> Trudno mi porównac. W Polsce nie pracowalem w porównywalnej firmie na
> porównywalnym stanowisku, i raczej nie mialbym na to szans. Ale nie czuje
> sie tutaj wykorzystywany w najmniejszym stopniu, a to juz cos :)

Co masz na mysli? dlaczego nie mialbys zadnych szans?

> nie wiem co dla Ciebie znaczy kulawy angielski. Jezeli potrafisz rozmawiac
> po angielsku (na wszystkie tematy - tzn. w sklepie, na ulicy, w urzedzie,
> z przelozonym i z kolega w pracy), to powinno wystarczyc. Brak poprawnosci
> gramatycznej czy trudnosci ze znaleziemiem slowa nie sa powazna
> przeszkoda, pod warunkiem ze rozmówca zrozumie to co chciales powiedziec.
> Jezeli jestes specjalista, i pracodawca przekona sie do tego ze wlasnie
> Twoje umiejetnosci sa mu potrzebne najbardziej, to IMHO warto startowac.

Do pelnej swobody to mi jeszcze brakuje, ale zamierzam to zmienic :)

Dzieki za odpowiedz.
Pozdrawiam
Mirek