eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSzefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
  • Data: 2004-05-12 00:49:42
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: "JL" <jl@[cut]noemail.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:c7rg4h$j46$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Użytkownik "JL" <jl@[cut]noemail.pl> napisał w wiadomości
    > news:c7odjk$kej$2@81.210.16.254...
    > > > Powstaje kwestia czy przy takim początku firmy nie jest dobrze przyjąć
    > > model awansu:
    > > > w którym pracownik w miarę poświęcenia i doświadczenia może się stać
    > > > współ udziałowcem(współ właścicielem) firmy.
    > >
    > > Należałoby zastanowić się czy wszystkie "dobre zachodnie koncepcje"
    > przyjęły
    > > się
    > > na polskim rynku i dlaczego?
    > > Co leży u podstaw kreowania postaw pracowniczych - generalizując - w
    > Polsce.
    > >
    >
    > Nie wiem, czy na zachodzie czy bardziej w USA?
    > Jesli chodzi o Stany, to sadze, ze model obdarzania znaczniejszych
    > pracownikow - raczej kierownictwa, udzialami firmy (odbieram to jako tak
    > jakby pozyczyczke - nie mozemy ci teraz wiecej zaplacic ale pozyczmy od
    > ciebie twoja aktywnosc - jesli sie uda to wszyscy zyskamy na tym w
    > przyszlosci) powstawal dlugie lata zanim osiagnal skale widoczna na
    > przykladzie pierwszych pracownikow Mikrosoftu. Moze to wynika z tego, ze
    tam
    > jest bardzo duzo prawnikow i przyjal sie
    > jako odmiana ich systemu polegajacego, ze prawnik dazy w danej kancelarii
    do
    > zostania udzialowcem a na koniec wspolnikiem?
    > Kiedys czytalem, ze Stany nie sa o 20 lat bardziej rozwiniete od Europy, a
    o
    > 50 lat "w bok".

    Struktura organizacyjna kancelarii prawniczej zdecydowanie różni się od
    modelu dowolnego innego przedsiębiorstwa. Każdy z prawników prowadzi
    zazwyczaj odrębną praktykę, łączy ich marka i zyskowność/prestiż "tematu",
    dodatkowo wielkość "podatku" odpalanego właścicielom . Dla pewności jutro
    dopytam jak takie kancelarie w Polsce i dla odmiany w Stanach funkcjonują. W
    przypadku pozostałych firm rzecz ma się zupełnie inaczej. Etatowi
    pracownicy, kadry, struktura organizacyjna zbudowana zgodnie z potrzebami
    realizacji procesów biznesowych firmy. Najwygodniejszą formą działalności
    gospodarczej umożliwiającej tego typu operacje (wypłata części wynagrodzenia
    w akcjach) jest Spółka Akcyjna.
    Status spółki dokładnie opisuje zasady zbycia akcji, często ustalane jest to
    w ten sposób, żeby maksymalnie utrudnić niekontrolowane manewry ze zbywaniem
    akcji. Zazwyczaj procedura taka obejmuje poinformowanie zarządu o zamiarze
    zbycia np. z 2 miesięcznym wyprzedzeniem, lub np. zarząd ma 2 miesiące na
    rozpatrzenie petycji. Mamy zatem problem ze swobodnym spieniężaniem
    papierów. Jeśli jednak zarząd zechce pozbyć się niewygodnych,
    mniejszościowych udziałowców wystarczy, że poweźmie decyzję o podniesieniu
    kapitału spółki. O ile mnie pamięć nie zawodzi, każdy z akcjonariuszy musi
    wyłożyć z kieszeni kwotę proporcjonalną do ilości i wartości posiadanych
    akcji. (Temat do doprecyzowania dla dociekliwych). W tym momencie
    wyskakujesz z kasy, albo sprzedajesz akcje po cenie proponowanej przez
    nabywcę - wskazanego lub zaakceptowanego przez zarząd (np. niższej od
    wartości księgowej).
    Do czego zmierzam.
    Posiadanie akcji wiąże się z ryzykiem nie tylko związanym z sytuacją
    ekonomiczną firmy, ale również z jej strategią i polityką finansową. W
    obliczu niestabilności gospodarczej, zmieniających się przepisów fiskalnych,
    inwestowanie w taki sposób swojego wynagrodzenia jest dosć ryzykownym
    pomysłem. Realna wysokość osiąganych przychodów przez szeregowego
    specjalistę, czy kierownika średniego szczebla praktycznie wyklucza te osoby
    z kręgu kandydatów na przyszłych właścicieli. Do tego dochodzi ludzka
    mentalność. Właściciel łopatki czuje się dyrektorem całej piaskownicy itp.
    Do tego kwestie podatkowe w momencie zbycia.
    Zatem dla przeciętnego Kowalskiego perspektywa otrzymania "śmieciowych"
    akcji może się wydawać nie dość kusząca.

    :)

    Pozdrawiam

    JL


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1