>
> Mnie zawsze wkurzalo w Wigilie, jak w paru kolejnych pracach tak kolo
12-13
> ej przychodzili szefowie i zwalniali panie do domu, zeby szykowaly kolacje
> wigilijna, a panowie mieli siedziec dalej do konca.
> Odbieralem to jako dyskryminacje, poniewaz u mnie w domu akurat ja gotuje
:)

Podobnie u mnie - z tym, że wigilie są dla pań całkiem wolne....
Również na "nagłe a niespodziewane" wyjazdy, zawsze wysyłani są faceci - co
jest o tyle śmieszne, że np. kobieta singiel jest faktyczne bardzie
dyspozycyjna niż żonaty i dzieciaty facet. Podobnie zresztą jest w firmach
gdzie pracują moi znajomi.
I jeszcze ciekawostka na temat płciowych stereotypów: Podczas remontu
siedziby na ok 2 miesiące wylądowałem w pokoju z administratorką sieci. Co
jakiś czas przychodził ktoś (najczęciej z administracyjnych) z problemem
sieciowo-komputerowym, kóry wyłuszczał mnie (np. "Panie Pawle, nie mogę nic
posłać na drukarkę do sekretariatu") Nie pomagało nawet po wielokrotnym
wyjasnianie, żeby o takie rzeczy pytać pani Renaty bo ja się na sieci nie
znam - dla większości osób było oczywiste, że facet będzie lepiej znał się
na komputereach od kobiety, nawet jak ona jest fachowcem a on kompletnycm
laikiem...
Pozdrawiam
Paweł