W wiadomości news:ids6025spkk4re3jtpdn27ahgjnbpatp6o@4ax.com Kaizen
<x...@c...sz> pisze:

> Czyli ustawa jest interpretacją rozporządzenia?
> ROTFL
To Twój wniosek i Twój problem, mniejsza o to.
Ale jak już zakończysz konwulsyjne miotanie się po podłożu, a obrażenia
jakie przy tym odniesiesz nie uniemożliwią Ci dokonywania podstawowej
percepcji informacji to powiem Ci ciekawostkę. Otóż w naszym dziwnym kraju
jeśli coś się dzieje na podstawie rozporządzenia, które zawiera treści w
danej kwestii niezgodne z ustawą (a jest to akt nadrzędny w stosunku do
rozporządzenia, co prawdopodobnie wiesz) to nie można automatycznie uznać,
że działanie na podstawie rozporządzenia jest nieskuteczne z definicji, lecz
należy je zaskarżyć na podstawie ustawy. Do czasu prawomocnego orzeczenia
czynność powzięta na podst. rozporządzenia jest _ważna_.
I to by było na tyle, z życzniami udanego i jak najdłuższego tańca św. Wita

--
Pozdrawiam
Jotte