eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepodatki dla pracownikaRe: podatki dla pracownika
  • Data: 2009-06-12 22:05:02
    Temat: Re: podatki dla pracownika
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Baloo pisze:
    >> Jak nie wiesz to sobie sam sprawdź.
    >
    > Mnie to akurat mało obchodzi. Zapytałeś, więc odpowiedziałem.

    Ale nie sprawdziłeś jak jest faktycznie.

    > Tej części pracownik nie dostaje. Ale jest jego.

    Bez komentarza :)

    > Wypracował ją. I tyle w temacie :)

    Zrozum wreszcie, że pracownik może wypracować 1 mln zł i może wypracować
    5 zł. A pomimo tego wynagrodzenie mu się należy.
    Wynagrodzenie pracownika nie musi mieć żadnego związku z tym ile ten
    pracownik wypracował.

    >>> Dlatego oddaje za niego płatnik.
    >>> Gdyby otrzymał do rąk, to oddałby samodzielnie. I to on wówczas byłby
    >>> płatnikiem.
    >
    >> Nareszcie zrozumiałeś :)
    >
    > Ależ to jest oczywiste od samego początku. Tylko dla Ciebie sytuacja, że
    > podatnik nie może sam zapłacić składek oznacza, że te składki nie są
    > jego własnością, lecz własnością pracodawcy. Bzdura jakich mało i tylko
    > to usiłuję Ci wytłumaczyć.

    No właśnie. Usiłujesz wytłumaczyć bzdurę.

    >> Zacytuj moją wypowiedź, w której twierdzę, że ktoś z tego powodu jest
    >> pasożytem.
    >
    > Wiesz co? Ręce mi opadły :(
    > Nie pisałem o Tobie. To był jedynie przykład, bo autentycznie nie wiem
    > już jak mam Ci wytłumaczyć to, czego nie jesteś w stanie pojąć.

    Zacznij używać argumentów.

    > Może
    > zapytam Ciebie tak - z jakiego tytułu pracownikowi przysługuje prawo do
    > emerytury, zasiłku chorobowego czy leczenia w NFZ'tach? Państwo mu to
    > opłaca? Pracodawca?

    Sugerujesz, że emeryturę pracownik otrzymuje z tego co rzekomo zapłacił
    w podatkach i ZUSach?
    Jak się dowiesz to napisz. Nie zgaduj.

    > Niekoniecznie. Może okazać się w tzw. międzyczasie, że będzie musiał
    > zapłacić z nich podatek od spadku i alimenty dla tatusia. I całość
    > odziedziczonej gotówki pójdzie właśnie na te cele. Dziecko tych
    > pieniędzy na oczy nie zobaczy.

    Może się okazać w międzyczasie, że mu cegłówka na głowę spadnie. Co to
    ma wspólnego z tematem?

    >> Czy podatek zapłacony przez pracodawcę pracownik kiedykolwiek otrzyma
    >> (pomijając ulgi i odliczenia)?
    >
    > A czy składki na podatek i ZUS należą się pracownikowi jako pieniądze na
    > jego dowolne cele? Nie.

    Zaczynasz rozumieć.

    > To są jego pieniądze, ale z określonym z góry
    > przeznaczeniem wyznaczonym przez aparat skarbowy.

    No to są jego czy nie?

    > Nie byłoby żadnej
    > różnicy, gdyby pracownik dostawał całą tę kasę do łapy i sam opłacał
    > składki.

    Byłaby zasadnicza różnica. Mógłby zdecydować, że nie opłaca składki.

    >>> Wg jakiej podstawy prawnej jest to własność pracodawcy?
    >
    > Czekam na odpowiedź :)

    W/g takiej, że pracodawca może zgodnie z prawem tymi pieniędzmi zapłacić
    rachunek za prąd.

    >>> Może auto w leasingu też jest własnością pracodawcy, bo stoi u niego
    >>> w firmie?
    >>> Nie - on to jedynie posiada, dysponuje tym, ale to nie stanowi jego
    >>> własności.
    >
    >> No i? Może to pasożyt? Pasożyty tak mają.
    >
    > Co mają? O czym Ty teraz piszesz?

    O Twoich pasożytach.

    >>> I co z tego, że decyduje? Ta decyzja może się dla niego źle skończyć,
    >>> więc jaki miałaby mieć sens?
    >
    >> Jak 10-latkowi: no i co z tego, że może to się dla niego źle skończyć?
    >> Jego sprawa.
    >
    > No to ok.
    > Może nie wiesz, ale Twój samochód należy do mnie. Bo sobie w każdej
    > chwili mogę przyjechać i go ukraść. Nieważne, jak to się dla mnie
    > skończy. Ważne, że mogę to zrobić. Ergo - Twój samochód jest mój.

    Logika 10-latka.

    > A żadnej z powyższych rzeczy (jak również zatrzymania
    > składek ZUS i US) NIE WOLNO mu zrobić.

    Wolno. I wiele zakładów państwowych to właśnie robi.

    >> ze względu na dobro społeczne istnieje możliwość wystąpienia do
    >> urzędów o umorzenie podatków, więc taka decyzja nie musi się źle
    >> kończyć, wręcz przeciwnie, może się zakończyć bardzo dobrze, np.
    >> zwiększeniem zatrudnienia w lepszych czasach, co nie byłoby możliwe
    >> gdyby zapłacił podatki, a nie zapłacił rachunku za prąd i musiałby
    >> zakład zamknąć/zlikwidować.
    >
    > Nie masz najbledszego pojęcia o czym piszesz, więc naprawdę nie brnij
    > już dalej.
    > Podatków nie umarza się w sytuacji, w której pracodawca ich nie opłacił,

    Taaa, jasne. Podatki umarza się wtedy, gdy pracodawca je zapłacił.
    W ogóle rozumiesz to co piszesz?

    > a zamiast tego pokrył inne wydatki. To nie jest żadne wytłumaczenie.
    > Wręcz przeciwnie - za coś takiego można nieźle beknąć. Wynagrodzenia,
    > podatki i składki ZUS to rzecz święta.

    Nie masz bladego pojęcia o o czym piszesz.

    > Umorzenie to ostateczność i jak sam zauważyłeś praktykuje się to
    > zasadniczo jedynie w przedsiębiorstwach państwowych.

    Które są również pracodawcami.

    > Natomiast nawet jeśli, to nie zmienia to faktu, że pracownik i tak
    > będzie miał opłacone odpowiednio składki i podatki. Z naszych, wspólnych
    > pieniędzy. Więc to nie pracodawca "okrada" pracownika, lecz wzbogaca się
    > kosztem społeczeństwa.

    Kto się wzbogaca? Pracownik czy pracodawca?
    To kto w końcu płaci te podatki? Pracownik czy my "z naszych wspólnych
    pieniędzy"? Skoro to są pieniądze wypracowane przez pracownika *i to są
    jego pieniądze* to z jakiej racji są opłacane "z naszych, wspólnych
    pieniędzy"?

    To czyje są to pieniądze?
    "autentycznie nie wiem już jak mam Ci wytłumaczyć to, czego nie jesteś w
    stanie pojąć"

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1