-
1. Data: 2004-01-03 23:02:40
Temat: Re: ostrzegam przed sklepem alpinusa
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "JKW" <j...@j...pl> napisał w wiadomości
news:bt7fmn$m71$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Czesc.
> > Powtórzę:
> > Ludzie pracują rzetelnie -gdy
> > czują że są sami rzetelnie wynagradzani.
> :) :) :) jestes pracobiorca czy pracodawca? Zatrudniales kiedys kogos? Bo
ja
> pracowalem i w panstwowych i w prywatnych firmach i zatrudnialem ludzi i
> musze Cie zmartwic. Nie zgadzam sie z toba ze jest to warunek
wystarczajacy
> :). Pozdrawiam. Irek.
Może jednak na priva lub na pl.praca.dyskusje -zrobiłem tam crosspost -OK?
Bo się robi rzeczywiście
Przejdźmy więc na wyższy? poziom "pracologii"... :)
No coż -może mówisz o sytuacji gdy pracodawca uważa że wynagradza
"godziwie". To wcale nie musi być tożsame z przekonaniem pracownika.
Jeśli pracownik jest usatysfakcjonowany =realizuje siebie /i nie zachodzą
jakiekolwiek inne okoliczności w rodzaju sił wyższych, niekompetencji lub
niekożystnych uwarunkowań natury psychicznej/ to uważam że zawsze dokłada
wszelkich możliwych starań więc pracuje dobrze.
-
2. Data: 2004-01-04 01:47:26
Temat: Re: ostrzegam przed sklepem alpinusa
Od: "JKW" <j...@j...pl>
Czesc. Wybacz ale nie odpowiedziales na moje pytanie :). To po co dalej
dyskutowac. Pozdrawiam. Irek.
-
3. Data: 2004-01-04 02:07:47
Temat: Idea a realia rynku pracy
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "JKW" <j...@j...pl> napisał w wiadomości
news:bt7reh$msf$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Czesc. Wybacz ale nie odpowiedziales na moje pytanie :). To po co dalej
> dyskutowac. Pozdrawiam. Irek.
Chodzi ci o moje doświadczenia na rynku pracy?
Są podobne do twoich. "Wielostronne".
Dlatego przeszedłem nad tym pytaniem do porządku dziennego...
Teraz "możesz" dyskutować? Skoro jestem na tym samym "poziomie" doświadczeń
co Ty? Zdradzę jeszcze że jako wolontariusz od kilku lat udzielam się w
organizacjach pomocy dla bezrobotnych. To ci powinno wiele wytłumaczyć. :)
Ale nie przylepiaj mi proszę etykietki. To na nic.
Pozwoliłem sobie zmienić temat wątku -bo od Alpi już odeszliśmy daleko...
Chyba trafnie? :)
-
4. Data: 2004-01-04 11:43:12
Temat: Re: Idea a realia rynku pracy
Od: "JKW" <j...@j...pl>
Czesc.
> Zdradzę jeszcze że jako wolontariusz od kilku lat udzielam się w
> organizacjach pomocy dla bezrobotnych. To ci powinno wiele wytłumaczyć. :)
Chwalebne
> Ale nie przylepiaj mi proszę etykietki. To na nic.
Niby jaka mialbym przyczepic bo nie rozumiem.
> Pozwoliłem sobie zmienić temat wątku -bo od Alpi już odeszliśmy daleko...
> Chyba trafnie? :)
Nie ma sprawy aczkolwiek wobec tego ja wroce troche do tematyki. Popatrz na
to tez z tej strony, ze jezeli Alpinus wynegocjowal dobre warunki umowy z
Szybka Paczka, czy jak jej tam to ma tansze produkty, jest konkurencyjny,
zwieksza produkcje czyli daje wiecej pracy itd itp. I pomimo tego co robisz
w kwestii bezrobotnych na prawde ta umowa ma minimalne przelozenia na
zarobki pracownikow Sz.P. i pewnie znajda sie wieksze problemy, o ktore
warto walczyc.Ja tam kiedys zatrudnilem bezrobotnego, ktory wczesniej
pracowal w duzej firmie gdzie w zasadzie byl anonimowy. W malej gdzie w
sumie ciagle byl widziany, nie mogl sie odnalezc. Ciagle nie mogl zrozumiec
ze to nie wielki konglomerat gdzie czy sie cos sprzeda czy nie czy opieprzy
klienta, ze wszedl i gada z pelna buzia (oryginal slowo!) to jemu sie nalezy
i juz. Sprawa jest skomplikowana i wazna, ale mysle, ze umowy jakie
zawieraja miedzy soba firmy niewiele tu zmienia dla zwyklych pracownikow.
Nastawienie ludzi jest czesto na najpierw daj a potem sie zobaczy co moge
zrobic lub nie. Gdybym cos kupowal w sklepie Alpinusa to bym sie cieszyl, ze
koszt przesylki sa male, bo za oszczedzone pieniadze kupie jeszcze cos w tem
sposob tworzac nastepne miejsce pracy. Wiec niestety problem nie jest
czarno-bialy. Pozdrawiam i obawiam sie, ze dalej dyskutowac bedzie mi ciezko
bo jednak wole gory a na rynku pracy znam sie tyle ile sam wynioslem z
zycia. Irek.
-
5. Data: 2004-01-04 12:55:02
Temat: Niech wszyscy zostana wolontariuszami!
Od: "Moralistka M." <m...@o...pl>
> Czesc.
> > Zdradzę jeszcze że jako wolontariusz od kilku lat udzielam się w
> > organizacjach pomocy dla bezrobotnych. To ci powinno wiele wytłumaczyć.
:)
> Chwalebne
Rzeczywiscie "chwalebne". Po tych wszystkich wypowiedziach stwierdzam, ze
moze wszyscy powinni podazac za przykladem i pracowac za darmo, wtedy wiele
osob przyzwyczai sie wreszcie, ze nawet z wyzszym wyksztalceniem sa malo
warci. Po co ich doceniac, liczyc sie z nimi, a na poparcie taki pracodawca,
ktory "na poczatek", czasem do samego konca "proponuje" wolontariat niech
beda rzesze wolontariuszy, ktorzy ani mysla domagac sie swojego prawa do
wynagrodzenia za swoja "cenna" prace. Skoro tyle osob jest sklonnych
pracowac za darmo to po co w ogole zatrudniac? Bedzie mu ciezko (umra
rodzice, babcia, zona straci prace) to odejdzie ale wtedy przeciez na jego
miejsce pojawi sie 5 nowych, chetnych do pracy za darmo...
Obled z takim rozumowaniem, wolontariat powinien byc czyms dodatkowym,
wyjatkowym, etapem przejsciowym (zdobycie doswiadczenia) a nie sposobem na
lepsze(?) samopoczucie ("dobrze, ze w ogole ktos cos mi zaproponowal" lub
"jestem lepszy, bo nie potrzebuje pieniedzy" - zbdura!), substytutem
normalnej (godziwej) pracy...
M.M.
> > Ale nie przylepiaj mi proszę etykietki. To na nic.
> Niby jaka mialbym przyczepic bo nie rozumiem.
>
> > Pozwoliłem sobie zmienić temat wątku -bo od Alpi już odeszliśmy
daleko...
> > Chyba trafnie? :)
> Nie ma sprawy aczkolwiek wobec tego ja wroce troche do tematyki. Popatrz
na
> to tez z tej strony, ze jezeli Alpinus wynegocjowal dobre warunki umowy z
> Szybka Paczka, czy jak jej tam to ma tansze produkty, jest konkurencyjny,
> zwieksza produkcje czyli daje wiecej pracy itd itp. I pomimo tego co
robisz
> w kwestii bezrobotnych na prawde ta umowa ma minimalne przelozenia na
> zarobki pracownikow Sz.P. i pewnie znajda sie wieksze problemy, o ktore
> warto walczyc.Ja tam kiedys zatrudnilem bezrobotnego, ktory wczesniej
> pracowal w duzej firmie gdzie w zasadzie byl anonimowy. W malej gdzie w
> sumie ciagle byl widziany, nie mogl sie odnalezc. Ciagle nie mogl
zrozumiec
> ze to nie wielki konglomerat gdzie czy sie cos sprzeda czy nie czy
opieprzy
> klienta, ze wszedl i gada z pelna buzia (oryginal slowo!) to jemu sie
nalezy
> i juz. Sprawa jest skomplikowana i wazna, ale mysle, ze umowy jakie
> zawieraja miedzy soba firmy niewiele tu zmienia dla zwyklych pracownikow.
> Nastawienie ludzi jest czesto na najpierw daj a potem sie zobaczy co moge
> zrobic lub nie. Gdybym cos kupowal w sklepie Alpinusa to bym sie cieszyl,
ze
> koszt przesylki sa male, bo za oszczedzone pieniadze kupie jeszcze cos w
tem
> sposob tworzac nastepne miejsce pracy. Wiec niestety problem nie jest
> czarno-bialy. Pozdrawiam i obawiam sie, ze dalej dyskutowac bedzie mi
ciezko
> bo jednak wole gory a na rynku pracy znam sie tyle ile sam wynioslem z
> zycia. Irek.
>
>
-
6. Data: 2004-01-05 22:10:45
Temat: Re: ostrzegam przed sklepem alpinusa
Od: Wieslaw Bicz <o...@o...pl>
Poniewaz dyskusja ta w wielu punktach wydaje mi sie ciekawa, postaram sie
dorzucic moje "trzy grosze", szczegolnie dlatego, ze mam wrazenie, ze wielu
ludzi w Polsce ma poglady, z ktorymi warto, a nawet trzeba dyskutowac.
Z mojego punktu widzenia jedyne sensowne podejscie jest takie, ze jesli
ktos podejmuje sie wykonywac jakas prace, to powinien to robic uczciwie
i angazowac sie tak bardzo, jak to jest tylko mozliwe. Jesli wydaje mu
sie, ze jego zarobek jest zbyt maly, a nie widzi szans na jego zwiekszenie
w ramach firmy, dla ktorej pracuje, to powinien szukac innej, lepiej platnej
pracy, lub starac sie usamodzielnic, i zarabiac w ramach wlasnej firmy.
Kazde inne podejscie jest bezsensowne, i to niezaleznie od tego, ze
jest ono nieuczciwe, niezgodne z umowa o prace, itd.
Istnieje bardzo proste wyjasnienie: Jesli komus praca, ktorej sie podjal
nie podoba sie, a nie widzi szans na zmiane sytuacji w ramach firmy, w
ktorej dziala (lub nie chce ich dostrzec), to powinien szukac lepszej mozliwosci
(innej pracy, podjac sie samodzielnej dzialalnosci, itd.), pracujac uczciwie
w starej firmie i angazujac sie tak dlugo, jak dlugo jeszcze jest jej pracownikiem.
Jest to jedyne logiczne wyjscie, bo alternatywa w postaci narzekania, zlego
wykonywania pracy, itd. przyniesc moze tylko negatywne efekty: firma bedzie
w gorszej sytuacji, opinia osoby tak postepujacej tylko ucierpi, dodatkowo
jeszcze dzialania takie moga tylko zniechecic innych, nie mowiac juz o
tym, ze osoba podejmujaca sie takich dzialan sama jest zgorzkniala i juz
chocby z tego powodu zle sie czuje. Ten ostatni efekt jest - z mojego punktu
widzenia - czesty bardzo w Polsce i zupelnie idiotyczny. Mozna go wrecz
uznac za przejaw bardzo typowego dla tego kraju efektu "polskiego piekla"
- "poniewaz mi jest zle, to jeszcze innym doloze". Ta maksyma zdaje sie
niestety przyswiecac wielu ludziom w naszym kraju.
Wielu ludzi jakos nie moze zrozumiec, ze zmienic wlasna systuacje mozna
tylko przez wlasna aktywnosc, i ze tylko pozytywna aktywnosc naprawde moze
cos sensownego dac w takiej sytuacji. Destrukcja jest oczywiscie przez
wielu stosowana w roznych sytuacjach i w niektorych przypadkach moze nawet
miec sens, ale akurat nie w tym. A przynajmniej nie potrafie sobie wyobrazic,
co korzystnego mogloby wyniknac ze zlej pracy, narzekania, malkontenctwa
itd. dla osoby, ktora rzeczy takie inicjuje (lub tez dla kogos innego).
Moze mam malo fantazji, ale korzysci sobie jakos nie potrafie wyobrazic.
Dyskusja na temat "godziwej placy" jest idiotyczna, jesli chodzi o gospodarke
rynkowa. Mozna probowac ja uskuteczniac, ale zaraz natrafimy na powazne
problemy z definicja tego pojecia, zauwazymy tez, ze to, co dla jednych
jest godziwe, dla drugich nie jest. Kazdy powienien po prostu szukac tego,
co uwaza za jemu odpowiadajace (niech bedzie, ze godziwe).
Mozna oczywiscie jeszcze narzekac na system (starsi Polacy maja w tym
niezla wprawe). Ale takze tutaj jedynym wyjsciem jest wlasna aktywnosc:
jesli komus system sie nie podoba, to powinien dazyc do jego zmiany (akurat
Polacy maja tu pewne doswiadczenia), lub do zmiany miejsca zamieszkania
na takie, gdzie system jest lepszy (z punktu widzenia szukajacego).
Odnosze wrazenie (niestety przykre dla mnie), ze w Polsce nader powszechne
sa postawy roszczeniowe i malkontenckie, a nie pozytywna aktywnosc, zmierzajaca
do zmian w kierunku, ktory polepszy sytuacje ludzi, ktorzy uwazaja aktualna
sytuacje za niedobra dla nich.
Idee sprawiedliwego, godziwego wynagrodzenia mozna probowac realizowac
przez zmiane systemu, ale wymaga ona najpierw sensownej definicji, potem
jeszcze sensownej recepty na jej realizacje. Ale prawda jest niestety taka,
ze jedynym realistycznym rozwiazaniem jest zmiana postawy: Chcesz miec
lepiej, to wykaz pozytywna aktywnosc, a poki nie dokonales zmian, to pokazuj
sie od jak najlepszej strony. Inaczej tylko stracisz. Ta prawda obowiazuje
niestety takze w przypadku nieuczciwych szefow, firm stosujacych "wyzysk"
itd. I niestety wielu ludzi poznaje ja dopiero po bolesnych doswiadczeniach,
a jest jeszcze mnostwo takich, ktorzy nigdy nie zrozumieja, ze jest to
jedyna sensowna metoda postepowania dla kogos, kto chce cos osiagnac w
zyciu.
Wieslaw Bicz
---------------========== OPTEL sp. z o.o.
===========---------------
------===== R&D: Ultrasonic Technology/Fingerprint Recognition
====------
ul. Otwarta 10a PL 50-212 Wroclaw Tel.:+48 71 3296854 Fax.:+48
71 3296852
--------==== mailto:W...@o...pl -=- http://www.optel.pl
====-------
-
7. Data: 2004-01-06 22:58:51
Temat: Utopia Wolnego Świata
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "Moralistka M." <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bt92kq$660$1@news.onet.pl...
----- Original Message -----
From: "Moralistka M." <m...@o...pl>
Newsgroups: pl.rec.gory,pl.praca.dyskusje
Sent: Sunday, January 04, 2004 1:55 PM
Subject: Niech wszyscy zostana wolontariuszami!
> Po tych wszystkich wypowiedziach stwierdzam, ze
> może wszyscy powinni [...] pracować za darmo...
Trafiłaś w sedno :D
Pomyśl /wyobraź sobie, pomarz/ co by było gdyby rzeczywiście wyeliminować
pieniądz i wszelkie inne formy handlu zamiennego. Gdyby wszyscy nie tyle
pracowali za
darmo ale robili w życiu /praca, nauka itd.../ to czego pragną /również co
pragną robić dla innych/ i otrzymywaliby pomoc na miarę swoich różnorakich
potrzeb od innych -robiących właśnie to /z chęci, powołania.../ czego ci
właśnie potrzebują.
A czego trzeba? Jedynie wymiany informacji o potrzebach i miejscach
/możliwościach, sposobach ich zaspokojenia/. Czyż to nie realizacja ideału
społeczeństwa informacyjnego.
Wiem że poziom moralności takiego społeczeństwa jest dla wielu dziś
niewyobrażalny -ale to jedyna droga jaką warto moim zdaniem wspólnie z
innymi ludźmi realizować. Niczego poza informacją /wiedzą która jest tożsama
z moralnością/ dziś świat /ludzkość/ nie potrzebowałby by taką Utopię
zrealizować -dziś, teraz -od zaraz.
Potrzeba tylko wolności od lęku o siebie, o swój byt
/ego=instynkt samozachowawczy?/ a to jest właśnie moralność -lub jak ją
inaczej /lepiej?/ niektórzy określają -DUCHOWOŚĆ WOLNEGO CZŁOWIEKA.
/nie mylić z jakąkolwiek religią, czy religijnością, lub
psychologizmem.../
Kto ma ochotę na takie życie?
Zapraszam chętnych na alt.pl.spoleczenstwo
Tam spokojnie, cicho i chyba najbardziej O.T.
Pozdrawiam w 2004AD
Sky
PS: Wybaczcie megalomanię ;)
Ale chyba warto...spróbować?
:D