Użytkownik "Nikiel ;-)" <n...@p...fm> napisał w wiadomości
news:d84ljc$29cg$1@node2.news.atman.pl...
> Pewnego słonecznego/deszczowego dnia Przemek Z <z...@w...pl>
> wystukał[a]:
>> pracodawcom bez uprzedniego podpisania umowy. Przychodzi do nowej
>> pracy i witana jest umowa a na niej kwota niższa od wspomnianej
>> najniższej krajowej? Co w takim przypadku począć? Jakieś
>> doświadczenia grupowiczów w takim przypadku?
>
> Na umowie o pracę *może* być kwota mniejsza niż najniższa krajowa.
> Chodzi o to, aby potem płaca brutto (czyli np. podstawa plus premia) nie
> była niższa niż 849 zł. Niektóre firmy mają tak, że mają małą podstawę,
> a resztę regulują premią. Dopóki potem wypłaty brutto (ze składkami zus)
> nie będzie miała mniej niż 849 to wszystko ok.

Nie znam sie, ale tak z ciekawosci: premia nie jest przeciez obowiazkowym
skladnikiem pensji. Z tego co wiem moze byc uznaniowa lub "regulaminowa" i w
obu przypadkach moze sie zdarzyc w praktyce jej nie wyplacenie - w przypadku
"uznania, ze nie" lub nie spelnienia jakichs warunkow. Wiec na umowie moze
widniec nizsza od minimum podstawa i premia, a rzecz sie robi nielegalna
dopiero w razie nie wyplacenia za ktoryms razem "premii"?
Dziwnie mi to wyglada, bo spotykalam sie wielokrotnie z oplacaniem
przedstawicieli handlowych na zasadzie "minimalna plus prowizja" - w
wiekszosci tych przypadkow prowizja wychodzila wszystkim wyzsza od pewnego
minimum, ale choc kazdy z pracodawcow marzyl o jak najnizszej podstawie,
nikt nie dawal na umowie kwoty "minimalna krajowa minus minimalna prowizja,
przy ktorej sie jeszcze nie wylatuje".

I.