eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepomoc dla bezrobotnegoRe: pomoc dla bezrobotnego
  • Data: 2003-02-21 12:25:43
    Temat: Re: pomoc dla bezrobotnego
    Od: flyer <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Kasia napisał:

    > trochę zagmatwana jest ta historia. Reasumując powód jest taki że mieszka w
    > innym mieście niż jest zameldowana. A nie jest w stanie (psychicznym i
    > niestety fizycznym) na podróż 300km. I właśnie dlatego poszukujemy pomocy
    > specjalisty od wyciągania bezrobotnych z depresji. Jak "stanie na dwie łapy"
    > wówczas można myśleć o zarejestrowaniu w UP.

    Co prawda nie wiem, czy to rozwiazuje sprawe z UP, ale moze wyjsciem
    jest meldunek czasowy, np 2 miesieczny.

    Art. 2. U. o zatrudnieniu i przeciwdzialaniu bezrobociu (stan na
    28.11.2002)
    1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
    (...)
    2) bezrobotnym - oznacza to osobę, o której mowa w art. 1 ust. 2 pkt 1 i
    2, nie
    zatrudnioną i nie wykonującą innej pracy zarobkowej, zdolną i gotową
    do
    podjęcia zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązującego w
    danym zawodzie lub służbie, z zastrzeżeniem lit.g), nie uczącą się w
    szkole
    w systemie dziennym, zarejestrowaną we właściwym dla miejsca zameldo-
    wania (stałego lub czasowego(!!!!)) powiatowym urzędzie pracy,...

    Za bardzo nie orientuje sie w materii meldunkowej, ale na zdrowy rozum
    kobieta (mezczyzna musi jeszcze bawic sie w przemeldowania w WKU, nawet
    w przypadku meldunku czasowego - przynajmniej tak kiedys bylo) nie
    powinna miec z tym problemow i zapewne wystarczy tylko wizyta w urzedzie
    meldunkowym odpowiednim dla obecnego miejsca zamieszkania. Dodatkowo
    taki meldunek nie rodzi (??) zadnych roszczen dodatkowych ze strony
    osoby zameldowanej - jest i wygasa, i zapewne nie rodzi rowniez
    potrzeby zmiany w danych o meldunku stalym.

    Troche OT do tego tematu, ale w zwiazku z moim poprzednim postem i
    postem Anny Psychologa. Istnieje stala rozbierznosc pomiedzy
    psychologami i psychiatrami, dotyczaca wymagalnych metod leczenia -
    czesc psychologow patrzy z wyrazna niechcecia na farmakologie, co
    zreszta znalazlo potwierdzenie w ostatnich badaniach dot. wplywu
    psychoterapii na leczenie schizofrenii vs. farmakologia (inna rzecz, ze
    moge przedstawic artykul, gdzie obala sie mit "leczniczy" psychoanalizy
    - Swiat Nauki Luty 1997). Jednak zamiast wydawac wyrok, wyjasnie ze
    psycholodzy nie maja prawa stosowac farmakologii (bo nie sa lekarzami) i
    stad moze wynikac ich niechec do stosowania narzedzi nie bedacych
    (teoretycznie - praktyka jest rozna) w ich zasiegu. Faktem jest
    natomiast, ze dlugotrwaly stres prowadzi do zmian organicznych, m.in. w
    mozgu, do ktorych odwrocenia stosuje sie tez leki. I faktem jest
    rowniez, ze najnowsze (prawie, bez przesady) grupy lekow stosowanych
    przy stanach stresowych/depresyjnych nie wplywaja tak jawnie na
    zachowanie czlowieka jak kiedys (patrz - prozac - to ten starszy typ
    lekow), bardziej wplywajac na same procesy biochemiczne - stad wsparcie
    nawet przy podawaniu lekow jest WSKAZANE, zeby pacjent mogl sie
    zsocjalizowac, nabyc z powrotem wlasciwe sposoby zachowan i ocen.

    Flyer

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1