eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRozmowa na Poczcie PolskiejRe: Rozmowa na Poczcie Polskiej
  • Data: 2005-03-28 12:57:01
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: "Jotte" <t...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:d28p4s$fbg$1@news.onet.pl vertret(at)op.pl <vertret @
    op.pl> pisze:

    >> to jest odczuwanie przez pracowników skutków złego zarządzania firmą.
    > Takie odczuwanie jest i bedzie zawsze. Podobnie jak odczuwamy skutki złej
    > pogody.
    Tym razem przykład mi się podoba. Dowodzi, że omawiane zjawisko ma
    racjonalne, faktycznie istniejące przyczyny. Cieszę się, że choć w tym
    przypadku cię przekonałem.

    > Ja cały czas pisze o odczuwaniu skutków tylko WŁASNYCH decyzji na WŁASNYM
    > majątku.
    Być może taką masz intencję, ale ja odnosze wrażenie, że gdy napiszesz coś,
    co jest nie do obrony i wygląda nie najlepiej, to raczej po prostu usiłujesz
    manipulować własnymi i cudzymi słowami, dobudowywać interpretacje tam gdzie
    ci wygodnie.

    >>> Posiadanie miejsca pracy to nie jest deputat od Boga, ale efekt naszych
    >>> starań na rynku.
    >> Naszych starań - to znaczy czyich?
    > To gdzie i za ile pracownik pracuje zależy w 99% od niego samego.
    1. A myślałem, że matematyka jest jedna... ;)
    2. Nie o to pytałem.

    > Ja rozumiem, że jako związkowiec znasz pasożytowanie z autopsji i tylko
    > taka "współpracę" potrafisz sobie wyobrazić
    Niewiele rozumiesz. Usiłujesz jedynie wprowadzić do "dyskusji" prymitywny
    nawet jak na ciebie element wycieczki ad personam.

    >, ale w zdrowym układzie
    > obydwie strony dobrowolnej umowy zyskują na współpracy. Ja pisałem
    > właśnie o takich wolnych podmiotach, które przerywaja wspolpracę, gdy
    > ich juz nie zadowala.
    To, że jakiś układ ktoś uważa za zdrowy nie oznacza bynajmniej, że tak jest
    w istocie. Wolność nie polega na braku reguł, zasad, praw. Taki stan nazywa
    się anarchią.

    > Podasz mi jakiś jeden prosty przykład, gdzie wolny rynek szkodzi bardziej
    > niż jego brak?
    Nie, sam znajdź. Nie jest to trudne, bo wystarczy poszukać dziedzin, które w
    żadnym cywilizowanym "wolnorynkowym" kraju nie zostały całkowicie wyłączone
    spod kontroli (i finansowania) przez państwo.

    > Która konkretnie decyzja właścicieli "Banku Zachodniego" była/może być
    > obojętna dla ich kieszeni?
    Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Uściślam: podałem BZ jako przykład firmy, w
    której fatalne zarządzanie nie tylko nie przyniosło ujemnych skutków dla
    kieszeni właścicieli, a wręcz przeciwnie - doprowadzenie do konieczności jej
    sprzedaży stało się źródłem konkretnych profitów. W tym samym czasie spora
    grupa pracowników BZ została bez pracy.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1