eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjedyskryminacja "magistrow", dlugie i moze troche OTRe: dyskryminacja "magistrow", dlugie i moze troche OT
  • Data: 2003-05-20 07:38:29
    Temat: Re: dyskryminacja "magistrow", dlugie i moze troche OT
    Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "jacek" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:baau46$sn3$1@news.onet.pl...
    <cut>
    > Ja mniej wiecej mialem podobnie podobnie. Tyle ze wyjechalem z rodzinego
    > city, na studia poszedlem do Wroclawia, rodzice tez zmienili mieszkanie
    wiec
    > na ulice na ktorej sie wychowalem nie zagladalem od 10 lat i nie wiem, co
    > tam sie dzieje i nie wiem tez czy po 10 latach mialbym o czym z nimi
    > rozmawiac. Generalnie - nie mam problemow z porozumieniem niezaleznie od
    > wyksztalcenia. Zreszta - wyksztalcenie nie likwiduje zawisci czy zwyklego
    > primitywizmu. Wrecz przeciwnie. Prymityw mgr jest jeszcze gorszy niz
    > prymityw po zawodowce.

    Dokladnie - najgorsze sa polmozgi z tytulami - horror, nawet w ksiazce
    telefonicznej stoi mgr przed Kowalskim, przeciez to zenada!

    > Problem jest wtedy, kiedy ty sie rozwijasz, a twoi znajomi z jakis powodow
    > nie. I spotyka Cie od nich albo co najgorsze od wlasnej rodziny czysta
    > bezinteresowna zawisc, zazdrosc i pogarda. Albo szufladkowanie, w rodzaju
    > "chcesz sie przeprowadzic do warszawy? czy jestes dostatecznie swietny aby
    > tu znalesc prace i pracowac?" czyli w domysle "czy nie za wysokie progi
    > panie kolego? przeciez stolyca nie jest dla byle kogo?"
    >
    Taka zawisc spotyka ludzi czesto, ale nie dla tego ze akurat magister, tylko
    dla tego, ze ci lepiej (w jakims tam sensie) Masz lepsze zarobki, to cie
    beda nienawidziec, lepsze stanowisko, auto, mieszkanie, cokolwiek -
    niektorzy tacy sa. Niewazny jest powod, wazne, zeby byl. Ale jakos nie
    wierze, zeby wszyscy nagle nienawidzili bo magister. Ludzie, ja biegalem z
    irokezem cale lata, sporo zapihjaczonych punkow i mataluchow z mojego
    osiedla to magistrzy, niektorzy na niezlych stanowiskach, ale nie odwalilo
    im, wiec nikt nic do nich nie ma. Owszem, czasem widac zazdrosc, ale te
    raczej pozytywna (z cyklu, kurcze, ten to ma leb itp.) Ludzie na poziomie
    zawsze sie dogadaja - niezaleznie od szkoly ktora skonczyli.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1