Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m2u1hwrqch.fsf_-_@pierdol.ninka.net...

> to moze ja dopowiem: przede wszystkim trzeba umiec sprzedac swoje
> kwalifikacje, umiec przekonac rozmowce ze sie jest wlasnie ta osoba,
> ktorej poszukuja.
> trzeba tez umiec zawierac w razie czego znajomosci - jesli akurat to
> one maja nam gwarantowac to, iz cv nie poleci do kosza i bedzie sie
> zaproszonym na rozmowe.

Wszystko pieknie, tylko czy ci ludzie maja chodzic po dworcu glownym
i zaczepiac przechodniow przekonujac ich o swojej osobie? Ludzie
wysylaja naprawde dobre CV, ktore laduja w koszach nawet nie dotarlszy
do odpowiednich osob. Znam ludzi znakomitych w swoim zawodzie, ktorym
nie odpowiedziano na jeden z dziesiatek wyslanych ofert.
>
> trzeba umiec sie dogadac z ludzmi i negocjowac. trzeba umiec myslec
> przyszlosciowo, wiedziec czego sie chce od siebie i co mozna
> przyszlemu pracodawcy zaoferowac. trzeba wiedziec, w czym sie jest
> dobrym.

Zgadza sie. Ale to sie liczy pozniej. A ludziom nie jest dane zrobic
nawet tego pierwszego kroku. I JEST to niestety wina rzadu. Chocby
nie wiem jak uciekac od tego faktu, to rzady zafundowaly nam taki stan
rzeczy.
Siedziec na gownie i twierdzic, ze nie smierdzi, a tym bardziej nie
interesowac sie kto nasral. To przypadlosc niepoprawnych optymistow?
Chyba mamy ich duzo w Polsce, dlatego jeszcze nie bylo aktow linczu
politykow i innych zlodziei.

GreG