"entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> wrote in message
news:g6q1ld$4km$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Patryk Włos" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:g6q0kc$im2$1@opal.icpnet.pl...
>
>> Przynajmniej pensje w kraju się unormują.
> ^^^^^^^^
> aaa, tu Cię boli. Jesteś pracodawcą ? Czy po prostu tak z natury masz ?
>
> BTW, wracają, nie wracają, pewna bariera została przełamana, poza tym nie
> można zaniedbywać tego, o czym wspomniał gromax - zetknięcia z
> cywilizacją.
> Czyli ktoś może wróci, bo mu się bardziej opłaci, ale gdy zobaczy swojską
> buraczaną mordę typowego polskiego szefa albo pogada z Patrykiem Włosem
> albo
> policzy swoje "unormowane" zarobki - wyjedzie bez wielkiego wahania
> ponownie. Od czasu otwarcia granic prostej recepty na wyzysk już nie ma.
> Nie
> uważam, że to źle, niezależnie od własnej gotowości (lub jej braku) do
> wyjazdu.
>
> e.
>
To o czym mowisz to wlasnie rozroznienie na tych, ktorzy wyjechali "zarobic
za granica" i tych, ktorzy wyjechali "zyc za granica". Dla tych pierwszych
(zycie na konserwach po 10 w pokoju i klepanie L/EUR/NOK aby kupic dom w
Polsce) to faktycznie przestaje sie oplacac. Natomiast druga grupa, ktora
nawet za pensje robotnika na budowie moze zapewnic sobie zycie na calkiem
przyzwoitym poziome - i nic nie odlozyc, ale w Polsce tez byloby o to
trudno - ma tak samo jak miala.

Jest jeszcze trzecia grupa - ci, ktorzy w Polsce sa Panami Magistrami (z
duzej litery koniecznie) a w UK jak za doktnieciem zaczarowanej rozdzki
staja sie pomocnikami Pana Murarza ;)

pozdr