Jotte napisał(a):

> To oczywiście bardzo uproszczone obliczenia, udział zadłużenia w różnych
> sektorach
> się zmieniał, nie uwzględnia cyklów i strategii spłat, nie zawsze zasadne
> jest porównywanie kwot brutto itp. itd.,
> ale pozwala skończyć z mitem ciągnącego się za nami i dławiącego naszą
> gospodarkę "długu gierkowskiego", choć bez wątpienia opóźnił on szanse
> rozwojowe Polski.

Tyle że, on to zadlużanie zaczął i "dzięki" temu na starcie już mieliśmy
garb. Pal licho gdyby jeszcze te pieniądze chociaż w połowie zostały
sensownie zainwestowane. Tymczasem Gierek kupował technologie, które już
wtedy były przestarzałe. Reszta poszła na "tankowce z cytrusami".
Do 1989 roku zdążyło narosnąć należności tyle, że stały się poważnym
obciążeniem dla budżetu. Spłacać trzeba i tych pieniędzy brakuje teraz
na co innego.
Następne rządy dołożyły swoje - zwłaszcza Millera, który przebił
wszystkie pozostałe razem wzięte.

P. Kręglicki