt małą wiedzę w temacie bezpiecznych inwestycji
    > finansowych.

    Byc moze, a byc moze po prostu orientuje sie nie tylko w zyskach, ale
    rowniez w zagrozeniach.

    > Powodzenia. Zapewniam Cię jednak, że nawet w kraju z Twoich snów na
    > emerytura nie spada z chmur.

    Niczego takiego nie napisalam. Natomiast znam kraje, gdzie emeryture
    dostajesz proporocjonalna do odprowadzanych skladek - czyli sam
    decydujesz gdzie i ile kasy odprowadzasz co rowna sie temu ile kasy
    dostaniesz na emeryturze. W PL prawo w kazdej chwili moze sie zmienic,
    i to co do tej pory uskladales moze zostac zagarniete przez panstwo dla
    dobra ogolu.

    > Widzisz, wystarczy zmiana nastawienia i ma się zupełnie inny obraz
    > rzeczywistości jak i wizję przyszłości. Zamiast narzekać - działam,
    > zamiast zadawać bezsensowne pytania - szukam odpowiedzi. Tam gdzie Ty
    > widzisz tylko nędzę - ja dostrzegam szansę i robię wszystko by ją
    > wykorzystać.

    Nie wiem, skad bierzesz taka opinie na moj temat? Bo wysuwam
    watpliwosci? gdybym nie pytala i nie szukala innych wyjsc z sytuacji
    zapewne siedzialabym dalej w pierwszej pracy jaka dostalam i
    plotkowalabym z sasiadkami.

    Ja tez dostrzeglam swoja szanse i ja wykorzystuje.

    > Niepowodzenie traktuję jako konieczne doświadczenie do
    > osiągnięcia celu. Kiedy Ty kpisz z kraju, który Cię wychował ja co roku
    > jeżdżę na warszawskie Powązki zapalić znicz w kwaterze Zośki...

    Spokojnie, mnie wychowali rodzice a nie kraj. Nie jestem sierota, zeby
    panstwo musialo mnie wychowywac. I jak juz pisalam, edukacje tez mialam
    prywatna, wiec temu panstwu nic nie zawdzieczam.

    > To też
    > byli młodzi ludzie i zapewniam Cię, - problemy mieli dużo większe niż Ty ...

    Byc moze, nie wiem, nie zylam wtedy. Bardziej interesuja mnie problemy
    moje i mojej rodziny niz przeszlosc.

    > Wracając do tematu - o moją przyszłość i emeryturę nie zamartwiaj się.

    Twoja emerytura sie nie martwie, bardziej zalezy mi na mojej.

    > Pracuję na nią i bynajmniej nie mam tu na myśli obowiązkowych składek na
    > ZUS. Nie zagłębiając się w szczegóły, jeżeli nie zaczniesz myśleć o
    > swojej przyszłości to nikt o niej za Ciebie nie pomyśli.

    Nie wiem, czy zauwazyles, ale moje posty wlasnie poruszaja ta sprawe...
    innymi slowy - mysle o niej. I nie widze szansy na godna emeryture w
    tym kraju. Jesli Ty widzisz - podziel sie swoim rozwiazaniem na forum.
    Wielu ludzi chetnie skorzysta, a byc moze ktos inny znajdzie w tym
    jakas dziure, ktorej nie widzisz.

    > Możesz
    > oczywiście nadal kupować sobie wszystko na co masz ochote i malować
    > paznokcie każdy na inny kolor jednocześnie narzekając jak bardzo zawiódł
    > Cię ten kraj - tylko wiesz - to na nikim nie zrobi wrażenia.

    Nigdzie nie napisalam, ze kraj mnie zawiodl, raczej psiocze na
    rzadzacych.

    > Nikt za
    > Tobą nie będzie tęsknił gdy wyjedziesz szukając raju na ziemi. Nie
    > pokażą Cię w dzienniku z podpisem "Blondi - dlaczego nam to zrobiłaś?",
    > "Blondi wróć!".

    Hmmm... Nie umiesz prowadzic dyskusji bez osobistych wycieczek? Co ma
    do tego wszystkiego moj wyjazd?

    > To raczej ludzi zgrzewa, a ten temat tylko dlatego jest
    > na topie (mowa o emigracji) bo mamy sezon ogórkowy no i czymś te
    > wiadomości trzeba wypełnić.

    A mnie sie wydaje, ze raczej obecna sytuacja w PL wywoluje takie
    dyskusje, niz sezon ogorkowy.

    > Każdy rozwijający się kraj przeszedł ten
    > etap. W USA są dzielnice irlandzkie, niemieckie, włoskie - tak - te
    > kraje i wiele innych przeszły w swojej niedawnej całkiem historii takie
    > etapy. Czy jednak ich gospodarka się przez to załamała? Uważasz, że
    > każdy kto wyjeżdża trafia do krainy mlekiem i miodem płynącej?

    A czy ja cos takiego napisalam? Zaznaczylam tylko, ze w PL nie masz co
    liczyc na godna emeryture. Moim sposobem na to, zeby godnie odejsc z
    tego swiata jest emigracja do kraju z bardziej cywilizowanymi
    rzadzacymi. Takimi co to patrza dalej niz na czas swojej kadecji, "a po
    mnie chocby potop".

    > Czy szara, narzekająca tylko myszka z Polski, taka jak Ty - osiągnie
    > sukces na rynku, na którym by zaistnieć trzeba pokazać swoją
    > nietuzinkowość...

    Nie czuje sie szara myszka :) W PL osiagnelam sukces na rynku pracy. I
    w przeciwienstwie do wielu innych ludzi nie problem z zarobkami, czy
    znalezieniem pracy jest motywatorem do opuszczenia PL.

    > Czy też czeka ją scenariusz mniej radosny - obóz pracy gdzieś w
    > przepięknych regionach Toskani, a potem płacz, zgrzytanie zębów, powrót
    > do znienawidzonego kraju i znów narzekania - bynajmniej nie na własną
    > naiwność...

    Na szczescie wyksztalcenie i doswiadczenie umozliwiaja mi prace
    niekoniecznie w obozie pracy w Toskanii.

    Szczerze mowiac nie rozumiem skad w Tobie tyle... hmmm... jadu?
    zlosliwosci? Tak, planuje stad wyjechac, nie czuje sie z tym krajem
    zwiazana w jakis szczegolny sposob. Na ta chwile trzyma mnie tu tylko
    rodzina, ale za dosc krotki czas wszyscy bedziemy mogli sie stad
    zwinac.

    > > W PL zarabiam niezle pieniadze, wyjezdzam na wakacje, moge sobie kupic,
    > > to na co mam ochote, ale to za malo, zeby ten kraj wydal mi sie
    > > interesujacy.
    >
    > to nawet więcej niż żałosne, to jest śmieszne :)

    Hmmm... A moglbys przy okazji uzasadniac swoje wypowiedzi? Zalosne,
    smieszne? bo? Bo powinnam czuc sie patriotka i walczyc o to, zeby to
    byl kraj miodem i mlekiem plynacy? No coz... od ostatnich wyborow
    prezydenckich i parlamentarnych stracilam jakakolwiek wole do walki. I
    wiesz co... kiedys bylam dumna z tego, ze moi rodzice przyczynili sie
    do tego, ze w 89 roku mielismy pierwsze wolne wybory, ze moi dziadkowie
    walczyli w obu wojnach, byli ranni. Teraz twierdze, ze nie bylo warto.
    Trzeba bylo, jak moj wuj, zarobic na paszport z wilczym biletem,
    osiedlic sie w CA i wiesc od tamtej pory spokojne, dostatnie zycie.

    ostatnio policzylam, pracujac za srednia krajowa, w ciagu 35 lat pracy
    czlowiek odprowadza do ZUSu 186 000 zl... Powiedz mi, gdzie to sie
    podziewa?

    > > Blondi
    >
    > no tak...

    Bo tak trudno podjac merytoryczna dyskusje.

    Blondi

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1