eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjemoja historia - jak informatyk z poznania pracuje i zyje w szwajcariiRe: moja historia - jak informatyk z poznania pracuje i zyje w szwajcarii
  • Data: 2009-08-16 21:20:44
    Temat: Re: moja historia - jak informatyk z poznania pracuje i zyje w szwajcarii
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:h69o5m$1fkr$1@news.mm.pl multimedia
    <b...@b...pl> pisze:

    > Jak byś się obraził to przejdź od razu na dół :-)
    Ja się tak znowu od razu zwykle nie obrażam.

    >>> przez pierwszy rok nie zarobiłem nic bo nie wyszedł mi interes
    >> A kogo za to winisz?
    > Siebie ale co z tego.
    Skoro nic, to nic.

    > Oprócz siebie też brak uczciwości polskiego
    > społeczeństwa i fatalne prawo
    Inne społeczeństwa są - myślisz - uczciwe niczym Zawisza Z Grabowa, a prawo
    mają wspaniałe?

    > rodzice nie dali mi nic na start zero, 0, null :-)
    Jak mogli??? To dopiero draństwo...

    > a niestety bez kasy (chociażby małej) nic nie zdziałasz.
    Mów za siebie.

    > To nie jest ich wina, w końcu pracując w polsce 45 lat niczego się
    > właściwie nie dorobili.
    No, to kontynuuj rodzinne tradycje.

    >> Obżerałeś rodziców, siedziałeś im na karku i nic nie zaoszczędziłeś?
    > "obżarłeś" no tak, a co miałem niby zrobić
    Zarabiać i oszczędzać.

    > hahaha
    Jest takie przysłowie o poznawaniu po śmiechu, znasz?

    > człowieku obudź się wszystko kosztuje
    Szczególnie rodziców lenia kosztuje.

    > a na starcie potrzeby są ogromne.
    Potem się zmniejszają?

    > Każda prosta rzecz jak pójdziesz do sklepu to parę stówek pęka. BTW. nie
    > "obżeram" od 4lat,
    > jedzenie kupuję i gotuję sobie sam.
    Jesteś więc prawdziwym bohaterem.

    >>> przez trzeci rok zarabiałem 3000netto, 700zl szło na auto
    >> Czyli auta się jednak dorobiłeś. A pisałeś, że niczego.
    > tak 10 letni złom, który non stop wysiada na drodze, majątek :-)
    >> A za ile to auto? Może jeszcze na raty wziąłeś i teraz stękasz, co?
    > jakie raty to jest koszt utrzymania tz. ubezpieczenie+benzyna+naprawy
    Dziwne. Było kupić np. 4-letniego Matiza albo Tico. Mało awaryjne, tanie
    przy zakupie, tania eksploatacja, tani serwis i części.

    >>> (a czasem i odejść z jakiejś firmy)
    >> Myślałeś, że to druga strona będzie darła mordę żebyś przyjął???
    > ale o co ci teraz chodzi ?
    No jak o co? Walczyłeś (jak piszesz) o podwyżki.
    Normalne.
    Liczyłeś, że ci w zębach przyniosą i będą żebrać o przyjęcie?

    >> Ile lat? Na razie wymieniłeś 3.
    > 4 na "etacie"
    Toż to wieki całe...

    >> Było zostać hydraulikiem.
    >> Kup używany rower.
    >> Albo wygodne buty.
    >> Ubieraj się w second handach.
    >> Na dziecko cię nie stać, więc nie dojdzie.
    >> Sam urlop nie kosztuje nic.
    >> Spędź go oszczędnie na działce u znajomych albo z wędką na rzeką.
    > tego nawet nie będę komentował
    Słusznie.
    Bo i co byś mógł powiedzieć?

    >>> 600zl jedzenie > Poprzednio żarłeś za 500. ;)
    > ja jem
    Akurat.
    Stówę miesięcznie drożej.

    >> Dachu własnego nad głową nie masz, a chcesz nowe auto kupować?
    >> Już ci mówiono, że nie umiesz zarządzać kasą i to jest, jak widać,
    >> prawda.
    > widzisz zakup używki nie ma sensu, przejdź się popatrz, auto to jest
    > must have w większym mieście i coś z czego nie zrezygnuje. Wiem o co ci
    > chodzi zainwestować w mieszkanie a potem kupować inne dobra, ale
    > mieszkania są dramatycznie przewartościowane i żaden zakup w tej
    > chwili się nie opłaci, nie chcę robić off topic, to moja opinia - możesz
    > uważać inaczej.
    Pewnie, że mogę, wiem doskonale.
    To może zamieszkaj w tym must have aucie?

    >> Kwotowo niewiele. Ale zobacz ile wynosi średnia i ile grup zawodowych
    >> zarabia znacznie mniej niż ta średnia.
    > a co mnie to obchodzi ?
    Tego nie wiem.
    Ale powinno.
    I właśnie dlatego jesteś śmieszny.

    >> Idź na pielgrzymkę. Dojdziesz na Jasną Górę czy tam do Lichenia... ;)
    >> PS. Ja oczywiśie rozumiem jak wygląda możiwość _samodzielnego_ startu
    >> życiowego w Polsce.
    >> Nic na to nie poradzę.
    > widzę że szkoda było mojego czasu,
    Pewnie. Mogłeś się w tym cennym swoim czasie zakraść do lodówki rodziców.
    Jak za dawnych lat...

    > przygnębiające jest też to
    > że wziąłem Twoją wypowiedź na poważnie, tz pomyślałem że ktoś ma
    > taką opinię i jest to tu w polsce normalne.
    Rozumiem przygnębienie roszczeniowego nieudacznika, ale winny się nijak nie
    czuję.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1