eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepodsłuch w firmie ???Re: podsłuch w firmie ???
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for
    -mail
    From: GL <p...@o...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: podsłuch w firmie ???
    Date: Sun, 26 Jan 2003 16:07:14 +0100
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 72
    Sender: p...@o...pl@ip60.zabrze.net.pl
    Message-ID: <7...@4...com>
    References: <b0rdgp$hko$1@news.tpi.pl> <i...@4...com>
    <b0ukii$gnk$1@news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: ip60.zabrze.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1043593708 27725 213.227.66.60 (26 Jan 2003 15:08:28 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 26 Jan 2003 15:08:28 GMT
    X-Newsreader: Forte Agent 1.91/32.564
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:70925
    [ ukryj nagłówki ]

    On Sat, 25 Jan 2003 19:29:49 +0100, "007" <b...@i...pl>
    wrote:

    >Standardem jest podgladanie stron i rejestracja dokladnie kazdego
    >wcisnietego klawisza na naszych kalwiaturach!

    bez przesady - niewiele firm w Polsce stosuje kontrole do tego
    stopnia, choć oczywiście nie wykluczam takiej możliwości. Generalnie
    szef MA DO TEGO PRAWO !!!. Ale... zanim wprowadzi takie metody
    kontroli, powinien zmusić wszystkich pracowników do podpisania
    deklaracji, iż wiedzą o takim procederze. Jak to powinno wyglądać ?

    Po pierwsze informatyk w firmie powinien na polecenie pisemne
    przełożonego, przygotować dokument o szczegółach polityki
    bezpieczeństwa danych firmy. W dokumencie takim znajdują się:

    - instrukcja obiegu dokumentów (opracowywana wraz z głównym księgowym)
    - instrukcja ochronych danych
    - instrukcje stanowiskowe, określające warunki korzystania z mediów -
    tel/fax, internet przez pracowników.

    instrukcje powyższe powinny być tak opracowane, by uniemożliwić wyciek
    informacji kluczowych z firmy (a także danych osobowych). Instrukcja
    taka może (powinna!) zawierać klauzulę o wyłącznej odpowiedzialności
    pracownika za złamanie prawa w wyniku użytkownia tel/fax/internetu w
    sposób niezgodny z intrukcją. Tym samym pracodawca zwalnia się z
    odpowiedzialności w sytuacji, gdyby okazało się np., że pracownik w
    czasie pracy siedzi na czacie dla pedofili, albo robi coś równie
    zdrożnego, a w wyniku tego, w firmie pojawi się policja w poszukiwaniu
    'nielegalnego towaru'. Instrukcje takie powinny także zawierać
    klauzulę, iż cały ruch (tel./fax/internetowy) generowany przez
    pracownika, podlega rejestracji i może podlegać w sytuacjach
    krytycznych - wglądowi. Zauważcie, iż taka klauzula nie oznacza
    permanentnej inwigilacji - informatyk w firmie ma lepsze zajęcia niż
    czytanie buforowanej na serwerze poczty pracowników. Chodzi o to, by w
    sytuacji stwierdzenia: wycieku informacji kluczowych, oskarżeń pod
    adresem firmy w związku z łamaniem prawa przy pomocy internetu itd.,
    można było sięgnąć do archiwów. To tak jak z kamerami przemysłowymi -
    nagrywają cały czas, ale po tygodniu taśmy są kasowane - jeśli przez
    ten czas nic się nie będzie działo, to nikt się nie dowie, że
    baraszkowaliśmy z asystenktą szefa w samochodzie na zakładowym
    parkingu ;-))).

    Po zapoznaniu pracowników z powyższymi instrukcjami, odbieramy od nich
    deklaracje na piśmie, iż zapoznali się z polityką firmy w dziedzinie
    teletransmisji, przyjęli do wiadomości grożące im sankcje za złamanie
    powyższych instrukcji.

    Od tej pory szef może 'bezkarnie' przeglądać pocztę swoich
    pracowników, kontrolować telefony itd...

    >na komunikatory w pracy. On ma dzieki temu rozeznanie co robicie poza praca
    >:) czy nie szykujecie sie do innej itp :)

    dokładnie... jednym z powodów tak wzmożonej kontroli w firmach na
    zachodzie, jest aktywność head-hunterów, którzy mogliby wyciągnąć
    kluczowych pracowników z firmy.

    Taka paranoja zaczyna się i u nas - kiedyś normalnym było, że kiedy
    chciało się wysłać fax z ofertą, dzwoniło się do firmy i prosiło o
    nazwisko tego, czy innego szefa departamentu, żeby fax nie utknął
    gdzieś w sekretariacie. Dziś najczęściej napotykamy na barierę - nikt
    nie chce podawać nazwisk, numerów telefonów itd...Firmy po prostu się
    boją...Alcja rodzi reakcję - firmy doradztwa personalnego stosują
    coraz bardziej wymyślne sztuczki, by dane personalne pracowników
    kluczowych wyciągać...Moja koleżanka przez 2 tygodnie siedziała w
    jednej z firm doradczych na Śląsku i obdzwaniała przedstawicielstwa
    zachodnich korporacji i duże firmy, w poszukiwaniu 'dojścia' do
    danych.

    GL

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1