eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjecudne: Gdansk/Mlodszy programista (J2EE)Re: cudne: Gdansk/Mlodszy programista (J2EE)
  • Data: 2005-12-31 00:53:10
    Temat: Re: cudne: Gdansk/Mlodszy programista (J2EE)
    Od: Michał <m...@s...net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Immona wrote:
    > (teraz widze, ze bylam malo obudzona. stylistycznie, to to moje
    > tlumaczenie to wstyd.)

    Immona, bez toalety, śniadania i kawy nie włączamy komputera ;)

    > U nas pokutuje takie falszywe przekonanie o profesjonalizmie, ze rowna
    > sie on smiertelnej powadze, wynioslosci i chlodowi. Firmy sie boja
    [cut]
    > rzeczywiscie zwiazanych z biznesem) co ze wzgledu na styl. Ludzie
    > skomentowali, ze "to nie wyglada powaznie". Jak widac, jest takie
    > nastawienie i firmy sie raczej boja tego, niz nie maja zasobow do
    > stworzenia fajnego ogloszenia.

    To generalnie jest szerszy problem. Nasza narodowa mentalność, polactwo
    to nasze z butów wystające, nie przepada za sukcesami innych, potępia
    właścicieli biznesów, ceni łatwe i szybkie rozwiązania, przedkłada
    zakombinowanie nad pracę u podstaw, bezkrytycznie zachłystuje się obcymi
    wzorcami i podręcznikową, ostygłą wiedzą. I nie chodzi nawet o to, że
    gdyby Reserved nazywał się Zaklepane czy Sunset Suits nosiłoby nazwisko
    właściciela, to pewnie trudniej promowałoby się te marki mimo, że
    przygotowane były na rodzimy rynek. Takie zawężenie horyzontów przejawia
    się wszędzie: obawa przed podejmowaniem nawet najprostszych negocjacji,
    unikanie udziału w konkstruktywnych dyskusjach i okazywania własnego
    zdania w otoczeniu osób o większym doświadczeniu/statusie, zupełna
    niechęć do przejmowania inicjatywy w sprawach zawodowych, równanie w dół.

    Innowacyjne rozwiązania to dla PL nie dość, że chyba jedyna, ale też w
    gruncie rzeczy najprostsza droga do spokojnych snów o PKB. A przecież
    nie jest tak, że organicznie nie potrafimy. Mamy niezłe know-how, mamy
    specjalistów gotowych zarabiać mniej niż na zachodzie pracując w kraju,
    ale nad ciekawymi projektami, mamy pomysły. Ale nie radzimy sobie w
    prezentowaniu własnej osoby czy pomysłu, nie potrafimy wyłonić
    autorytetu w grupie, obawiamy się też jak ognia ryzyka, które
    nieodłącznie związane jest z nowymi przedsięwzięciami. Łatwiej doceniamy
    sukcesy "amerykańskich naukowców" i "amerykańskich milionerów" niż
    naszych własnych, bo przecież "w tej Hameryce to lepiej, łatwiej i
    mądrzej", poza tym tefałeny czy inne polsaty bezkrytycznie publikują
    niusy CNN czy NBC. Ręka do góry ten, kto nie inwestuje w akcje, a
    kojarzy Bioton... I niestety wolimy psioczyć na milionowe zarobki
    prezesów dużych firm "uciskających klasę robotniczę" niż wziąć się w
    garść, pozbierać od rodziny kasę na ZUS na najbliższy rok i zabrać się
    za realizację planów.

    Podsumowując te dwa akapity: lubujemy zamykać się w ograniczeniach i
    kontrolować ich przestrzeganie przez innych. To głupie bardzo.

    > PL to strasznie sztywna i smutna kultura w stosunkach miedzyludzkich,
    > choc sami Polacy uwazaja sie za spontanicznych. Ciekawostka, Polacy
    > bardzo dobrze dogaduja sie z Japonczykami i na odwrot, nawet w
    > sytuacjach bez uprzedniego treningu miedzykulturowego. Jak mi drugi z
    > rzedu Japonczyk powiedzial, ze Polacy sa the best jako ludzie, to
    > zaczelam sie powaznie zastanawiac, o co chodzi. Potem doszlam do
    > wniosku, nie wiem, na ile slusznego, ze elementem wspolnym jest waga
    > przypisywana "zachowaniu twarzy".

    "Zachowanie twarzy" w kulturze japońskiej wiąże się chyba bardziej z
    honorem, a u nas - czy ja wiem... ;). A nasze zamiłowanie do smutku,
    szarości i powagi tam, gdzie nie trzeba, na tle innych nacji widać
    niestety zbyt wyraźnie.

    > Powiedzmy to szczerze :) tak naprawde, czesto nie chodzi o same soft
    > skills, ale o cos, co ladnie nazywa sie elastycznoscia, a co brutalnie
    > mozna opisac jako wyrazanie pozytywnych uczuc pod adresem osob, wobec
    > ktorych sie tych uczuc nie zywi.

    Nie mogę się nie zgodzić :). Poza tym zdolność do empatii bywa
    przydatna, a ITowcom nie tak często się przytrafia ;).

    > przychodzi z trudem. Niechec wielu znanych mi ITowcow do FMCG czy
    > konsultingu nie ma zwiazku z ich brakiem soft skills, bo wielu z nich je
    > posiada, ale z niechecia wobec koniecznosci bycia milym dla ludzi,
    > ktorzy na to nie zasluguja. A te branze akurat potrafia doprowadzic te
    > koniecznosc do rozmiarow nawet dla mnie niestrawnych.

    Takie firmy mają jeszcze jedną dziwną dla wielu komputerowców własność -
    namolnie promują rekrutację pionową w ścieżce managerskiej. I, choć nie
    jest to akurat mój pomysł na życie, to rozumiem świetnie ludzi z dużym
    doświadczeniem developerskim, którzy wolą niezmiennie kierować ideami, a
    nie zespołem.

    pozdrawiam,
    --
    mgl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1